OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Diun z zadowoleniem stwierdził, że smoczyca była dosyć bystra, bo zadała mu trafne pytanie. Odpowiedź była oczywista. Interesowało go to co smoczyca miała między łapami. Samiec uniósł łapę i wskazał palcem na ptaszka między jej nogami.~ Łatwa zdobycz ~ posumował magicznym głosem. Rozszerzył nozdrza wzdychając. "Łatwa" okazała się "nie do zdobycia", bo nie przywykł do kradzieży, a upolowanie kogoś kompana byłaby zwykłym złodziejstwem.
Opuścił łapę na ziemię i odchylił głowę do tyłu, kiedy samica nadęła policzki i zaczęła dziwnie się zachowywać. Co to było? Kaszel? Napad chrypki, czy duszności? Szybko zamrugał zdezorientowany. Na całe szczęście samiczka przestała się zanosić śmiechem i obyło się bez paniki, bowiem Diun w pierwszej chwili myślał, że dostała jakiegoś ataku duszności. Ale teraz właściwie to on chyba wyglądał jakby się miał zaraz udusić z zażenowania.
~ Dałaś im potomstwo? ~ zapytał. To jedyne wytłumaczenie, które mu przyszło do głowy. Pestka nie pachniała żadnym samcem, więc musiała nie mieć stałych partnerów, a to tłumaczyło te "znajomości". Wszystko układało się w logiczną całość.














