A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: Prs,B,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl: 1| L,Lcz,MA: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec; Empatia; Obeznany; Wybraniec Bogów;
Samiczka wytrwale machała skrzydełkami. Było to wymagające zadanie dla całego ciała. Czuła, jak pracują wszystkie jej mięśnie, nawet te, o których nie miała dotąd pojęcia. Ramiona skrzydeł ciągnęły i paliły, ale im więcej nimi poruszała, tym swobodniej się czuła.
Dotąd była przykuta do ziemi i mogła jedynie marzyć o wzniesieniu się w powietrze, długo nie zdawała sobie sprawy, że gdyby nadszedł odpowiedni czas, to naprawdę mogłaby to zrobić, skoro żyła ze swoją bezskrzydłą mamą. le nie spędzało jej to snu z powiek, pozwalało za to śnić piękne mary.
Teraz unosiła się sama w pustce nieba, mając pod sobą ziemię i wszelkie troski. W końcu na pyszczku samiczki wykwitł powolny, zadowolony uśmiech.
Sea obserwowała swoją starszą siostrę w skupieniu, a serce waliło jej w piersi ekscytacji, bo o to linki zniknęły i nic już jej nie podtrzymywało. Opadła szpon niże, ale to nic, bo kilka nieco bardziej zdecydowanych machnięć i udało jej się wzbić wyżej, odpychając powietrze tylko pod siebie.
Zdeterminowana, wyciągając ciało do przodu z wysuniętym łbem, ustawiła nieco inaczej skrzydła, aby tym razem machaniem zgarniać powietrze nie tylko pod siebie, ale i za siebie, co przypominało nieco wiosłowanie w wodzie, jak się nie raz bawiła, gdy przezwyciężała obrzydzenie to tych wielkich kałuż zwanych jeziorkami czy strumieniami. Ogonem, lekko napiętym, utrzymywała balans ciała, podkurczając łapki pod sobą. Wzleciała za siostrą do... ciepła. poczuła ten pęd pod sobą i wokół siebie, gdy napełniło jej błony, szarpiąc ją ku górze, gdzie wzniosła się z zaskoczonym piskiem ogon nad siostrę, nim zaufała słowom starszej samiczki i przestała machać skrzydłami. Zblokowała je w stawach tak, aby jak najkorzystniej wiatr wpływał pod jej błony, wypełniając je. Powietrze zdawało się popychać ją, dzięki czemu... po prostu zawisła w powietrzu.
Zaśmiała się nieskrępowana, rozglądając się z zapartym tchem wokół. Znowu wszystko wydawało się małe i tak mało istotne, była tylko ona i niebo.
Przekrzywiła łeb, aby złotą źrenicą odnaleźć fioletowe ciało siostry, wyginające się właśnie w skręcie. Zachęcona i coraz bardziej pewna siebie, machnęła żywiej skrzydłami, pchając powietrze pod i za siebie, korygując ciałem i ogonem swoje położenie. Następnie wystrzeliła głową w prawo, wyginając szyję w łuk, a za nią poszedł tułów, również przechylający się ku prawej, a zaraz potem ogon. Machnęła przy tym mocniej skrzydłami, dźgając prawym skrzydłem w niebo, machnąwszy mocniej lewym skrzydłem, jakby się odbijała od niewidzialnej przeszkody, lub od wodnego dna. Manewr ten, w ciepłym powietrzu sprawił, że zakręciła się praktycznie na czubku prawego skrzydła, robiąc bardziej pół obrót, niż sam skręt. Pisnęła zaskoczona pędem, a potem wyprostowała nieco sylwetkę, odbijając nieznacznie skrętem ciała ku lewej, i tym razem to prawe skrzydło nadawało szybszy pęd do skrętu, ogon również wygiął się w ów stronę wraz z głową, szyją i całym ciałem. Kiedy skorygowała swój lot, zaczęła machać szybciej skrzydłami, płynąć w powietrzu, aby wystrzelić z ciepłej masy powietrza ku siostrze. Nagle zrobiło się nieco chłodniej i praca skrzydeł była silniejsza, ale to już nie powstrzymywało samiczki. Bo o to obrała sobie kolejny cel. Celując nieco głową nieżej, machnęła kilka razy mocniej skrzydłami, dodając sobie pędu, a następnie lekko je złożyła, jak obserwowała to u siostry i wystrzeliła niczym mały zielony pociski, rozkładając skrzydła tuż pod siostrą, aby przelecieć nad nią, a po drugiej stronie wygięła ciałko ku górze, balansując odpowiednio skrzydłami, wznosząc się bardziej pionowo, machając skrzydłami w górę i w dół, aż zawisła nad grzbietem siostry, wyciągając swoje ciałko równolegle do niej, by przednimi łapkami poczochrać jej pierzastą kryzę.
– Chyba już zawsze będę latać, zamiast dotykać ziemi – zaśmiała się wesoło, ale w tym momencie spłoszyła się nieco, słysząc głośny krzyk... taty.
Gafa, Sese?
Nie od razu zrozumiała, że to do nich, dopiero słysząc Gheinę zrozumiała.
Uśmiechnęła się odrobinkę tylko nie pewnie, gdy dopadły ją w końcu rzeczywistość i strach przed nieznanym. Przecież tata przybył tutaj na wezwanie mamy, aby ją... przekazać. Jednak, czy tata mówił, że mama idzie z nimi?
Nagle zrobiła wielkie oczy widzą, co wyczynia jej siostra.
– Gheina! – Krzyknęła wystraszona, myśląc że siostra spada i zrobi sobie krzywdę, aż... ah, to było pikowanie?
Pokręciła łebkiem, a następnie ruszyła za siostrzyczką, jednak znacznie wolniej i nieco jeszcze nieporadnie. Skierowała się głową w dół, pozwalając sobie na skośne opadanie, ale sama wybrała jednak bardziej opadanie po spirali, gnąc swe drobne ciało ku prawej
Skrzydła machały mniej żywiołowo, bo nie chciała się wznosić, a opadać właśnie, jednak w bardziej kontrolowany sposób. Próbowała znaleźć przestrzeń pomiędzy gałęziami, aż dostrzegła w dole dwójkę dorosłych, Gheinę powalającego tatę i...
–Mama!
Ucieszyła się, widząc swoją rodzicielkę, jak wspina się zabawnie na swoje krótkie tylne łapki. Sea skierowała się ku niej, machając odrobię szybciej, ustawiając ciało nieco bardziej prostopadle, aby zaraz potem próbować skrzydłami wychamować pęd, machając trochę jak zrywający się motyl. Dała się pochwycić matczynym łapkom, opuszczając zmęczone skrzydła luźno po bokach. Wtuliła się do matczynej piersi, pocierając policzkiem o jej ciało i mrucząc z zadowoleniem, gdy jej zapach pokrywał jej ciałko.
– Widziałaś, mamuś? Umiem latać jak ptak, chociaż myślę, że ja jestem wróblem, a Gheina to sokół. Ale też kiedyś będę sokołem!
Podniosła łebek, rzucając siostrze roziskrzone spojrzenie.
Waląca Łuska Sytherai Grad Skał
Licznik słów: 842
 | | theme ⋇ głos ⋇ teczka postaci

⋟ Pechowa⋞
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
⋟ Empatka ⋞
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
⋟ Obeznana ⋞
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
⋟ Wybranka Bogów ⋞
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę//2 razy na polowanie łowcy/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST |
Stribogia [harpia] – niemechaniczny
Uwarzone Eliksiry
⋟ Ochronne ⋞
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym oraz Magicznym – 1
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym – 5
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Magicznym – 4
⋟ Leczące ⋞
⊰ ⋆ ⊱ Lekkie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Średnie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Ciężkie – 0
Kryształy
⋟
– Pojętnego Ucznia
– Włóczykija (smok płaci za misję zwiadowczą o 1 kamień mniej)
– Kolekcjonera (aktywny – 07.12) (chroni przed omdleniem przez 2 tury)
– Zielarza (+ 1 sztuka o zbioru ziół)
– Obieżyświata
– Doświadczonego (aktywny) (smok może przebywać i polować na terenach specjalnych (głębiny) przez 6 tur)
– Ideału (aktywny) (błyskawiczne odnowienie zużytego Atutu)
– Szamana (smok otrzymuje w Warsztacie 15 sztuk wybranego zioła) ⋞