OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
...Nadal nie powiedziała. Nie będę ciągnął za język. Powie to powie, nie powie to nie powie. Jej sprawa, choć czasem powiedzenie nawet czego się "chce" drobnego pozwala byśmy dłużej mogli być sobą, takim pisklęcym sobą......Rad, że chce herbaty, zebrałem śnieg, stopiłem i zagotowałem. Wrzątek wlałem do kubków, zaś do nich świeżo zebrane igliwie sosny. Widać ze były młodziutkie i przyjemnie pachniały. Zakryłem czarki przykrywkami
– Teraz musimy poczekać... – wyciągnąłem jeszcze słoiczek z miodem – Przyda się jeśli nie lubisz mocno gorzkiego smaku. Zaś co lubię robić? Różne rzeczy. Lubie rzeźbić. Czasem coś wyskrobie słow parę czy zagram na harfie, o ile wpadnie mi w łapki. Swojej jeszcze nie umiem zrobić. Ot taki ze mnie mały artystyczny smok. – posłałem jej drobny uśmiech. Nie musiałem zbyt długo czekać, aż to się zaparzy. Wyciągnąłem z obu igliwie. Dodałem kapkę miodu do obu i podstawiłem jej pod łapki – Ostrożnie, jeszcze jest gorąca, a ty co lubisz robić? – ciekawiło mnie, czy wojowniczka ma inne hobby niż robienia remanentu w stanie uzębienia przeciwnika. Może to też dusza kolorów pełna?
//Widmo Tęczy