Znaleziono 178 wyników

autor: Iskra Nadziei
03 lis 2014, 18:07
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Polanka
Odpowiedzi: 602
Odsłony: 67524

Gdy tylko zobaczyła lecącą sylwetkę Jaskiniowego, stanęła i patrzyła jak ląduje. Kiwnęła łbem na przywitanie, było widać że jest trochę zestresowana. Już nie ma odwrotu, pomyślała.
-Witaj, po prostu chciałam porozmawiać. Słyszałeś o stadzie Wody? -spytała zaciekawiona. Pewnie nie wiedział że ona stamtąd pochodzi i bardzo tęskni za tymi czasami, kiedy to ojciec był zastępcą, a dziadek przywódcą. To były takie radosne czasy. Ona mimo upływu czasu nadal była wierna swojemu rodowemu stadu. Zawsze chciała wychować tam swoje pisklaki, choć nie było jej źle w Życiu. Mimo bycia zastępczynią owego stada nie czuła się jak w domu, nadal szukała swojego miejsca tutaj.
autor: Iskra Nadziei
03 lis 2014, 17:26
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Polanka
Odpowiedzi: 602
Odsłony: 67524

Od bardzo dawna nękały ją różne myśli, ale o tych chciała z kimś pogadać. Może i dziwną osobę wybrała do rozmowy, bo ledwo poznała tego smoka, a już chce znów porozmawiać. Wysłała więc mentalną wiadomość do cienistego i przyleciała na umówione miejsce. Miała nadzieje że się zjawi, bo bardzo chciała rozmowy, wręcz potrzebowała jej. Może ona właśnie przechodzi kryzys wieku średniego. Nie to nie możliwe, przecież nie jest aż tak stara. Co prawda ma już za sobą 40 księżyców i trochę, ale to nie powód do załamki. Stąpała niecierpliwie w tą i z powrotem po polance. Wciąż zastanawiała się czy to dobry pomysł rozmowy o tym i w ogóle myślenia o tym. Miała wyrzuty sumienia, lecz ideała była piękna.
autor: Iskra Nadziei
02 lis 2014, 14:19
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 55077

Cienistemu udało się wystraszyć smoczyce, tak aż stanęła na tylne łapy. Kiedy zorientowała się że to tylko Uśmiech, warknęła cicho wkurzona i opadła na ziemię. Może to wydawało się zabawne, ale chyba jedynie dla wojownika.
-Również w naturze dzieją się dziwne rzeczy, powinieneś o tym wiedzieć. -odezwała się ze spokojem w głosie, kiedy uspokoiła swoje walące serce. Że też się trzymają takie wygłupy dojrzałego smoka, jakim był Uśmiech. -Było to dość nieodpowiedzialne posunięcie. -stwierdziła cicho z lekkim uśmiechem, jakby do siebie. Miała przecież przygotowaną Maddarę na wszelki wypadek i na pewno nie zawahałaby się jej użyć. Nie cofnęła się ani o szpon, kiedy smok się do niej przybliżył. Dopiero po skinięciu łba samca Iskra postąpiła tak samo, ona nie zapominała o manierach jak na zastępczynie przystało. Odwróciła łeb i spojrzała w stronę z której przybyła, jakby rozważała chęć czmychnięcia stąd, lecz potem znów zwróciła się do smoka. -Kogo się spodziewałeś? -spytała zaciekawiona.
autor: Iskra Nadziei
02 lis 2014, 12:06
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 55077

Szła patrząc pod łapy, ledwo ominęła jakieś drzewo które nagle wyrosło przed nią. Nie spostrzegła nawet jak dotarła aż tak daleko od groty, z której wyruszyła na tą samotną podróż. Powinna być bardziej ostrożna, lecz to co jej ciążyło, nie pozwalało na to. Nie potrafiła długo udawać, że wszystko jest w porządku i że jest już lepiej. Jej ślepiom ukazało się jakieś wejście, do podziemnej jaskini. Rozejrzała się wokół i stwierdziła że jeszcze tutaj nie była. Miała już pójść sobie dalej, ale wygrała jej ciekawość i postanowiła wejść i się rozejrzeć w tej jaskini. Może nawet zostać na dłużej i pobyć samej ze sobą, odciąć się od wszystkich spraw i obowiązków. Zniknąć gdzieś na parę księżyców, by poukładać sobie wszystko we łbie. Wiedziała że jest to nieodpowiedzialne posuniecie, ale chciała choć na chwilę zapomnieć o wszystkim, co ją martwiło. Ostrożnie stąpała wgłąb groty, miała nadzieje nikogo tam nie spotkać i odpocząć. Nie wiadomo co mogło czyhać w tych ciemnościach. Wyczarowała małą, jasną iskierkę, by choć trochę oświetlić te mroki.
autor: Iskra Nadziei
01 lis 2014, 23:14
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 67907

Iskra szybko przybyła na wezwanie córki, choć tak na prawdę się nie paliło, ale wolała być na czas. Dla jej pisklaków warto. Usiadła owijając się puszystym ogonem i westchnęła.
-A więc śledzenie, przejdźmy od razu do sedna, powiedz co to śledzenie i na co trzeba zwracać uwagę podczas tropienia zwierzyny. -powiedziała dość poważnie. W prawdzie córka mogła by się uczyć umiejętności łowieckich od ojca, który był dobry z tego, a nawet można by rzec najlepszy. No ale nie odmówi przecież córce. Nie chodziło jej o szybką naukę, zawsze miała czas dla piskląt, więc Łuska nie musiała się spieszyć z odpowiedzią, ani przebiegiem nauki.
autor: Iskra Nadziei
31 paź 2014, 22:00
Forum: Skały Pokoju
Temat: Wyzwanie II
Odpowiedzi: 63
Odsłony: 2975

Przybyła również Iskra, szła obok Złudzenia i Liliowej, nie czuła strachu, ani zemsty. Wiedziała na co się szykuje zostając czarodziejką, lecz gdyby miała jeszcze jedną szanse wybrania profesji, nadal jej wyborem była by magia. Choć przeżyła już jedną wojnę, ale dopiero teraz stanie do walki, wcześniej była za młoda na to. Stanęła dumnie, nie przejmując się niczym, nawet tym że może być to ciężka wojna. Martwiła się jedynie o swoje pisklaki i partnera, który choć był łowcą prawdopodobnie również będzie walczył. Teraz jednak nie miało to znaczenia, miała za obowiązek bronić własnego stada.
autor: Iskra Nadziei
18 paź 2014, 19:29
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 78758

Miałam już polecieć za Tehanu, ale coś mnie zatrzymało, odwróciłam się do Jaskiniowego, miał coś takiego w sobie że czuć było że można mu zaufać. Uśmiechnęłam się blado, wyprostowując piersi do przodu. Pewnie mało znał smoków odkąd przywędrował tutaj. -Jeszcze raz dziękuję Ci za wszystko... Jakbyś czegoś potrzebował to wystarczy że wezwiesz mnie, a postaram się pomóc, jak tylko potrafie. -patrzyłam się na Kolca, wciąż nie odlatując. Wiedziałam że córka sama trafi do groty, więc nie bałam się o nią. Chciałam chyba dostać odpowiedź, a może właśnie teraz jest mu coś potrzebne, co mogłabym zrobić. Ja wprawdzie potrzebowałam również czegoś, ale chyba to powinnam dostać od swojego partnera. Czekałam wpatrzona w smoka...
autor: Iskra Nadziei
17 paź 2014, 20:06
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 78758

-Wystarczy choćby iskra, by zapłonąć na nowo. Dziękuję Ci, że uświadomiłeś mi tak ważne rzeczy, które już wiedziałam, lecz nie dostrzegałam w nich sedna. -coraz częściej dziękowałam i przepraszałam niż wcześniej. -Nie musisz się obawiać nikogo, kiedy jesteś przy mnie, lecz nie można oceniać nikogo po pozorach, lub plotkach, lecz należy zawsze zachować ostrożność Zwróciłam się tym razem do córki. Pogładziłam ją lekko łapą wzdłuż kręgosłupa i spojrzałam na Kolca. -Masz racje, potrzebują mnie bardziej, niż ja ich. Postaram się coś ze sobą zrobić. Jesteś bardzo mądrym smokiem. Mam nadzieje że odnajdziesz się w Wolnych Stadach. Mówiłeś że spotkałeś Zmierzch, był cały i zdrów, kiedy go ostatnio widziałeś? -spytałam by być spokojna o przyjaciela, oby znalazł tam Oblicze. Wszystkich przecież nie zatrzymam przy sobie. Oczywiście to nie było tak że od razu po rozmowie z Jaskiniowym wszystko się ułoży, ale powinno być lepiej, bo chyba już gorzej być nie może.
autor: Iskra Nadziei
17 paź 2014, 18:42
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 78758

-Jestem złą matką i partnerką, nie jestem godna posiadaniem potomstwa. Masz całkowitą racje, ale potrzebuje czasu by się ogarnąć. Nie potrafię od tak wrócić do normalności. Nie mogę żyć w ciągłym strachu że ktoś mi odejdzie, że kolejny smok nie wróci. To egoistyczne, lecz niektóre smoki są dla mnie tak ważne, że chciałabym żeby odnalazły szczęście i zrobiłabym wszystko by były bezpieczne. Wiem że powinnam wziąć się w garść, bo kiedyś ich może jeszcze spotkam... Chciałabym być tak silna i znosić to wszystko ze spokojem, ale nie potrafię... -teraz tak bardzo chciałam się skulić w kłębek i nie myśleć o niczym, tak jak to robiłam kiedy byłam pisklakiem. Schować się od wszystkiego i przemyśleć to. Może jeszcze nie dorosłam do rangi, stanowiska, bycia matką i partnerką. Może powinnam odejść gdzieś by nie ranić bliskich. Właśnie nie chce by pisklaki czuły się źle patrząc jak się pogrążam w rozpaczy. Wiedziałam że Chmurek zajmie się nimi lepiej niż ja, a odchodząc nie byłabym ciężarem, jakim teraz jestem. Przeze mnie mój partner jest smutny, może już nie potrafię żyć normalnie... Wtem zobaczyła swoją córkę, która przyleciała w jej obronie? To było dość zabawne, ale i odważne. Podeszła do małej wojowniczki i otuliła ją ogonem, a potem łapami i przycisnęła do piersi. Schyliła łeb i owinęła pisklaka w tzw, kokon. -Kocham Cię... Nie potrzebuje obrony, Jaskiniowy nic mi nie zrobi...-powiedziałam, choć tak na prawdę nie obchodził mnie zbytnio mój los. Nawet nie wiedziałam o tym że moja córka umie latać, co mnie jeszcze bardziej przybiło.
autor: Iskra Nadziei
17 paź 2014, 12:35
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 78758

Spojrzałam na Jaskiniowego przeszywając go wzrokiem, dokładnie wiedziałam co mówił i zrozumiałm ten przekaz, lecz to nie sprawiło bym czuła się lepiej. Chciałam zapomnieć o tym, lub po prostu pogodzić się z tym, ale nie umiałam. Wciąż odczuwałam strate, patrząc chociażby na Chmurka, który przypominał mi o tych pisklakach, których już przy mnie nie było. Nie miałam mu tego za złe, ale musiałam po prostu ochłonąć.
-Wiem, rozumiem...-powiedziałam cicho. Jestem egoistka myślącą tylko o swoim cierpieniu, może już nigdy nie będę taka jak wcześniej. Nie będę potrafiła się cieszyć życiem. Nie nadaje się do niczego... Już chciałam coś powiedzieć, ale zamknęłam pysk i opuściłam wzrok na ziemie,
autor: Iskra Nadziei
16 paź 2014, 20:00
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 78758

Patrzyłam na niego ze zdziwieniem, rozumiałam co mówi i to nawet nie sprawiało mi problemu, ale jakim cudem przenocował Zmierzch? Czyżby wojownik przekroczył granice? Bez słowa pożegnania... Nie widziałam go dość dawno, od ostatniego spotkania minęło kilka księżyców. Wszystko układało się w całość, żeby nie smutek zauważyłabym to już wcześniej, ale dopiero teraz zorientowałam się, że nie było go na ceremonii, gdzie najczęściej żadnej nie omijał. Dlaczego tego nie zauważyłam, to moja wina, to wszystko moja wina, nie potrafię zadbać o nikogo, a tym bardziej o rodzinę i bliskich, nie mówiąc o zadbaniu o siebie. Co za mnie za matka, partnerka i czarodziejka, a do tego zastępczyni. Może powinnam zrezygnować z tych funkcji i zaszyć się gdzieś na uboczu, żeby nikomu nie przeszkadzać i nie wchodzić w drogę. Tak jak teraz jeszcze nigdy się nie czułam. Nie mogłam się pogodzić że niektórych smoków już nie ma przymnie. Było to tak przytłaczające i bolesne, gorsze nawet od ran zewnętrznych, które właśnie miałam po stoczonej walce. Nawet marna ze mnie czarodziejka. Siedziałam, a ślepia zaszkliły się od gromadzących się łez, lecz nie chciałam płakać przy obcym mi smoku. Zacisnęłam kły i nie pozwoliłam uronić ani kropli. Nie powiedziała nic, kompletnie nic, siedziała jak posąg wpatrzona w otoczenie które znajdowało się za smokiem.
autor: Iskra Nadziei
15 paź 2014, 22:06
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 78758

Raptownie podskoczyłam, kiedy usłyszałam niski głos z tyłu, jego słowa były zagadką, a pochodzenie również. Nie przypominam sobie żebym go wcześniej gdzieś widziała, był dość duży, przez co mnie trochę wystraszył, do tego naszedł mnie z tylu, a ja nawet tego nie usłyszałam. Nic dziwnego byłam w swoim świecie i zbytnio nie kontaktowałam. Przyjrzałam się mu uważnie, jak miałam zwyczaj robić i zaciekawiłam się powodem dlaczego podszedł do mnie, nie wyglądałam bowiem na smoka który potrzebował towarzystwa, a tym bardziej rozmowy. Nie po to tutaj "uciekłam". Chwila... chwila...
-Ssskąd?? Jak??-tylko tyle potrafiłam wydobyć ze swojego pyska. Łatwo było się domyślić o co mi chodziło. Byłam pewna że nie spotkałam go jeszcze, a do tego pachniał lekko cieniem, czyli musiał być od niedawna w Wolnych Stadach. Jednak księżyce robiły swoje i z łatwością rozpoznawałam smoka, choć nie oceniałam. Znałam trochę smoków z cienia i nie miałam o nich dobrego zdania, ale zawsze przecież zdarzały się wyjątki. Samiec jednak nie usłyszał odpowiedzi na swoje ostatnie zdania.
autor: Iskra Nadziei
15 paź 2014, 19:35
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 78758

Przyszłam tutaj, by wreszcie pobyć sama, choć teraz oddalałam się od wszystkich w swoich rozmyślaniach i smutku. Przyroda w tej chwili nie zwracała mojej nawet najmniejszej uwagi, szłam po prostu przed siebie, nie oglądając się w około. Tak naprawdę byłam łatwym celem, jeśli ktoś chciałby mnie zaatakować. Choć wiem że powinnam uważać na każdym kroku, jako czarodziejka i zastępczyni stada Życia, to teraz nie obchodziło mnie dosłownie nic, nawet atak. Chciałam jedynie spokoju. Usiadłam tam gdzie przystanęłam i przyglądałam się w jeden punkt na horyzoncie, wyglądałam jak cień smoka. Zawsze wesoła i pełna miłości smoczyca, tak właśnie teraz wyglądała, z powodów wiadomych tylko dla niej. Możliwe że reszta rodziny która jej jeszcze została domyślała się o co chodzi, ale niebyli do końca pewni.
autor: Iskra Nadziei
25 wrz 2014, 16:05
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 640
Odsłony: 82357

Uśmiechnęła się kiedy zobaczyła zdziwienie na pysku Tygrysiej, gdy ta zobaczyła wyczarowaną kłodę. Na szczęście była to już ostatnia przeszkoda w nauce biegu i mogą przejść do kolejnych nauk.
-To koniec nauki, umiesz już biegać. Co jeszcze mam Cię nauczyć teraz? -spytała dość energicznie, nie lubiła długich nauk, bo one sprawiają że uczeń się nudzi i tak samo smok który uczy. Najważniejsze to przekazać jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Zdążyła nawet na chwilę usiąść, zmęczyła się troszeczkę bieganiem, ale to nic. Lubiła uczyć, to tak jakby oddawała część siebie i pomagała zarazem innym, co sprawiało wielką przyjemność.

// raport bieg I
autor: Iskra Nadziei
18 wrz 2014, 21:43
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 96611

-Dziękuję, co prawda nie prosiłam się na stanowisko Zastępcy, ale nie mogłam odmówić pomocy. -dokładnie tak było. Nie potrzebowałam kolejnych obowiązków, których miałam i tak sporo, lecz jeszcze nigdy nie odmówiłam pomocy, szczególnie jeśli chodzi o stado. W prawdzie nie wiedziałam czy ktoś chciałby to stanowisko, albo się nadaje na nie. Nawet nie wierzyłam że ja mogłabym się nadawać na Zastępce, no ale teraz muszę zrobić wszystko by być godna tego odpowiedzialnego stanowiska. Postanowiłam jednak zostać i porozmawiać z przyjacielem, bo za takiego go uważałam. Usiadłam owijając się puszystym ogonem i po kolejnych słowach Oka, mój wzrok powędrował za wzrokiem samca, czyli na niebo. Uwielbiałam je, więc kiwnęła lekko łbem, a potem się odezwałam.
-Masz racje, to idealna pora na przechadzki po wolnych stadach, dlatego wracając do groty wybrałam spacer, a nie lot. Uważam że Zmierzch, to najlepszy wojownik dnia. -czy mówiłam nadal o porach dnia? Możliwe, kto wie, to można było odebrać różnie, lecz lepiej nie oceniać pochopnie wszystkiego od razu.

Wyszukiwanie zaawansowane