OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Samica też czuła się przytłoczona wszystkim, choć bardzo chciała dociec prawdy. Co prawda w tej chwili nie miała jak.– Mirri, Sekcja Zwłok, była z nami na Spotkaniu Młodych, jako piastunka – wyjaśniła dokładniej, żeby zobrazować mu jak ta smoczyca wygląda. Może już ją nawet spotkał wcześniej? Któż to wiedział.
– Wiesz co... w sumie to nieważne czy mamy tego samego ojca. Możesz być i moim bratem! – powiedziała z uśmiechem na pysku, machając delikatnie ogonem.
– Co do Vedilumiego to jest to... specyficzny smok. Zachowuje się dość dziko. Słucha się instynktów, nie powiem, żeby to było coś złego i czuję, że kryje się za tym coś więcej, jednak na razie jest w takim stanie i... nie odrzuci raczej dziecka. Chociaż może faktycznie lepiej będzie porozmawiać z kimś na ten temat. Może jak go spotkam, to się zapytam czy zna... Kokoro, tak? To ona Cię wychowywała? – zapytała, unikając już określenia 'matka', gdyż zauważyła iż młodszy się z tym źle czuje. Widocznie musiało się stać coś, o czym na razie nie chce mówić, ale po samym jego zapachu, potrafiła wyczuć, że dzieje się z nim coś niedobrego. Tylko nie fizycznie, taką ranę można łatwo zaleczyć, bardziej chodziło o jego umysł. Samiczka uśmiechnęła się ponownie i pozwoliła sobie tyrpnąć go nosem w policzek, próbując pocieszyć Kairakiego.
– Nie wiem co się dzieje między wami, ale wiem, że wszystko jakoś się ułoży – powiedziała, mówiąc też między innymi o sobie i swojej relacji z Sekcją Zwłok.
Kairaki






[/center]













