Plac przed świątynią

[Sennah]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Podarowane Sennah upominki oraz zwyczajowa zapłata znikały z Placu tak szybko, jak się pojawiały. Każdy z podróżnych poczuł, jak otacza go przyjemne, lekkie ciepło. Tym razem także nie pojawił się prorok, ani nie towarzyszyła temu rytuałowi żadna werbalna obecność.

–

Zrządzenie Losu
-jednorazowy boski ulubieniec
-12/4 mięsa

Hebanowy Kolec
-2x jednorazowy boski ulubieniec

Malachitowa Noc
-4/4 owoców, ametyst

Nieugięty Kolec
-10/4 roślin i 2/4 daktyli

Bezsenne Noce
-12/4 mięsa

Obca Idea
-24/4 mięsa

Powiernik Pieśni
-erytryn, heliodor, cytryn, opal, tygrysie oko, akwamaryn, 12/4 mięsa

Trefna Topola
-jednorazowy boski ulubieniec
-rubin, koral, agat, malachit, 7/4 mięsa, 1/4 roślin

[Ostra Jazda]

• Ostra przylazła jako pierwsza idąc w podróż – jak się zapewne później okaże – z matką Eshela. W sumie jaki miała powód by zaczepić smoczycę? A no, kojarzyła ją z nieszczęsnych Szranek i chyba znała się z Cirithem a takie znajomości warto pogłębiać, prawda? Widząc więc że gdzieś idzie, zaczepiła ją i zaoferowała dołączenie się do podróży, oczywiście nie szczędząc sobie zawadiackiego uśmieszku.
  Dla Sennah dzisiaj przyniosła łeb jakiegoś dwunoga a raczej czaszkę, oczywiście ładnie ją wcześniej szlifując by się błyszczała.
  
  //1x jednorazowy boski ulubieniec za misję 15.01.2023

[Stróż Pożegnań]

Zamierzał wyruszyć za granie stad tym razem ze swoją przybraną mamą – Aie. Szedł u jej boku ku placowi mieszczącemu się przy świątyni. Przeprosił ją na moment i odszedł w kierunku grot, odnajdując piedestał należący do bogini Sennah. Przywitał się z nią i pokłonił się lekko, wyjmując z torby przewiązane cienkim sznurkiem rośliny. Ciężko było znaleźć teraz ładne okazy, więc mały bukiecik składał się tym razem z roślin zimozielonych, jak iglaste gałązki niektórych drzew czy gałązki ozdobione głęboko czerwonymi, okrągłymi owocami. Postawił je w ładnym, wyższym naczynku z kamienia obok piedestału, który prędko także przetarł łapą. Poprosił cicho o błogosławieństwo, po czym odszedł i wrócił na plac. Tutaj siadł obok Znamienia i zmrużył ślepia, czekając na kojącą energię.

• » boski ulubieniec za 15.01.

[Pasterz Kóz]

Pasterz przybył razem z Powrotami i Goździk na plac. Misja ratunkowa misją ratunkową, ale lepiej mieć dupochron w razie wu, dlatego przyszli jeszcze na szybko. Astral położył przed sobą zapłatę i czekał na błogosławieństwo.

// 8/4 mięsa za 15.01, misja ratunkowa Syna

[Słodycz Ziemi]

Goździk przybyła przed świątynię razem z Astralem i Powrotami, nie odzywając się prawie w ogóle od momentu, w którym usłyszała co się stało. Skoro mieli iść ratować Śwista, musieli zapewnić sobie boskie wsparcie w postaci błogosławieństwa. Córa położyła przed sobą ilość mięsa odpowiadającą dwóm dorosłym tarpanom i czekała.

// 8/4 mięsa za zwiad 15.01

[Bezczas Gwiazd]

Życie nie traciło na tempie, nieważne co się w międzyczasie działo; był w tym spokój, ale i napięcie, które nigdy nie odpuszczało.
Nieszczególnie podobała jej się ta sytuacja. Obcy duszek, wątpliwe wieści, wciąganie w sprawę przywództwa Ziemi – ale w tej chwili, tak naprawdę, to była bardziej ich sprawa niż jej.
Tyle że byt zwrócił się do niej, z jakiegoś powodu. Miała podejrzenie, że to ona będzie musiała zapłacić cenę, która zostanie wyznaczona.
Skinęła łbem Córze i Pasterzowi, gdy dotarła na plac, a na ziemi ułożyła sakwę z ofiarą dla bogini.

//8/4 roślin za 15.01

[Znamię Bestii]

Przybyła wraz ze Stróżem, nie spędzali ostatnio dużo czasu ze sobą. Trzeba to było naprawić, w końcu co to za matka która ledwo rozmawia z synem. Przespała dobrą część jego nastoletnich księżyców, może teraz gdy osiągnął pełną Rangę będzie okazja?
Sama stanęła przed posągiem Kammanora, niosąc w łapach potężne poroże łosia. Polowania nie dopisywały ostatnio, ale to jej się ostało jeszcze z lata. Pięknie wyczyszczone i zachowane położyła u łap posągu, odprawiając krótką modlitwę o ich spokojny powrót.

// Boski Ulubieniec na misję 15.01

[Tęsknota Wolności]

Nyan jako pierwsza z grupy przybyła na plac przed świątynią. Miała nadzieje, że reszta wkrótce do niej dołączy, a w między czasie postanowiła jeszcze raz przejrzeć torby zawieszone na jej grzebiecie. Normalnie nie brała ze sobą za wiele na wyprawy, ale tym razem liczyli trafić na wioskę lub inne zgromadzenie inteligentnych istot, więc przedmiot do handlu się na pewno przydadzą. W ramach zapłaty ułożyła przed sobą piękny bukiet wysuszonych kwiatów.

//bukiet suszonych kwiatów dla Sennah (darmowe błogosławieństwo dla 1 osoby na misję zwiadowczą) za misje 17.01

[Czereda Czerwi]

• Pakowanie się trochę Czerwiowi zajęło, ale finalnie i on się dotargał! Był pewien, że będzie ostatnim, ale okazało się, że tylko Nyan już czekała. Przywitał się wiec wesoło z przyjaciółką i zapłacił za błogosławieństwo duszonymi królikami. Ładnie też wszystko ozdobił kwiatakmi i przygotował ziołową herbatkę, która mu się wydawała, że będzie pasować do królika i....
  ....
  ...
  On był już stary prawda? Pomyślał poprawiając kwiatki. Jedną nogą w grobie. Jeszcze zacznie wysyłać Pimpusia do szpiegowania jakiś smoków, którymi miałby się opiekować, i już z nim koniec.
  
  // Boski Ulubieniec na misję 17.01 dla Czeredy Czerwi
  // 12/4 mięsa za 17.01 za Nieugiętego Kolca (chyba, że wchodzi ten tytuł Odkrywcy po 1 misji zwiadowczej, wtedy 8/4 mięsa, ale nwm jak to działa xDDDD)

[Płatki na Wietrze]

No cóż, wycieczek poza tereny ciąg dalszy! Dzisiaj z siostrą, mistrzem i uh, Dumą!

Przybył na miejsce, trochę spóźniony, ale co tam, jakoś mu to nie przeszkadzało! Najważniejsze, że Czereda się zjawił, czyli już się po tym śnie ogarnął! Uśmiechnął się do dwójki smoków, nieco zaniepokojony ich uzbrojeniem... No cóż, przynajmniej może mieć pewność, że nic się im nie stanie...

//Czereda mi błogo opłacił za zwiad 17.01 uwu

[Duma Dymu]

Przydreptała przed świątynię po raz kolejny. To była... ciekawa tradycja – ofiara dla bogów w zamian za bezpieczny powrót do domu. No, mniej więcej. Czy tak niebezpieczny był świat dla aktualnych smoków? Myślała, że tylko ona spodziewała się śmierci z pierwszych lepszych drapieżnych łap. No cóż.
Naśladując resztę, ułożyła na ziemi placu własne łowne zdobycze.

//11/4 mięsa i 1/4 roślin za 17.01

[Oblicze Determinacji]

Dziwnie było mu iść gdzieś samemu, zaś oba psiaki, a nawet papuga, nie szczędziły mu o to żalu. Mała gaduła dogadywała mu chwilę, do czas zawrócenia do znacznie cieplejszej groty. Dalej już poszedł sam, finalnie zatrzymując się na placu, gdzie ułożył porcje mięsa. Zaczekał spokojnie, poprawiając torbę i sprawdzając, czy na pewno wszystko zabrał.

//4/4 mięsa za misję 21 stycznia
(Odkrywca + włóczykij)

[Okowy Przeszłości]

Ela dla odmiany nie przyszła z samego rana. Co ją do tego pchnęło? Trudno powiedzieć, chyba monotonia wyprawy mającej miejsce od rana. Zbiory były marne, a ona coraz bardziej zaczynała się martwić, czy ziół faktycznie starczy im do wiosny.
Przelotem zabrała z groty kilka rzeczy i przyleciała tutaj, układając nieco zapasów w odpowiednim miejscu.

//4/4 mięsa za misję 19 stycznia
(Odkrywca + włóczykij)

[Oblicze Determinacji]

Bealyn poszła szukać ziół, on zaś nie bardzo miał chęci na którąś z aren, zaś leżenie brzuchem do góry, też nie wydawało się zbyt atrakcyjne. W końcu zwlekł się ze skóry i przesłał partnerce, że idzie na mały spacer i czy nie ma, nic przeciwko. Gdy już to ustalili, zabrał kilak rzeczy i jakiś czas później wylądował na placu.
Zapłatę ułożył w równy stosik, cofnął o krok i czekał, jak zawsze.

//8/4 mięsa za misję 22 stycznia (włóczykij)

[Osąd Gwiazd]

Zatrzymał się na miejscu zbiórki, trzymając w łapach dary dla Bogini Lata. To jej zadaniem było dawać smokom błogosławieństwa na misje za barierę, dlatego to jej poświęcił swoją ofiarę. Z modlitwą na pysku, położył przed sobą suszone mięso, wycięte ze zwierząt upolowanych własną łapą. Na nim położył kamienną monetę, na której widniał symbol bożego gwiazdozbioru, z dorysowanymi dodatkowymi gwiazdami dla "nowych" bogów.

Ukłonił się i pomodlił do Sennah, zachęcając też Diona do zrobienia podobnie. Pisklakowi wytłumaczył wcześniej, że złoży też ofiarę w jego imieniu, ale jeśli chciał, mógł coś przynieść ze sobą.

// boski ulubieniec + 12/4 mięsa za misję 2024-01-29 19:00:00

Dion

[Lśniąca Toń]

Samiczka przybyła tutaj z prawie całym swoim dobytkiem. Z pomocą maddary przeniesienie tego nie było najcięższe jednak rozstawanie się z taką ilością rzeczy bolało ją. Położyła to jednak przed sobą lekko opuszczając łeb.
-Proszę o ochronę poza terenem stad na dłuższy czas- Rzuciła cicho, po prostu czekając.


//8/4 mięsa, 4/4 roślin, szafir, czaroit za misję w datach 28.01 i 31.01 (Tytuł Odkrywcy)

[Popioły Raju]

Przyczłapał za Siderusem o własnych łapkach. Trochę się potykał, tu i ówdzie niemalże przewracał, ale wyrwały był niczym sam Kammanor, w związku z czym bez jakiejkolwiek oznaki zmęczenia dotarł na placyk dobrze sobie znanej świątyni. Rozejrzał się po nim. Podbiegł najpierw do jednego skraju, a następnie zawrócił i pogalopował do drugiego. W wielkim finale przystanął przy Siderusie. Najpierw się ukłonił, a później fiknął do góry.
– Cień dobly, Pani Sannah! Isiemy na spacel z papą! O-osieć nam dlogę, plosę!

Po tych słowach wskazał na wielkie dary!
– Mjesko płaci za mje. Kam... miena moneta sa Papę – wytłumaczył Bogini, z którą przecież co i rusz bawił się w ganianego.

/Sid płaci za mnie 29.01.

[Rytm Słońca]

Wkrótce przyleciał Rytm, i z wielką energią machając za sobą wesoło ogonem odstawił swoją zapłatę tuż przy tej należącej do Leste. Był dzisiaj w zaskakująco dobrym humorze mimo, że wszędobylski dookoła zimny śnieg sprawiał, że całymi dniami chciało mu się tylko spać i nigdzie nie wychodzić. Kto to widział... Na pustyni takich rzeczy nie było.
– Hej hej, dzięki jeszcze raz że zaprosiłaś mnie i pozwoliłaś ze sobą udać się w małą przygodę.Mam dobre przeczucia co do wyprawy dzisiaj. – rzucił do wielobarwnej, morskiej smoczycy, wpatrując się w jej ślepka z ciekawością.

// 4/4 mięsa, 2x diament, 3x tygrysie oko za za misje 28.01 i 31.01

Zachodząca Łuska

[Zew Nieba]

Pierwsza wycieczka poza wolne. Był w bardzo dobrym humorze, poznawanie innych kultur, języków, wiedza. Bardzo były wysoko w wartościach u adept.. w Ode Solen był już magiem bitewnym, a tu adept, niczym młodzieniaszek. Cóż, logiczne, że musiał się wykazać.
Zastanawiał się czym ma być to błogosławieństwo? Chciano od niego kamienie, musiał zaciągnąć dług w skarbcu słońca.
Spłaci.
Uśmiechnął się to zachodzącej, kiwnął głową nieznanemu smokowi, widział go jedynie na ceremonii.
Wyjął kamieni, położył przed sobą, i czekał na efekt.

/tęczowy opal, pietersyt, rodonit, sokole oko, 2x tygrysie oko 28.01 i 31.01 za dluzyszy czas.

[Lśniąca Toń]

Widząc Rytm uśmiechnęła się do niego unosząc łeb. Wybrała raczej dobre smoki do tej wyprawy prawda? Wierzyła w ich umiejętności.
-Oh, hej. Nie ma sprawy i ja też myślę że będzie dobrze- Odpowiedziała, w duchu modląc się jeszcze o przychylność bogów. W grocie czekały na nią pisklęta i miała zamiar potem im wszystko opowiedzieć! W końcu tak lubiły jej opowieści a ta może być niesamowita! Ważkiemu kiwnęła głową na przywitanie.

Rytm Wydm

[Popioły Raju]

Znowu tu był. Jakby... było to coś dziwnego! Dla Diona świątynia stanowiła drugi dom, w którym bawił się i opowiadał Bogom o wszystkim, na zmianę modląc się i recytując jakieś wierszyki. Tym razem chciał wybrać się na spacer. Akurat kiedy Siderus smacznie spał.

Znalazł ostatnio przecudowną muszelkę na brzegu jeziora. Jeziora? Tak, pachniała jakimś smokiem, więc pewnie ktoś ją zgubił, ale nie kojarzył zapachów za bardzo, więc nie mógł tego wiedzieć. Położył przedmiot i zadarł głowę do góry, do płuc nabierając powietrza.
– Senah! Ide... na spacel! Plose o sonko niech sieci i poka... pokazuje dzie iść, sienkuję Ci! A. I nie sa-sapomniji, ze jutlo bawimy w belka na Celeli!.

Musiał jej przypomnieć, żeby nie zapomniała.
//Jednorazowy Boski za 30.01.