A: S: 5| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: W: 1| B,S,L,Pł,MA,MO,MP: 3
Atuty: silny, chytry przeciwnik
Nie wnikając w szczegóły, smoczyca przystąpiła do nauki pływania. Powoli i ostrożnie weszła do wody. Niepewnie, najpierw przednimi łapami, potem tylnymi. Podeszła kilkanaście kroków dalej i gdy poczuła jak odrywa się od dna zaczęła zagarniać wodę pod siebie wszystkimi łapami. Rytmicznie, nie chaotycznie, żeby nie wpaść w panikę i kłopoty. Najważniejsze jest zachowanie spokoju. Ogon spokojnie unosił się nad taflą wody, służąc za ster. Woda napierała na klatkę piersiową adeptki, utrudniając nieznacznie oddychanie i samą czynność, jaką było pływanie. Ta jednak ignorowała trudności i nie poddawając się płynęła dalej. Woda była chłodna, ale nie zimna. W przeciwnym razie samica nie byłaby w stanie nawet zanurzyć łapy. Mogłoby w końcu przyjść to lato, a nie ciągle wiosna lub zima. Na pewno nikt nie miałby temu za złe. Samica miała złożone skrzydła i uniesiony dumnie łeb. Płynęła coraz głębiej, a serce zaczęło bić coraz wolniej. Plugawą zaczęły opuszczać siły. Szala zwycięstwa powoli przechylała się na stronę napierającej wody. Samica nie odpuszczała jednak i w końcu zaczęła ćwiczyć skręcanie. Wygięła całe swoje ciało w lewo. Głowa, tułów i ogon, w przeciwieństwie do biegu, gdzie ten wędruje w odwrotnym kierunku. Lewe łapy jako zewnętrzne musiały się bardziej wysilić, aby skręt był wykonany prawidłowo. Następnie Plugawa wyprostowała ciało i po chwili wygięła się w lewo, by wykonać zwrot właśnie w tym kierunku. Całe ciało pracowało bez przerwy, mimo ciężkich warunków. Woda jednak nadal napierała na ciało samicy. Ta czując, jak opuszczają ją siły skierowała się w stronę brzegu. W sumie to też można było zaliczyć do nauki. Przecież pływała. Łapy zaczęły zagarniać wodę coraz wolniej, jakby coś je zatrzymywało. Prąd w stawie nie był wielki, ale zaczął ciągnąć młodą adeptkę z powrotem ku głębszej wodzie. Ale zebrała w sobie siły i płynęła dalej, do brzegu, od czasu do czasu skręcając by ominąć przeszkody. Męczyła się, ale nie poddawała. Wierzyła w swoje siły, wierzyła, że da radę. Machała łapami zamaszyście, mimo zmęczenia nasilającego się z każdą chwilą, minutą, sekundą. Zmęczenie trzymało ją w swoich szponach, ale ona starała się wydostać. Z trudem utrzymywała głowę nad wodą, aby nie utracić oddechu i nie utonąć. Śmierć w tak młodym wieku nie byłaby niczym satysfakcjonującym. No, może pisklakiem nie była, ale jednak nie była jeszcze taka stara. Czuła trudności z oddychaniem, gdyż prąd napierał na klatkę piersiową Azlopei. Ale ta płynęła dalej. W końcu przestała się nad sobą użalać i zapominając o zmęczeniu, kontynuowała naukę. Tym razem postanowiła zrobić ósemkę. Wygięła więc swoje ciało najpierw w lewo, pracując bez przerwy, ogonem utrzymując równowagę w wodzie. Następnie kilka metrów na skos i zwrot w prawo. Potem znowu na skos i powrót do punktu wyjścia. Jeszcze trochę. Jeszcze trochę. Tym razem ostatnim zadaniem było nurkowanie. Niebezpieczne, ale kiedyś może się przydać. Samica nabrała więc powietrze w płuca, zatrzymała je, i zanurzyła się w wodzie. Może to nie był dobry pomysł, zważając na jej zmęczenie. Które znowu zaatakowało, i dla samicy, niezbyt dobrze wprawionej w pływaniu zaczęła się walka o przetrwanie. Nie miała sił, by wypłynąć na brzeg. Chaotycznie machała łapami, ale ciągnęło ją w dół, ku większym głębinom. Powoli traciła przytomność, brak tlenu sprawiał, że mózg i reszta organizmu odmawiały posłuszeństwa. Walka z każdą sekundą przechylała się na stronę wody, czyli śmierci. Adeptka nie chciała już walczyć, nie miała sił, ale desperacja wróciła w ostatniej chwili. Samica wypłynęła na zewnątrz i zaczęła płynąć do brzegu, oszołomiona i w lekkim szoku. Machała łapami szybko, aby jak najprędzej znaleźć się na bezpiecznym brzegu, na lądzie. Ogonem sterowała w wodzie, aby utrzymać się na powierzchni tafli wystarczająco długo. Sytuacja była beznadziejna. Plugawa opadała z sił, machała łapami coraz wolniej i wolniej. Niby taka dorosła, a z pływaniem miała problemy. W końcu, po długich męczarniach, wyskoczyła na brzeg. Ciężko dyszała. Lepiej żeby umiejętność pływania nie była dla niej specjalnie potrzebna.
Licznik słów: 625
Atuty
Zręczna
Jednorazowo +1 do Zręczności
Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Obrazek jest autorstwa Skysealer