A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
Nie musiał i nie zamierzał. Może i kilka nieszczęść zbiegło się dla niego w czasie, ale to nie znaczyło, że on planował się poddawać. Użalanie się nad sobą z pewnością nie przyniosłoby mu niczego dobrego, więc zdecydował się na inny sposób. Akceptację. Po prostu przyjął swoją nową rzeczywistość i zamierzał w niej wytrwać, nawet jeśli obawiał się reakcji rodziny. Tak. Tego zdecydowanie bał się najbardziej. Gdyby nie perspektywa wymalowanego na ich pyskach smutku, to Ciirioh pewnie znacznie mniej przejąłby się swoim kalectwem. Nie był jednak sam. Były smoki, które się o niego zamartwiały, a on nie chciał dokładać im jeszcze większej liczby ciężarów. Z tego powodu wciąż zamierzał się uśmiechać! Musiał okazać w ten sposób swoją siłę, nawet jeśli jego ciało było w złym stanie. Bo to faktycznie się zmieniło. Widać było po nim, że porusza się z trudem. I nie, nie chodziło tu jedynie o brak łapy. Utrata krwi zrobiła swoje i po prostu odczuwał zmęczenie. Bardzo chętnie położyłby się i zasnął, żeby choć trochę się zregenerować. Poza tym... dotarło do niego coś jeszcze. Zdał sobie wreszcie sprawę, że nie chce umierać ani zostawiać swoich bliskich, dlatego wykiełkowało w nim maleńkie postanowienie. Nie szarżuj. Nie przeginaj. Nie wyrywaj do przodu. Zastanów się przed atakiem. Myśl niby prosta, ale dla niego jakże nowa!
~ Zachowaj łapę. Wierzę Ci na słowo! ~ odparł z rozbawieniem, przyjmując pomoc Yulo bez protestów ~ Ale przyzwyczaję się, nie? Niedługo będzie lepiej ~ dodał, uśmiechając się lekko. I tak, wcale nie był pewien kogo próbował przekonać. Siebie czy Gryfa? A może ich obu? Nie miało to jednak większego znaczenia, kiedy brnęli dalej przed siebie. Krok za krokiem. Podskok za podskokiem. I poślizg. Coraz rzadszy, ale jednak mu się zdarzało, kiedy nieopatrznie nadepnął na skrytą wśród pojawiających się traw kałużę błota ~ Nach! Prześpię się trochę i będę jak nowy! ~ odpowiedział Powiernikowi, chichocząc przy tym w jego umyśle ~ Też poszukam kamieni. Dam radę! One jedne akurat nie uciekną na mój widok! ~ zażartował, rzucając Yulo na wpół rozbawione, a na wpół zdeterminowane spojrzenie. Naprawdę nie zamierzał bowiem siedzieć w grocie. Skoro Słoneczny normalnie polował, to i on nie powinien mieć problemów z dłuższym spacerem! Najwyżej będzie sobie robił przerwy na odpoczynek. Albo się potknie i ubabrze w błocie! Niezależnie od tego i tak zamierzał próbować! Wszak jakoś udało mu się tutaj dokuśtykać, prawda? A skoro tak, to i gdzieś indziej będzie mógł kuleć! A jak będą szukać we dwoje, to pójdzie im szybciej. Mhm! Właśnie tak!
Będąc pod pomnikiem, jedynie przewrócił z rozbawieniem oczami. No oczywiście! Mógł się domyślić, że to nie będzie takie proste! W takich przepychankach oboje mieli jednak doświadczenie, więc chyba i Yulo nie myślał, że Ciirioh tak po prostu odpuści! Teatralnych ruchem ułożył więc sobie łapę na piersi, po czym posłał Słonecznemu łobuzerski uśmiech.
~ Och! Jak na moje, świetnie się dogadujemy! A i w kicaniu jesteśmy równi ~ odrzucił te argumenty, wystawiając ku Powiernikowi czubek zielonego języka. Wszak rozmawiali, prawda? Może i z pomocą maddary, ale zawsze! A jeśli o skoki chodzi, to przecież oboje byli trójłapi! Yulo faktycznie miał większe doświadczenie w łapaniu równowagi, ale kwestią czasu było, by i Ciirioh na nowo okiełznał swoje ciało ~ Wierz mi, Yulo! Twoja łapa bardziej nam się przyda. Mógłbyś wreszcie porządnie mnie objąć! A i wino łatwiej będzie ci podać ~ zakrzyknął z rozbawieniem, specjalnie pochylając szyję w stronę Powiernika. Mrugnął przy tym do niego figlarnie, ewidentnie nawiązując do ich krótkich uścisków.
Potem z wolna przekrzywił łeb, pozwalając sobie na nieco rozmarzony uśmiech. Wino? W sumie nigdy żadnego nie pił. Jedynie wuj dał mu spróbować pitnego miodu, a Obejmującemu czasem tęskno było do jego smaku! Bez wahania podłapał więc temat.
~ Lubię alkohol. Przyjemnie uderza do łba ~ skomentował wesoło, po czym wyciągnął długi palec w stronę posągu ~ Więc nie marudź i pytaj, żebyśmy mogli iść się upić! Ja już rozmawiałem przecież z Erycalem, więc będę tuż za tobą, żeby dawać ci wskazówki! ~ zażartował po raz kolejny, próbując przekonać Yulo do swojej racji. Nie zadowalało go bowiem jego "potem" ani "ewentualnie". Skoro już oboje tutaj byli, to oboje wyjdą znając cenę uzdrowienia. I przy tym zamierzał obstawać Ciirioh!
Odpoczywać zaś nie chciał, więc pokiwał przecząco łbem. Wolał najpierw załatwić tę sprawę, a dopiero potem pozwolić sobie na sen.
Powiernik Pieśni
Licznik słów: 712
~~~~~
EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS
~~~~~ | :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu
:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.
:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika | |
[#80a158|#387B73|#7da595]