A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Stalowy żołądek, Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Po długich rozmyślaniach smoczyca w końcu zdecydowała się wejść do wnętrza świątyni. Skręciła w stronę bocznej jaskini i natychmiast stanęła jak wryta, gdy przypomniała sobie, że był tam pomnik bogini percepcji. Nie chcąc niepotrzebnie denerwować Lahae, szybko podeszła do swojego celu, miejsca zanoszenia modlitw do Uessasa.
– Panie Miłości – powiedziała cicho, pochylając pokornie łeb.
– Od dziesiątek księżyców oddaję się pracy dla innych smoków i dla bogów, by choć w części zadośćuczynić za wyrządzone przeze mnie krzywdy. Staram się uprzyjemnić i urozmaicić przy tym smocze życia, jednocześnie szerząc wiarę i pozyskując dla was nowych wyznawców. Jeszcze daleka droga przede mną, jednak już teraz czuję, że udało mi się trochę zmienić na lepsze. Już nie podejmuję pochopnych, krzywdzących innych decyzji. Wszystkie moje pomysły daję prorokowi do sprawdzenia i ocenienia, czy są dobre, jego samego przyjmując sobie jako mentora. Na pewno nie jest to koniec zmian, bo nadal gadam trochę za dużo, czasem się denerwuję, no i zdarza mi się wpychać w sprawy, w które nie powinnam. Nad tym też pracuję. Widziałam jak Strażnik przybył tutaj, żeby oddać iskrę Lahae i bardzo chciałam do niego dołączyć, ale zrozumiałam, że nie powinnam tego robić. Nie zasługiwałam wtedy na to, dlatego nie przekroczyłam progów świątyni, a oddaliłam się z powrotem do domu.
Moje stare ciało jednak zdaje się gasić wszystkie moje nadzieje. Gdy tylko spoglądam na siebie oczami Hallius, widzę jedynie obraz zła, lico zdrajczyni, wyklętą smoczycę. Całe moje zmiany charakteru idą na marne, gdy to jak wyglądam pozostaje nie zmienne. Chcę wydostać się z tej poczwary i opuścić ją nowa, jakoby motyl, mogąc rozwinać skrzydła mego nowego lepszego wnętrza. Chcę pozostawić stare ja w końcu za sobą, które wiecznie przypomina o sobie i pociąga mnie w dół. Ja chcę by moja przemiana była prawdziwa i temu jak staję się czymś nowym wewnątrz, jak moja ciężka praca przeradza się w coś piękniejszego, w smoczycę lepszą niż byłam, temu jak się zmieniam wewnątrz, chce, żebym zmieniła się też na zewnątrz.
Rozważałam przemianę w śmierci i reinkarnacji, jednak nie nauczę się niczego, przez zapomnienie tego co uczyniłam. Będzie to jedynie ucieczka i rozpoczęcie na czysto od nowa, nie wyciągając wniosków ze swych dawnych błędów. Rozważałam dokonać przemiany samodzielnie, kując metalowe maski i zakrywając się skórami i szatami, pokrywając moje ciało zimnym metalem. Byłoby to jedynie ukrycie, kamuflaż, nie zmieniający tego czym fizycznie jestem, a jedynie sprawiającym złudzenie przemiany, nadal skrywające pod sobą to samo stare ciało.
Panie, słyszałam historie o smokach, które dzięki nadnaturalnym mocom, zostały przemienione. Ich wygląd i rasa nie przypominające tego, czym wcześniej były. Pokornie cię proszę: pokryj mnie czernią jak najgłępsze wody oceanu, nadaj mi błękitu spokoju przybrzeżnej morskiej tafli, oraz czerwień pasji, z jaką pragnę podążać za wielkimi szlachetnymi celami. Uczyń mnie jako dziecię oceanu, łaknące słonej wody z której bierze oddech tam, gdzie powietrza nie uraczy. Spójrz proszę, łagodny Uessasie, do mego umysłu, bowiem tam jestem nowa ja. Nowe piękne życie, stuka w swą starą skorupkę i chce wydostać się na zewnątrz. Oślizgła klejąca maź wciąż pokrywa jego ciało, a trzęsąca się główka rozgląda się na boki, szukajac rodzinnego ciepła, a łapki pracują, by wydostać się z dawnego więzienia. Potrzebuje jedynie drobnego aktu, wylizania z dawnych jajecznych wnętrzności, niegdyś wypełniających jego płuca, teraz zaś jedynie krępujących jego ruchy. Jeden drobny akt miłości, żeby mogło ruszyć niepewnie w świat, nieskrępowane zbędnym balastem pozostałym po wykluciu.
Nie pragnę tego, żeby się ukryć, ani nie pragnę tego, żeby uciec przed przeszłością. Jeśli kiedykolwiek zbagatelizowałabym moje dawne czyny, wyrzekła się ich, bądź też udawała, że nie jestem Mirri, że nie jestem Sekcją Zwłok, Panie, zetrzyj me ciało w proch, a mą duszę rozerwij i rzuć w cztery krańce świata. Na nic się też nie zdadzą piękne słowa nie poparte czynem, a wiele jest smoków które zasługują na taki dar znacznie bardziej niż ja, która was zdradziłam. Pokornie więc proszę, pozwól mi służyć tobie i wypełniać cokolwiek ode mnie zażyczysz. Nie jako prorok, a jako zwykła śmiertelna służąca. Choć jestem jedynie drobinką pyłu, pragnę czynić dobro z całych moich sił i mojego serca. Jeśli jest jakiekolwiek zadanie, które byś miał dla mnie, panie, dla zwykłej śmiertelniczki, podejmę się go bez pytania i dam z siebie wszystko by je wykonać co do najdrobniejszego szczególiku.
Licznik słów: 699
{ teczka } { theme }
.
.
────────────── ☬ ──────────────
.
Kryształ Zielarza: +1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
Ostry Węch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
Alchemik: dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1)
.
Wybraniec Bogów: raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
Magiczny Śpiew: raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ☬ ──────────────
| Limo – brzeginia T2 | | Mokradło – kuropatwa T3 |
| S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2 | | S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1 |
| Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2 | | B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2 |
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.