+2x bursztyn z mojego KP do Eshayah
Aktualizacja.
Znaleziono 1111 wyników
- 28 gru 2023, 22:01
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 3998
- Odsłony: 171584
- 28 gru 2023, 22:01
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5669
- Odsłony: 224754
Powiadomienia
-2x bursztyn z mojego KP (przekazane Eshayah)
akt.
akt.
- 23 gru 2023, 19:16
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5669
- Odsłony: 224754
Powiadomienia
Poproszę ze skarbca fluoryt, chryzopaz, różowa perła, 5x granat w zamian za 18/4 mięsa, 14/4 roślin z mojego KP
Akt.
Akt.
- 23 gru 2023, 2:49
- Forum: Modlitwy
- Temat: Pasterz Ziemi
- Odpowiedzi: 74
- Odsłony: 5006
Pasterz Ziemi
Zapach był... Interesujący. Przypominał mu nieco kuźnię i choć kowalem nie był, tak miło kojarzył takie miejsca. No, jeśli nie liczyć gorąca z pieca.
Wysłuchał uważnie bogini, choć tabliczki zawsze wydawały mu się nieporęczne. Duże, mało estetyczne, mało pomieszczą, ale za to dosyć trwałe i faktycznie odporne na wodę. Książki jednak! Lżejsze, ładniejsze, o większej pojemności, a także bardziej przystępne dla innych ras. I tak, zapach papieru był niczym narkotyk.
Tylko... Kilku opiekunów? Z pewnością ktoś się znajdzie, pytanie tylko ile to zajmie. Chętnie sam by się tego podjął, ale póki co, słabo mu szła umiejętność rozdwojenia się, a do tego nie wiedział za wiele. Wypyta jeszcze o tych ludzi z bibliotek. Póki co to potrzebują tamtej osady.
– Dziękuję za odpowiedź. Myślę, że podszkolę się w tym jeszcze zanim napiszę pierwszą książkę i postaram się przedstawiać fakty w odpowiedni, interesujący sposób. Fantastykę napiszę kiedy indziej – powiedział po czym pokłonił się przed posągiem, wycofał się i wyszedł.
~ Inny czas ~
Zima nie była dla Astrala problemem. Codziennie gratulował sobie pomysłu z tą boską aurą, która chociaż nie działała jak piec, tak jednak trochę grzała, ale nigdy nie przegrzewała. Mimo to, natura cierpiała przez ten okres w swój sposób i to dosyć mocno. Przez ostatnie zimy, aż tak źle nie było, a mieli sporo gęb do wykarmienia i smoków do leczenia. Dlatego właśnie Astral skierował swoje kroki do ołtarzyka duszków, a konkretnie do drewnianej figurki małpy, czyli Alaleyi.
– Dobry – zaczął, ale szybko się zreflektował. Przecież nie byli najlepszymi kumplami, tylko on był smokiem, ona duszkiem. On wierzącym, on tą w którą wierzono. Nawet jeśli się lubili to jednak wypadało zachować pewien szacunek, tym bardziej jakby ktoś inny w świątyni miał ich słyszeć.
– Znaczy się, witaj Alaleyo – pokłonił się. – Chciałem zapytać czemu rośliny takie biedne są. Znaczy, wiadomo, że na zimę nie ma owoców, ale ziół zawsze nie brakowało, a teraz takie mniejsze jakby są, jakby nie dawały rady z zimnem, a my, chcąc nie chcąc, potrzebujemy ich do leczenia. Do tego zwierzyna chuda, ale to chyba nie Twój rewir, tu bym Thahara pewnie musiał... W każdym razie, chciałbym zapytać czy coś mogę zrobić z tymi ziołami. Nie wiem, doglądać je jakoś, ogrzewać, podlewać? Przenieść w lepsze, suchsze miejsce? – zapytał patrząc na posążek. Przy okazji pogrzebał w torbie i wyjął z niej szachy. – Pomyślałem też, że może chciałabyś zagrać, kupiłem to jakiś czas w mieście, jakaś gra bogini Szachy, nie wiem kto to. Ludzki wymysł pewnie, ale gra całkiem całkiem, taka na mózg dobra. Jedno otwarcie zauważyłem, że jest dobre, nazwałem to gambitem Astrala – paplał jak zawsze, rozstawiając pionki.
// Alaleya
Wysłuchał uważnie bogini, choć tabliczki zawsze wydawały mu się nieporęczne. Duże, mało estetyczne, mało pomieszczą, ale za to dosyć trwałe i faktycznie odporne na wodę. Książki jednak! Lżejsze, ładniejsze, o większej pojemności, a także bardziej przystępne dla innych ras. I tak, zapach papieru był niczym narkotyk.
Tylko... Kilku opiekunów? Z pewnością ktoś się znajdzie, pytanie tylko ile to zajmie. Chętnie sam by się tego podjął, ale póki co, słabo mu szła umiejętność rozdwojenia się, a do tego nie wiedział za wiele. Wypyta jeszcze o tych ludzi z bibliotek. Póki co to potrzebują tamtej osady.
– Dziękuję za odpowiedź. Myślę, że podszkolę się w tym jeszcze zanim napiszę pierwszą książkę i postaram się przedstawiać fakty w odpowiedni, interesujący sposób. Fantastykę napiszę kiedy indziej – powiedział po czym pokłonił się przed posągiem, wycofał się i wyszedł.
~ Inny czas ~
Zima nie była dla Astrala problemem. Codziennie gratulował sobie pomysłu z tą boską aurą, która chociaż nie działała jak piec, tak jednak trochę grzała, ale nigdy nie przegrzewała. Mimo to, natura cierpiała przez ten okres w swój sposób i to dosyć mocno. Przez ostatnie zimy, aż tak źle nie było, a mieli sporo gęb do wykarmienia i smoków do leczenia. Dlatego właśnie Astral skierował swoje kroki do ołtarzyka duszków, a konkretnie do drewnianej figurki małpy, czyli Alaleyi.
– Dobry – zaczął, ale szybko się zreflektował. Przecież nie byli najlepszymi kumplami, tylko on był smokiem, ona duszkiem. On wierzącym, on tą w którą wierzono. Nawet jeśli się lubili to jednak wypadało zachować pewien szacunek, tym bardziej jakby ktoś inny w świątyni miał ich słyszeć.
– Znaczy się, witaj Alaleyo – pokłonił się. – Chciałem zapytać czemu rośliny takie biedne są. Znaczy, wiadomo, że na zimę nie ma owoców, ale ziół zawsze nie brakowało, a teraz takie mniejsze jakby są, jakby nie dawały rady z zimnem, a my, chcąc nie chcąc, potrzebujemy ich do leczenia. Do tego zwierzyna chuda, ale to chyba nie Twój rewir, tu bym Thahara pewnie musiał... W każdym razie, chciałbym zapytać czy coś mogę zrobić z tymi ziołami. Nie wiem, doglądać je jakoś, ogrzewać, podlewać? Przenieść w lepsze, suchsze miejsce? – zapytał patrząc na posążek. Przy okazji pogrzebał w torbie i wyjął z niej szachy. – Pomyślałem też, że może chciałabyś zagrać, kupiłem to jakiś czas w mieście, jakaś gra bogini Szachy, nie wiem kto to. Ludzki wymysł pewnie, ale gra całkiem całkiem, taka na mózg dobra. Jedno otwarcie zauważyłem, że jest dobre, nazwałem to gambitem Astrala – paplał jak zawsze, rozstawiając pionki.
// Alaleya
- 18 gru 2023, 22:24
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Bujne zarośla
- Odpowiedzi: 604
- Odsłony: 87495
Bujne zarośla
Ach, w końcu mógł wziąć udział w jakiejś grupowej zabawie! Zawsze go omijały te wszystkie Spotkania Młodych, ganiany i inny chowany, ot, raczej nie trzymał się nikogo innego oprócz rodzeństwa jako pisklę. Teraz mógł wziąć udział w takowej zabawie.
A tak naprawdę to po prostu przewodził całej procesji pisklaków z Ziemi. Ktoś musiał ich pilnować, nawet jeśli Astral zabrał ze sobą kompanów. Ot, dorosły zawsze się przyda, a miał w torbie książkę do czytania w razie brak problemów.
– Dobra, to tutaj. Idźcie się ładnie przywitać do pani opiekunki – uśmiechnął się do dzieciaków, parę potarmosił po głowie, a potem pomachał Szlachetnej na przywitanie. Teraz to będą jej problemy.
A tak naprawdę to po prostu przewodził całej procesji pisklaków z Ziemi. Ktoś musiał ich pilnować, nawet jeśli Astral zabrał ze sobą kompanów. Ot, dorosły zawsze się przyda, a miał w torbie książkę do czytania w razie brak problemów.
– Dobra, to tutaj. Idźcie się ładnie przywitać do pani opiekunki – uśmiechnął się do dzieciaków, parę potarmosił po głowie, a potem pomachał Szlachetnej na przywitanie. Teraz to będą jej problemy.
- 18 gru 2023, 17:56
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1567
- Odsłony: 57552
Plac przed świątynią
Pasterz przybył razem z resztą, taszcząc ze sobą mięcho na grzbiecie. Porcja jak zawsze była oprawiona, w końcu po co taszczyć truchło, które sporo ważyło, a do tego jeszcze gniłoby. Stanął obok Egzekucji, postawił przed sobą zapłatę i czekał na błogosławieństwo. Strażnika pewnie znowu nie będzie.
//8/4 mięsa na misję 18.12
//8/4 mięsa na misję 18.12
- 10 gru 2023, 17:48
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1567
- Odsłony: 57552
Plac przed świątynią
Pasterz przybył razem z Goździk, targając za sobą mięso jako zapłatę. Nie spodziewał się spotkać tutaj Strażnika, ostatnio Sennah sama fatygowała się do nich z błogosławieństwem. Postawił jedzenie przed sobą i czekał.
// 8/4 mięsa za zwiad 10.12
// 8/4 mięsa za zwiad 10.12
- 06 gru 2023, 22:12
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: OÅ‚tarz Erycala
- Odpowiedzi: 724
- Odsłony: 33083
OÅ‚tarz Erycala
Chyba jak się obudził to dostał w łeb, bo nie pamiętał jak się skończyła jego rozmowa z Goździk, gdy walka została zakończona i został wyleczony. No ale tak czy siak, miał zająć się swoimi dolegliwościami, toteż zjawił się przed ołta... Chwila, a co tutaj tyle smoków? Erycal się opierdzielał, że taka kolejka czy po prostu nie było jeszcze nowej dostawy leczenia kalectw? Zaraz na kartki będą dostawać te uzdrowienia... No nic. Przywitał uśmiechem Ostrą Jazdę, Siderusa, Ukojenie, Syna i Malachit. W sumie u każdego wiedział co im dolegało, bo albo ich wcześniej leczył, albo odbijał z rąk wieśniaków.
– Siemka wszystkim, miło Was widzieć – powiedział jeszcze, a potem dopiero stanął przed ołtarzem. Ukłonił się i przemówił już do samego boga uzdrowień.
– Witaj Erycalu, przybyłem zapytać o cenę za wyleczenie mojej dolegliwości.
// Kalectwo: +1st do wytrzymałości
– Siemka wszystkim, miło Was widzieć – powiedział jeszcze, a potem dopiero stanął przed ołtarzem. Ukłonił się i przemówił już do samego boga uzdrowień.
– Witaj Erycalu, przybyłem zapytać o cenę za wyleczenie mojej dolegliwości.
// Kalectwo: +1st do wytrzymałości
- 03 gru 2023, 1:45
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1567
- Odsłony: 57552
Plac przed świątynią
Cóż, przynajmniej to teraz on komuś szedł na pomoc. Miał tylko nadzieję, że Siderus żyje i będzie wdzięczny za ratunek, a także, że spłaci swoje długi i nie będzie więcej takich sytuacji. Jak będzie inaczej to najwyżej przywrócą go do stanu w którym go znajdą i wykopią poza Wolne.
Stanął obok towarzyszek i zrzucił na ziemię zapłatę za siebie. Teraz tylko czekać na błogosławieństwo.
// 16/4 mięsa za mnie i Egzekucją na 3.12
Stanął obok towarzyszek i zrzucił na ziemię zapłatę za siebie. Teraz tylko czekać na błogosławieństwo.
// 16/4 mięsa za mnie i Egzekucją na 3.12
- 28 lis 2023, 21:31
- Forum: Nisza Zadumy
- Temat: PosÄ…g Sennah
- Odpowiedzi: 126
- Odsłony: 5869
PosÄ…g Sennah
No skoro bogini wzywa to nie wypada odmówić. Pasterz przyleciał na wezwanie i wszedł do świątyni powoli. Chyba był pierwszy, hm. A nie, jednak jest Topola No nic, skierował swoje kroki pod posąg Sennah, aby tam oczekiwać na tytuł. Oczywiście ukłonił się przed kamienną podobizną.
– Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku, pani Sennah – przywitał ją, a potem dopiero skierował się do Topoli. – Dobrze Cię widzieć Czuwaliczko – uśmiechnął się do niej.
– Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku, pani Sennah – przywitał ją, a potem dopiero skierował się do Topoli. – Dobrze Cię widzieć Czuwaliczko – uśmiechnął się do niej.
- 23 lis 2023, 16:01
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1567
- Odsłony: 57552
Plac przed świątynią
Na placu zjawił się Astral razem z Goździk, taszcząc ze sobą mięcho jako zapłatę.
– ...bardzo ciekawa książka, ale nie zdradzę Ci zakończenia, musisz sama ją przeczytać. Kiedyś sam taką napiszę, tylko to sporo czasu pewnie zajmie – opowiedział o tym kryminale, które ostatnio kupił. Położył przed sobą jedzenie i czekał na błogosławieństwo.
// 8/4 mięsa za misję 23.11
– ...bardzo ciekawa książka, ale nie zdradzę Ci zakończenia, musisz sama ją przeczytać. Kiedyś sam taką napiszę, tylko to sporo czasu pewnie zajmie – opowiedział o tym kryminale, które ostatnio kupił. Położył przed sobą jedzenie i czekał na błogosławieństwo.
// 8/4 mięsa za misję 23.11
- 23 lis 2023, 15:55
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5669
- Odsłony: 224754
Powiadomienia
PoproszÄ™ z Funduszu Wojennego
1x Runa Ochrony Przed MaddarÄ…
2x Runa Ochrony Przed Pazurem
1x Eliksir zwiększający Zręczność
Akt.
1x Runa Ochrony Przed MaddarÄ…
2x Runa Ochrony Przed Pazurem
1x Eliksir zwiększający Zręczność
Akt.
- 21 lis 2023, 18:59
- Forum: Modlitwy
- Temat: Pasterz Ziemi
- Odpowiedzi: 74
- Odsłony: 5006
Pasterz Ziemi
Pasterz zawsze się modlił do bogów, a czasami przychodził do Świątyni w wolnej chwili, nie licząc tego, gdy przychodził na plac po błogosławieństwo. Choć starał się nie zaniedbywać tych, których lubił najbardziej, jak chociażby Kammanor czy Alaleya (nie mówcie tego innym bogom), tak do każdego boga miał szacunek i starał się z nimi rozmawiać. Ostatnio zaczepiał Sennah i bogini nawet słusznie skierowała go, że nie do każdego należy wyciągać łapę, bo po prostu nie każdego da się zmienić, a próbami można narazić siebie czy innych. Poniekąd kłóciło się to z naukami Światłości, ale to była fałszywa bogini, nawet jeśli sam jej cel był słuszny. Lepiej było twardo stąpać po ziemi i nie wskrzeszać każdego napotkanego Kajmana i nie sprowadzać więcej Ulfów.
Tym razem na swój cel wybrał Valanyana albo właściwie Valanyan. Coś kojarzył, że chyba kiedyś była przedstawiana w formie samca, ale to było dawno temu, a dla boga zmiana formy była łatwa, a co dopiero zmiana płci. W każdym razie, stawił się przed posągiem bogini rzemiosła. Widać było, iż należała do przedstawicieli najlepszej rasy jaką byli morscy, więc liczył, że się dogadają. Chwila, co to za tabliczka w jej łapach? Miała coś tam napisane? Nie będzie podglądał póki co.
Pokłonił się przed posągiem.
– Pani Valanyan, przyszedłem porozmawiać o książkach. Ostatnio kupiłem parę tytułów, strasznie drogie swoją stroną, ale czytam kryminał i poradnik o malowaniu, Okop ma też takie o liczbach, a też przewinęły mi się słowniki czy pergaminy przez łapy i tak myślałem o napisaniu własnej książki. Z czasem pewnie zrobilibyśmy kopię słowników, ale zostańmy przy mojej książce. Myślałem o spisaniu swoich przygód jak zawiązywanie sojuszy, odzyskanie iskry Immanora i tak dalej. Mogłoby to nie tylko być ciekawym zajęciem dla czytelnika albo zostawieniem przeze mnie śladu istnienia i przekazania wiedzy, ale może także, gdyby zrobić dużo kopii, ludzie polubiliby przez to smoki i zaczęliby nas widzieć bardziej jako istoty rozumne niż zwierzynę. Tylko zastanawiam się czy pisać prawdę czy nieco ubarwiać czasami, aby nie zanudzić czytelnika szarą rzeczywistością pomimo niezwykłych przygód... – zastanowił się na głos. Właściwie to mówił już bardziej do siebie, rozmyślając o swojej książce, a bogini traktując bardziej jako słuchacza, bo nieco odpłynął przez to gadanie, ale mówił to wszystko z pasją! Naprawdę chciał napisać dobrą książkę.
– Otworzyłbym także bibliotekę w osadzie, gdybyśmy ją przejęli i oddali jaszczuroludziom, o ile chcieliby tam zostać. Wydaje mi się, że byłoby to ciekawe miejsce, choć ciężko byłoby zadbać o nie niszczenie książek. Jakieś rady? Na pewno czytanie na miejscu i nie wnoszenie jedzenia oraz picia, a także zakaz ziania, ale nie wiem co jeszcze – pokłonił się jeszcze raz przed posągiem.
// Valanyan
Tym razem na swój cel wybrał Valanyana albo właściwie Valanyan. Coś kojarzył, że chyba kiedyś była przedstawiana w formie samca, ale to było dawno temu, a dla boga zmiana formy była łatwa, a co dopiero zmiana płci. W każdym razie, stawił się przed posągiem bogini rzemiosła. Widać było, iż należała do przedstawicieli najlepszej rasy jaką byli morscy, więc liczył, że się dogadają. Chwila, co to za tabliczka w jej łapach? Miała coś tam napisane? Nie będzie podglądał póki co.
Pokłonił się przed posągiem.
– Pani Valanyan, przyszedłem porozmawiać o książkach. Ostatnio kupiłem parę tytułów, strasznie drogie swoją stroną, ale czytam kryminał i poradnik o malowaniu, Okop ma też takie o liczbach, a też przewinęły mi się słowniki czy pergaminy przez łapy i tak myślałem o napisaniu własnej książki. Z czasem pewnie zrobilibyśmy kopię słowników, ale zostańmy przy mojej książce. Myślałem o spisaniu swoich przygód jak zawiązywanie sojuszy, odzyskanie iskry Immanora i tak dalej. Mogłoby to nie tylko być ciekawym zajęciem dla czytelnika albo zostawieniem przeze mnie śladu istnienia i przekazania wiedzy, ale może także, gdyby zrobić dużo kopii, ludzie polubiliby przez to smoki i zaczęliby nas widzieć bardziej jako istoty rozumne niż zwierzynę. Tylko zastanawiam się czy pisać prawdę czy nieco ubarwiać czasami, aby nie zanudzić czytelnika szarą rzeczywistością pomimo niezwykłych przygód... – zastanowił się na głos. Właściwie to mówił już bardziej do siebie, rozmyślając o swojej książce, a bogini traktując bardziej jako słuchacza, bo nieco odpłynął przez to gadanie, ale mówił to wszystko z pasją! Naprawdę chciał napisać dobrą książkę.
– Otworzyłbym także bibliotekę w osadzie, gdybyśmy ją przejęli i oddali jaszczuroludziom, o ile chcieliby tam zostać. Wydaje mi się, że byłoby to ciekawe miejsce, choć ciężko byłoby zadbać o nie niszczenie książek. Jakieś rady? Na pewno czytanie na miejscu i nie wnoszenie jedzenia oraz picia, a także zakaz ziania, ale nie wiem co jeszcze – pokłonił się jeszcze raz przed posągiem.
// Valanyan
- 04 lis 2023, 13:31
- Forum: Nisza Zadumy
- Temat: PosÄ…g Sennah
- Odpowiedzi: 126
- Odsłony: 5869
PosÄ…g Sennah
Pasterz również przybył do świątyni, skoro wezwała go sama bogini, choć dziwne, że zrobiła to ona, a nie prorok. Może rozchorował się biedaczek? Albo wyleciał w ważnych sprawach? No mniejsza, jak wołają to się przychodzi, toteż podszedł pod posąg Sennah niedługo po Okopie i Rubinowej.
– Jo – rzucił do nich na przywitanie, a przed posągiem bogini ukłonił się. Stanął obok reszty i czekał na nadanie tytułów.
– Jo – rzucił do nich na przywitanie, a przed posągiem bogini ukłonił się. Stanął obok reszty i czekał na nadanie tytułów.
- 25 paź 2023, 16:52
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1567
- Odsłony: 57552
Plac przed świątynią
Pasterz przyszedł razem z Goździk, taszcząc ze sobą mięso na zapłatę. Przywitał Strażnika skinieniem głowy, stanął obok partnerki i położył mięso jako zapłatę. Ciekawe co dzisiaj się wydarzy. Oby wrócili żywi, ale jaka jest szansa, że coś złego się wydarzy, prawda? Tym bardziej, że jakieś mroczne widmo ostatnio wisiało nad Ziemnymi...
// Goździk płaci, błogo za 25.10
// Goździk płaci, błogo za 25.10