A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Kontrolowane warunki. No cóż. Astral może nabrać podejrzeń, kiedy znikną mu te wszystkie rumy i wina, a także połowa zapasów chmielu z zielnika. Nigdy nie przypuszczał, że nadejdzie dzień, w którym będzie miał okazję do nafaszerowania innego smoka tymi wszystkimi truciznami celem odkrycia ich działania. Musieliby tylko znaleźć na to jakieś bezpieczne miejsce... on natomiast był zbyt leniwy, aby uprzątnąć te wszystkie pozszywane ciała z głębi swojego legowiska. Skubnął wnętrze policzka zębem.
Pod wpływem dotyku zaś zmarszczył wyraźnie nos, a warga po prawej stronie jego pyska uniosła się, na kilka uderzeń serca obnażając białawy kieł. Słuchał go uważnie, ale im więcej słów padało, tym mniej rozumiał. Nie wiedział już do czego samiec się odnosi i co próbuje tym osiągnąć. Potwierdzić jakąś tezę? Zaprzeczyć jej? A może po prostu w sprytny sposób podzielić się swoją historią? Spływało to po nim. Uśmiechnął się zjadliwie. Ta... nieco go to bawiło, jako że był w tym wszystkim cholerną ułudą, podczas gdy Obca Idea wypruwał sobie trzewia, aby czegoś dowieść.
– Ufh, stawiasz mnie w niewygodnej sytuacji... – cmoknął, sztucznie nadąsany. – Żebym musiał argumentować coś wbrew sobie. – Wywrócił oczami. Równie dobrze mógłby bronić mordercy - uzasadnienie by się znalazło. Gorzej z chęciami, aby je przedstawić. Poruszył delikatnie łbem, jakoby poprawiając się w ujęciu obcej dłoni, w którą wniknął.
Su mógł poczuć niewinne mrowienie w nadgarstku. Wędrowało ono po kości, wyżej i wyżej, aż do ramienia, a później prędko przemknęło w głąb klatki piersiowej, rozpychając się wszędobylsko pomiędzy płucami. Osiadło przy żołądku. Tam pojawił się ucisk. Z początku lekki, ale kwestią czasu była zmiana natężenia.
– Wypływasz na otwarte wody i przestaję rozumieć Twój punkt. – Uśmiechnął się. Komunikaty Su były po prostu niejasne. Jego rozległa historia nie znaczyła dla Świateł za wiele, nie niosła ze sobą żadnego merytorycznego przekazu, ani niczego, co mogłoby go zaszokować. Miała w sobie tylko i wyłącznie światopoglądowe luki. Hrmpf. Nie. Nie luki. To tylko zawężona perspektywa, która stanowiła stygmat większości młodych smoków. Nic, czego nie dało się skorygować - sam robił to przez wiele księżyców.
– Czego chcesz dowieść? Boskiej stagnacji? Zobojętnienia na nasz los? Wciąż - naszej bezkarności? Tego, że nikt nas tu nie chce? Czy tylko i wyłącznie tego, że Uessas nie ma powodu? – Musiał być bardziej precyzyjny, jako że Światła nie należał do wylewnych.
Jesteśmy tutaj gośćmi i to ledwo tolerowanymi. Uniósł brew, szczerze nie wierząc w to, co słyszy. Czy ledwo tolerowani goście doświadczyliby troski Naranlei, której bariera chroniła ich przez długi czas? Czy Erycal ratowałby niechcianych lokatorów przed morderczą zarazą, którą sami przynieśli?
– Mierzysz świat i jego reguły wydarzeniami następującymi po Twoich narodzinach. To błąd. Czy wiesz co było przed? Dziesiątki, setki księżyców wstecz? Czy potrafisz wskazać zmiany jakie zaszły w smokach? – Jego maddara jakoby westchnęła, rozluźniając uścisk. Minęła kolejne warstwy tkanek słonecznego organizmu i dotarła do trzewi, pomiędzy którymi przepychała się nieznośnie, tworząc sobie dodatkowe miejsce w ciele, aż nagle prysła - w tej samej chwili, w której dłoń została zabrana.
Instynktownie zadarł łeb wyżej, umykając przed kolejnymi sidłami, po czym zaśmiał się krótko i przeczesał grzywę ubrudzoną dłonią. Posoka kwiatu zdążyła już uschnąć. Lepiła się nieco na opuszkach, po których leniwie przesunął językiem.
– Sekrety są bezpieczne w tylko i wyłącznie martwym gardle. Te które wyszeptał Ci Uessas nic nie znaczą, ale nie mam pewności, że nie posiadłeś czegoś, co może mi zaszkodzić. Z drugiej strony Uessas to nie Riromi – zastanowił się cicho. Skoro był bogiem miłości to z pewnością nie rozprowadzałby po umysłach smoków wiedzy, która miałaby ich poróżnić. Nie, kiedy dążył do ich spotkania. Ugh.
– Nie. Miłość to nie tylko potomstwo. Przecież inaczej kochasz matkę, inaczej rodzeństwo, a inaczej przyjaciela - i w żadnej z tych relacji nie chodzi o wysiadywanie jaj. Nie ma w tym celu. To tylko uczucie, takie jak stres czy złość, a uczucia niosą ze sobą konsekwencje i potrzeby. Konsekwencją miłości partnerskiej jest przywiązanie, potrzebami natomiast bliskość, wsparcie, bezpieczeństwo, czy po prostu dobre samopoczucie. Otrzymujesz ciepło, kiedy zmarzniesz. Słowo na utrapienie. Inną perspektywę, brak samotności. Wszystko gwarantowane, niczym słońce za dnia. Nie każdy tego potrzebuje, więc nie każdy z kimś się wiąże. – Och, Goździk byłaby z niego taka dumna, patrząc na to, jak upośledzony był za młodu! Szalej natomiast nazwałby go miękką fają i kto wie, czy po bratersku nie daliby sobie w mordę. Pasterz zaś zaprzeczyłby, mówiąc, że jedyną prawdziwą miłością jest ta uprzedmiotowiona, pomiędzy smokiem a jego śmietnikiem.
Pochylił się lekko, coby zwiesić pysk tuż przy prawym uchu szaraka.
– Najwidoczniej Uessas uznał, że czegoś potrzebujesz i może pomaga Ci to znaleźć. Dlaczego po prostu go o to nie zapytasz? – Cofnął się. – Świątynia jest niedaleko, mogę Cię nawet odprowadzić. – Postąpił nawet kilka wyczekujących kroków w bok, w międzyczasie zagarniając nieco śniegu, którym chciał zmyć choć trochę posoki z sierści. W głębi duszy obawiał się, że pozostanie z nim na zawsze - paskudnie przebarwiona łapa, zupełnie jakby grzebał nią w czyimś otwartym brzuchu. Ugh.
Licznik słów: 819
Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.
– – – – – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – – – – –
◂Jormungand▸
Żywiołak Ziemi (wąż) | | ◂Haefnir▸
Niedźwiedź Polarny |
| S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1 | | S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1 |
| A, O, Skr, Śl: 1 | | B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1 |