OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Szczerze mówiąc atak ani nie szedł nisko, ani tez nie był do zablokowania. Zatruty wręcz chciałby, aby Arktyczny popróbował trochę blokować ciosy, gdyż jego siła była równa sile Jadu – ten drugi był po prostu lepiej wyszkolony, ale tez sprawiało to, ze blok wcale nie był niemożliwy. Jednak Adept sprawnie odskoczył, choć ze względu na to, ze nie był zbyt szybki było to bardziej niebezpieczne niż przy próbie bloku. Zatruty obserwował go kątem oka, niedostrzegalnie skinąwszy łbem na znak aprobaty. Gdy Arktyczny nabrał powietrza w płuca, Wojownik ugiął przednie łapy, na których stał, a potem wyprostował je gwałtownie, wybijając się z nich w tył. Dzięki temu, ze nie musiał przy tym wybijać się z tylnych łap, jego odskok był nawet szybszy niż normalnie, a jego łapa znalazła się poza zasięgiem lodu Arktycznyego Kolca.Sam również zaatakował. Kilkoma susami znalazł się przy lewym boku czerwnonołuskiego samca, który radził sobie coraz lepiej. Wyciągnął pazury prawej przedniej łapy, celując w jego skrzydło. A dokładniej w nasadę lewego skrzydła samca, po której chciał przejechać szybkim, poziomym cięciem od prawej do lewej, by szponami porozcinać mięśnie i naczynia krwionośne, być może nawet odcinając skrzydło od ciała.



















