A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł
Nie odwróciła wzroku, gdy padły te spojrzenia – przeciwnie, przyjęła je jak kolejne uderzenia, na które była gotowa. Rozumiała ten gniew, ten ciężar, który aż wrzał pod łuskami Doliny. Sama nosiła podobny. Wiedziała, jak zdrada potrafi zatruć każdą cząstkę ciała, jak nagła pustka po kimś bliskim może ściskać gardło mocniej niż pazury wroga. A jednak... nie zadrżała. Nie odsunęła się, nie odparła spojrzenia. Tylko westchnęła, miękko, z ciężarem.
– Friren… – zaczęła cicho, imię wypowiadając z namaszczeniem, jakby niosło więcej znaczeń, niż na to wyglądało.
– Czy naprawdę myślisz, że każdy z naszych nas zostawi? Każdy brat, każda siostra, każdy przyjaciel ma się okazać kolejnym Ferem? – Zrobiła krok w jej stronę, wolno, ostrożnie. W jej oczach zgasła surowość – teraz lśniła tam łagodność, ciepło wymieszane z niepokojem.
– To nie tak… – pokręciła lekko łbem.
– Pisklę pokazało mi coś, czego wcześniej nie chciałam przyjąć. Nawet jeśli ja się zatrzymałam, czas nie. On płynie dalej. Wszystko się zmienia. W tym też ja – Zacisnęła lekko łapy, jakby chciała utrzymać w miejscu rozsypujące się od środka emocje.
– Jestem wściekła. Zrozpaczona. Pustka, którą zostawił, zdaje się być większa z każdym dniem. Mieliśmy razem wychować nasze pisklęta, planować, budować… A teraz? Teraz jestem sama. Sama z myślami, które gryzą od środka jak szarańcza oraz emocjami których zdaje się sama nie kontrolować – Jej głos zadrżał, a spojrzenie stwardniało na nowo, choć nie z gniewu, a z bólu.
– Czy byłam niewystarczająca? Zbyt ułomna, zbyt trudna? Może zbyt wymagająca? Za każdym razem, gdy próbuję wyobrazić sobie, że staje przede mną… nie wiem. Czy rzuciłabym się z pazurami do jego gardła… czy rozkleiła jak pisklak. Może oba naraz – Zamilkła na chwilę, szukając tchu, który zdawał się od niej uciekać. A potem znów przemówiła, spokojniej, choć każde słowo wciąż było ciężkie jak kamień.
– Ale jedno wiem. Nie obarczę jego winą nikogo, kto go znał. Nie przeniosę jego ciężaru na twoje barki. Bo to nie ty mnie opuściłaś. I nigdy nie byłoby sprawiedliwe obarczać ciebie za coś, co zrobił ktoś inny – W końcu opadła nieco łbem, pozwalając ciszy między nimi wybrzmieć. Może właśnie tego potrzebowała. Nie gniewu, nie odwetu, tylko wypowiedzenia tego, co od dawna gryzło ją do kości. Nie wybaczenia, ale zrozumienia.
Dolina Paproci
Licznik słów: 373
◇ Zdrów jak ryba ◇
odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
◇ Ostry Słuch ◇
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)
◇ Szczęściarz ◇
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
◇ Zielarz ◇
+2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko)
◇ Opiekun ◇
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
.
#a8567f| #867acf| #c74c6f
.
.