Oba smoki zawitały u kwarcu odpowiadającego za poprawę umiejętności skradania. Gdy położyły przed kamieniem swą zapłatę, ten rozjaśniał stopniowo, zaraz zsyłając ku ich łbom instruujący głos. Prowadził ich on przez tajniki skradania, przedstawiając umiejętność tę z zupełnie innej perspektywy. Pozwalał im on wyobrazić sobie, jak gdyby to oni sami byli zwierzyną, do której należy się zakraść. Wyczuleni na wszystko, a więc świadomi, czego winni unikać, jeżeli chcieli pochwycić najzwinniejszą i najwrażliwszą nawet istotę. Omówione zostały również techniki skradania, a także dodatkowe aspekty, na które warto było zwracać uwagę w trakcie. Następnie przejść mieli praktyczne szkolenie ze zdobytej właśnie wiedzy, opierające się na wykonywaniu rozmaitych zadań powiązanych z rozszerzeniem tejże umiejętności. Mieli więc zakradać się przez gęsty, iglasty zagajnik, który szeleścić miał przy najmniejszym ich nieprzezornym ruchu. Warunki nie były idealne, bowiem igiełki bodły i przeszkadzały, jednakże światełko przed nimi, niezwykle płochliwe, zdawało się ich przyciągać, zmuszając ich do parcia za nim. Parcia... po cichu. Ostrożnie. Instruowani byli przez cały ten czas, a podpowiedzi trwały do momentu, dopóki nie zbliżyli się do światełka i nie trącili go nosem. To świadczyło o tym, że posiedli odpowiednie na ten moment umiejętności. Wizja zniknęła, pozostawiając ich ze ścierpniętymi od uginania stawami, jednakże bogatsi byli w nową wiedzę, szczuplejsi o pozostawione pożywienie oraz kamienie.
Wrząca Krew
– 8/4 mięsa, jaspis, akwamaryn
+ Skradanie II.
Samczyk jednakże zbliżył się jeszcze do drugiego z kwarców, prosząc o naukę śledzenia. I ten kwarc wysłuchał go, oślepiając swym blaskiem i rozpoczynając naukę. Podobnie jak poprzednio wpierw przedstawione mu zostało wszystko w interesujący sposób, właściwie zmuszający do przemyślenia tego samemu. Po tym wiedzieć mógł już, na co konkretnie winien był zwracać uwagę i co potrafić rozpoznać. Teraz jedynie pozostało przedstawić mu słownie w jaki sposób należy do zrobić. Słuchać musiał uważnie, używając przy tym wyobraźni, by nie umknęło mu nic i by był w stanie pojąć schemat działania tejże umiejętności. Schemat bowiem był, gdy potrafił słuchać swych zmysłów. Informacje te były dość trudne do przekazania, toteż praktyka nadeszła prędko. Zadaniem Ilo było wywęszyć trop, rozpoznając każdy z najsubtelniejszych zapachów. Doedukowany, wewnątrz siebie, jeżeli tylko słuchałby swego zmysłu powonienia i podszeptujących mu przeczuć, rozpoznałby je prędko, będąc w stanie ocenić nie tylko gatunek, ale również ilość i stan, w jakim znajdowały się tworzące stadko osobniki. Gdy poćwiczył w ten sposób parokrotnie, dla krótkiego przypomnienia, po trudnym zadaniu, przejść się mógł ścieżką zawierającą ślady kopyt, odciski łap, a także pozostawione kępki futra i złamane gałązki na swej drodze. W ten sposób całkiem sprawnie mógł ocenić na pierwszy rzut oka jakie zwierzę przechadzało się tę samą drogą, a także w jakim kierunku się udało. Po tym mógł być pewien, że potrafi tropić. Wizja zniknęła, podobnie jak zapłata. Ilo był z pewnością jeszcze bardziej wycieńczony po całym tym bieganiu, węszeniu i zerkaniu, jednakże z pewnością nauczył się tego dnia wiele. Kwarc zgasnął.
Opalizująca Łuska
– 2x opal, agat, cytryn, perła, onyks, malachit, turkus
+ Skradanie II, Śledzenie II.
Licznik słów: 484
Jeśli Ci się spieszy z zaakceptowaniem czegoś, coś jest niejasne, chcesz coś konkretnego na Kwarcu dla fabuły albo błąd został przeze mnie gdzieś popełniony – proszę napisz forumowe PW. Staram się wchodzić chociaż 1 raz dziennie
