Znaleziono 228 wyników

autor: Bezkresna Galaktyka
21 lip 2015, 21:48
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 86955

Zdawkowa odpowiedź Ujmującego tylko podsyciła jej ciekawość. Nie dała jednak po sobie tego poznać, zamiast tego z lekkim rozczarowaniem odpuściła sobie temat drugiego samotnika, a skupiła na następnych słowach nowo poznanego samca.
–Hah ciekawe ile jeszcze smoków nie znam, mimo że powinnam. – Mruknęła do siebie cicho, ale zaraz porzuciła te przemyślenia. Smoki tak szybko się zmieniały. Jedne przychodziły, drugie odchodziły lub umierały, kto za tym nadąży?
–Pewnie często słyszysz pytania tego typu, ale właściwie jak to jest być samotnikiem? Sądząc po tobie nie jest to złe życie. Ale nie masz problemu ze zwierzyną? Na wspólnych wszystko jest rozdeptane. Aż ciężko uwierzyć, że można jeszcze tu coś znaleźć. – Spytała dalej. Miała jeszcze wiele pytań, ale nie przywykła do zasypywania tak osobistymi pytaniami obcych sobie smoków. A przynajmniej nie wszystkimi naraz. Kto wie, czy w ogóle je zada?
–Oczywiście, jeśli nie masz ochoty, nie musisz odpowiadać. – Rzuciła swobodnie. Nie chciała być wścibska, a wciąż jeszcze mało się znali by opowiadać o całym swoim życiu. Z drugiej strony samiec wydawał się całkiem otwarty. Smoczyca od razu zauważyła, że uwielbia opowiadać o sobie.
autor: Bezkresna Galaktyka
16 lip 2015, 12:00
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 86955

//przepraszam, że tak długo ;_;


Uśmiechnęła się mimowolnie, zadowolona z tego drobnego komplementu. Zamiotła pierzastym ogonem powoli, przyglądając się samcowi.
Na dalsze jego słowa zaśmiała się. Zauważyła, że samiec należy do tych narcystycznych, co było widoczne na pierwszy rzut oka. Mimo to całkiem go polubiła. Sprawiał o wiele lepsze wrażenie od wielu "szlachetnych" smoków żyjących w stadach.
–W sumie nie da się ukryć, że chyba większość żyjących tu smoków słyszała o dwójce samotników. Czyżby pozostał tylko jeden? – Zagadnęła, kompletnie nieświadoma powiązań rodzinnych i zawirowań między Ujmującym a Krnąbrnym. Zresztą Krnąbrnego chyba na oczy nie widziała, a jego imię pewnie niewiele by jej powiedziało. Wiedziała jedynie, że samotników jest dwójka, dlatego zdziwiła ją wzmianka o niepowtarzalności Ujmującego.
–Od dawna przebywasz na terenach Wolnych Stad? To całkiem niezwykłe, że dopiero teraz się spotkaliśmy. Dość często bywam na wspólnych terenach. – Powiedziała, przekrzywiając lekko łeb na bok z ciekawością.
autor: Bezkresna Galaktyka
10 lip 2015, 14:57
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 94109

// to ja tu jestem słabszym ogniwem pod tym względem xD


Z radością dostrzegła swoją siostrę. Wstała i przysunęła się do niej, ocierając się przyjaźnie o nią i mrucząc z zadowoleniem. – Tehanu! Tak dawno cię nie widziałam... Dziękuję za owoce! Ratujesz moją Nimloth. – Wykrzyknęła i od razu przesłała pożywienie do swojej kompanki. – Co u ciebie słychać? Twój zapach zmienił się niemal nie do poznania! Musisz opowiedzieć mi wszystko ze szczegółami. – Zażądała z uśmiechem, ponownie siadając. Następnie zamieniła się w słuch.
autor: Bezkresna Galaktyka
22 cze 2015, 23:37
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 534
Odsłony: 76902

Miała ochotę zamrozić tą chwilę do końca życia. Nie chciała odsuwać się, kończyć tego spotkania. Dzięki Kaszmirowi poczuła coś, co myślała, że już dawno temu utraciła. Rodzinę, nie tą stworzoną z Leśnym i Paraliżem, lecz tą poprzednią, w której się urodziła. Dawne Życie, które wydawało się teraz tak odległe. Pomimo wcześniejszego wybuchu teraz obecność Kaszmira koiła jej nerwy.
Zamruczała cicho. – Zrobię wszystko, co będę mogła, by z wami nie walczyć. Może da się znaleźć jakiś sposób... Może przeoczyliśmy jakąś możliwość... – Szeptała z desperacją. Wszystko się w niej burzyło na myśl tego, co się ostatnio działo. Nienawidziła Słowa, postrzegała go jako źródło wszystkich problemów, choć prawda była taka, że w Życiu źle się działo już od dawna...
–Problem w tym, że nie da się połączyć wszystkich stad w jedno. To by się bardzo źle skończyło, co widać. Słowo tak bardzo chciał pokoju, a pierwsze, do czego doprowadził, to rozłam stada, którego dopiero co stał się przywódcą. Brakuje mu zdolności przywódczych... Jednak w ogóle rozwiązaniem nie jest łączenie stad... To bardziej chodzi o kontakt z określonym smokiem. Ja na przykład z Wichurą zawsze miałam bliższą więź, niż z własnymi rodzicami. Nawet jak już odeszła z Życia. Ja też bym chciała, by tamto nigdy się nie wydarzyło. Ale niestety życie jest pełne wyzwań i nie wszystko toczy się tak, jak byśmy chcieli. – Powiedziała, powstrzymując ból psychiczny.
–Nie obwiniaj się... Już na to za późno. Ale nie jest za późno na wszystko. Teraz wszystko zależy od nastawienia smoków zaangażowanych w przyszłą... wojnę. Słowo nic nie zrobi, jeśli jego stado nie będzie chciało walczyć. A Leśny Szept chętnie uniknąłby wojny z Życiem, jeśli tylko byłoby to możliwe. – Powiedziała, głaszcząc brata po barku. Tak bardzo nie chciała, by się obwiniał! Bolało ją także to, że Oczywisty traktował ją z taką niechęcią.
Westchnęła ciężko, słysząc i widząc jego prośbę. Ona także nie chciała się z nim rozstawać. Tylko co mogła zrobić? Jej partnerzy i potomstwo byli w Wodzie, przywódcy Życia nienawidziła z całego serca, a spośród Życiowych smoków zależało jej jedynie na dwójce młodszego rodzeństwa. Rodzice nigdy się nią szczególnie nie przejmowali, a ona sama czuła, jak więź z nimi waha się na granicy całkowitego zaniknięcia.
–Choćby nie wiem co, zawsze będę przy was. Z odległością można sobie poradzić. – Powiedziała cicho.
autor: Bezkresna Galaktyka
22 cze 2015, 15:10
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 628
Odsłony: 100205

//raport


Polizała syna po czole krótkim gestem. – Bardzo. Widać, że masz to we krwi. – Stwierdziła czule, mrucząc cicho. – Widzisz, całkiem nowy świat się przed tobą otworzył! – Dodała z lekkim śmiechem. Rozluźniła się także, czując ulgę, że syn pierwszy lot ma za sobą. Za pierwszym razem zawsze było najtrudniej, ale i tak świetnie sobie poradził.
autor: Bezkresna Galaktyka
22 cze 2015, 13:55
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 628
Odsłony: 100205

Posłała synowi dumny uśmiech. – Brawo! Teraz lądowanie. Nauczę cię na początek łatwiejszej metody, a jak już się oswoisz z lataniem sam będziesz mógł wypróbować pikowanie. Najpierw jednak wyląduj robiąc koła w powietrzu, stopniowo coraz niżej. Czyli musisz być lekko pochylony w dół. A gdy będziesz nisko nad ziemią, złóż skrzydła i opadnij na łapy jak podczas lądowania po dużym skoku. – Wyjaśniła, a jej ogon nerwowo się poruszał. Jednak chyba nie było czego się bać, ponieważ Elendrajisowi latanie szło coraz lepiej z każdą chwilą.
autor: Bezkresna Galaktyka
22 cze 2015, 11:51
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 628
Odsłony: 100205

Kolejny pisklak, który szedł dalej z nauką zanim otrzymał polecenie! Zaśmiała się lekko. – Elendrajis, nie! Nie umiesz jeszcze skręcać, zatrzymaj się! – Wykrzyknęła, jak tylko syn zaczął próby skrętu. Podbiegła bliżej, za pomocą magii tworząc niewidzialne macki, które uniemożliwiały smokowi wywrócenie się i stwarzały opór, by go wyhamować. Dopiero po chwili zniknęły. – By skręcić, musisz zwrócić głowę w wybranym kierunku, lekko przechylić ciało na bok i w czasie skrętu trzymać je w takim ustawieniu, by nie stracić kontroli nad lotem. Pomoże w tym ogon, który automatycznie ustawi się tak, by utrzymać równowagę. Teraz spróbuj, ale ostrożnie! – Powiedziała, czując przyśpieszone serce. Tak bardzo chciała być w górze by go pilnować, ale nie była w stanie latać przez rany.
autor: Bezkresna Galaktyka
22 cze 2015, 11:44
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 93755

Skinęła łbem. – Dobrze. Teraz zacznij iść przed siebie, ale stopniowo przyśpieszając. W pewnym momencie będziesz iść tak szybko, że automatycznie zaczniesz podskakiwać, żeby nadążyć za tym ruchem. Będziesz wtedy kłusować, czyli wysuwać do przodu prawą przednią i lewą tylną, a później lewą przednią i prawą tylną. Spróbuj. – Poleciła, upewniając się, że na drodze małej nie ma żadnych przeszkód. – Ruszaj. – Mruknęła przyjaźnie.
autor: Bezkresna Galaktyka
22 cze 2015, 11:08
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 86955

Nie wydawała się szczególnie przekonana. Wydawało jej się, że widziała tego smoka rozpłaszczonego na zaroślach... A może tylko jej się to przyśniło? Hmm..
Machnęła leniwie ogonem, skupiając się na ich rozmowie. Odpowiedź nic jej nie pomogła, ale nie było sensu się nad tym zastanawiać, skoro samiec się przedstawił. Smoczyca jeszcze raz dyskretnie powęszyła, próbując zidentyfikować jego zapach. Po raz pierwszy nie była w ogóle w stanie stwierdzić, do jakiego stada nieznajomy należy, co dało jej do myślenia. Pamiętała ze spotkania międzystadnego konflikt poglądów, co zrobić z samotnikami. Niektórzy uważali, że to zagrożenie dla ich piskląt... Ale smok siedzący przed nią nie wydawał się być groźny. Czy to możliwe, by rzeczywiście był samotnikiem?
–Ja nazywam się Bezkresna Galaktyka albo po prostu Ważka. – Przedstawiła się, nie dając po sobie poznać tego zastanowienia nad zapachem Ujmującego.
Jednak już po chwili nie wytrzymała, ciekawość wzięła górę. – Zapach żadnego ze stad nie przylgnął do ciebie na tyle, by stwierdzić, skąd pochodzisz. Jesteś tym słynnym samotnikiem? – Zagadnęła, ciekawa odpowiedzi. Trzeba przyznać, że to spotkanie wybiło ją z rutyny, która ostatnio zawładnęła jej życiem razem z niepokojem.
autor: Bezkresna Galaktyka
15 cze 2015, 12:53
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 86955

Galaktyka ostatnio coraz częściej pojawiała się na terenach wspólnych. Wyraźnie wracała do zdrowia, choć jeszcze nie czuła się zupełnie dobrze. Dlatego wąwóz był miejscem, które od razu przypadło jej do gustu.
Wracała akurat w stronę terenów, na których zamieszkały smoki Wody. Niestety poczuła duże zmęczenie, a do domu było tak daleko... Wyjątkowo smoczyca postanowiła zdrzemnąć się po drodze, mimo że zawsze postrzegała spanie na terenach wspólnych za mało bezpieczne... Choć z drugiej strony miała z tym także przyjemne wspomnienia! Jednak nie była wtedy sama i to był taki mały szczegół.
Dlatego najpierw nałożyła kamuflaż, tarzając się gdzieś w zaroślach, a za pomocą magii wytłumiła swój zapach. Następnie ułożyła się wygodnie... Nie zamierzała zasypiać! Jedynie chwilę poleżeć. Jednak oczy stawały się coraz cięższe, a walka z sennością coraz poważniejsza. W końcu smoczyca odpuściła z cichym westchnieniem ulgi. Przed jej oczami od razy stanęły liczne, bardzo atrakcyjne sceny. Ona, Paraliż i Leśny we wspólnej grocie... Nie trzeba chyba tłumaczyć, czym się zajmowali?
Nie było jej jednak dane dokończyć tego pierwszego od dawna przyjemnego snu. Do jej świadomości wdarł się nieprzyjemny huk, jakieś trzaski, łomot... Uszy gwałtownie drgnęły, a smoczyca otworzyła szeroko oczy, oglądając się za siebie, skąd dochodził hałas nieznanego pochodzenia. Serce podeszło jej do gardła, podczas gdy ona spodziewała się zobaczyć za chwilę skaczącego ku niej wilka. Albo watahę... Dopiero po chwili ogarnęła się na tyle, że w leżącej niedaleko kupie futra (przepraszam za określenie!) dostrzegła smoka północnego.
Przez chwilę nieobecnym wzrokiem przyglądała się mu. Jej złociste umaszczenie ubrudzone ziemią, gałązkami i listkami zlewało się z otoczeniem, jednak nie na tyle, by z tak małej odległości jej nie dostrzec. Na pysku można było zauważyć zdumienie spowodowane całą tą sytuacją.
Po chwili wiatr do jej nozdrzy przyniósł woń przybysza. Była dziwna, trochę obca... W pierwszej chwili Galaktyka nie miała pojęcia, z kim ma do czynienia. Smok nie pachniał żadnym stadem, a wonie poszczególnych smoków także nie zwróciły jakoś jej uwagi. Dopiero po chwili przypomniała sobie, z kim ma do czynienia!
–Nic ci się nie stało? – Mruknęła, podnosząc się powoli do siadu. Machnęła bujnie owłosionym ogonem, spoglądając na Ujmującego z lekkim speszeniem. Nie była zadowolona, że jej kryjówka okazała się tak łatwa do odnalezienia!
Kojarzyła samca z dawnej przeszłości, kiedy spotkali się z grupą smoków i jej matką na terenach wspólnych. Jednak przypomnienie sobie jego imienia było dużo trudniejsze. Oblizała się, intensywnie przeszukując swoje zbiory pamięci. Imię jednak było zagrzebane zbyt głęboko...
Po chwili smoczyca odpuściła i postanowiła przyjąć inną taktykę. – Czy my się znamy? – Spytała, próbując z wypowiedzi nieznajomego wyciągnąć jakąś informację, która pomoże jej skojarzyć imię i więcej szczegółów z życia tego tajemniczego smoka.
autor: Bezkresna Galaktyka
15 cze 2015, 12:33
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 94109

Bardzo dużo czasu minęło, odkąd się ostatnio widziały. Galaktyka pojawiła się w Dzikiej Puszczy, przemykając między drzewami. Nadszedł czas spotkania z dawno niewidzianą siostrą. Ważka miała nadzieję, że ta odpowie na jej prośbę o przybycie. Kojarzyło jej się, że Świt próbował przekonać także ją, ale miała nadzieję, że nie posunął się do nastawiania Wichury przeciw własnej siostrze!
Do tego Ważka kojarzyła, że Tehanu zawsze lubiła owoce. A tego właśnie teraz pilnie potrzebowała. Nimloth leżała osłabiona w grocie, a jej przejmujące cierpienie dekoncentrowało smoczycę i łamało jej serce. Przez długą rehabilitację i problemy w stadzie zapasy w grocie skończyły się, a ona nie miała jak temu zaradzić... Na szczęście pozostawała nadzieja, a raczej Nadciągająca Wichura. Do tego Galaktyka już od dawna chciała się z nią spotkać. Także wykorzystają okazję podwójnie!
Po dotarciu do Bujnych Zarośli, wysłała Nadciągającej wiadomość mentalną z prośbą o przybycie oraz pytanie, czy mogłaby pożyczyć jej porcję owoców na uratowanie życia kompanki. Następnie usiadła z bijącym sercem i zaczęła nasłuchiwać, czekając na Tehanu...
autor: Bezkresna Galaktyka
14 cze 2015, 18:32
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 93755

Niedługo potem pojawiła się ona. Szła szybciej niż zwykle, wyraźnie wracając do zdrowia. Nawet futro wydłużyło się i stało bardziej lśniące, ukrywając blizny po ostatniej walce.
Zbliżyła się do małej, którą spotkała gdzieś po drodze. Wtedy nie miała czasu na naukę, musiała coś załatwić. Jednak teraz nadszedł czas, który mogła poświęcić Kiarze.
–Hej mała, jak masz na imię? – Spytała, próbując odszukać w swojej pamięci tą informację. Nie była pewna, czy przedstawiły się sobie. Ostatnio żyła pod ciągłą presją obowiązków, przez co miewała problemy z pamięcią.
–Moje imię to Bezkresna Galaktyka. – Mruknęła i rozsiadła się.
–Na początek nauczę cię pozycji, która jest najwygodniejsza podczas biegu. Stań równo na czterech łapach lekko rozstawionych, łebek nieco obniż i wysuń do przodu, skrzydła zegnij i przyciśnij do ciała tak, by w trakcie biegu się nie otworzyły. Ogon za to odpowiada za równowagę całego ciała, więc niech będzie ustawiony z tyłu, na równi z kręgosłupem. – Poleciła z uśmiechem.
autor: Bezkresna Galaktyka
10 cze 2015, 13:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 628
Odsłony: 100205

–Tak, właśnie o to chodzi! Jak już mniej więcej wyczujesz, jaki wpływ na twoją pozycję ma sposób machania skrzydłami, wznieś się wyżej w powietrze i pochyl się lekko do przodu. Skrzydła automatycznie zaczną machać nieco pod innym kątem, a ty zaczniesz lecieć do przodu. – Powiedziała, cały czas kręcąc się blisko syna. Sama nie mogła latać przez swoje rany, ale nie spuszczała z niego wzroku i była gotowa interweniować przy pomocy magii...
autor: Bezkresna Galaktyka
10 cze 2015, 13:40
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 631
Odsłony: 98099

Przekrzywiła łeb lekko na bok, nadal badawczo mu się przyglądając. Cała ta sytuacja dezorientowała ją. Nie dość, że młody wydawał się niezwykle podobny... do jej potencjalnego potomka, którego oddała Uśmiechowi Cienia po upojnie spędzonym czasie wraz ze swoją partnerką w pamiętnej grocie, to jeszcze zachowywał się bardzo nietypowo! Szczerze mówiąc Bezkresna przyzwyczaiła się, że pisklaki zawsze widzą w niej okazję do nauczenia się kolejnej umiejętności.
Choć nie, był jeszcze Kathal, który również się jej przestraszył. Czy wyglądała aż tak strasznie? Co prawda nadal widać było gojące się po pojedynku rany, a sierść była wyliniała, ale żeby aż takie wrażenie robiło to na napotkanych pisklakach?
Usiadła powoli, rozluźniając się i układając swobodnie ogon przy ciele. Zamrugała i spojrzała zaciekawionym wzrokiem na potencjalnego syna, jak sama podejrzewała. Postanowiła ponowić próbę dogadania się.
–Hej, boisz się mnie? Nie masz powodu, nic ci nie zrobię. Sama mam dwa mioty pisklaków. – Wyznała, mając nadzieję, że w ten sposób obniży nieco poziom lęku samczyka.
–Pochodzisz ze Stada Cienia? Jak masz na imię? – Ponowiła pytanie, nie ukrywając dużej ciekawości, która mogła wydawać się dziwna.
autor: Bezkresna Galaktyka
08 cze 2015, 12:37
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 628
Odsłony: 100205

–Teraz musisz je rozruszać. Zacznij machać skrzydłami w górę i w dół, a potem w przód i w tył. Jak już poczujesz, że są rozgrzane, daj znać. – Mruknęła. W taki sposób uczyła ją starsza siostra, Nadciągająca Wichura. W tej chwili Galaktyka przypomniała sobie o tym i mimowolnie zamyśliła się, wspominając dawne czasy. Tyle minęło odkąd Tehanu odeszła z Życia... Wszyscy wtedy potępiali jej decyzję. Kto by się spodziewał, że po jakimś czasie w Życiu nastąpi rozłam? Jak to się stało, że większość wybrała Słowo?
–Jak już będziesz gotowy, odbij się mocno od ziemi, a w powietrzu zacznij mocno machać skrzydłami. W razie czego jestem tutaj. Na pewno ci się uda. – Dodała w momencie, gdy pisklak zaczął już wykonywać jej pierwsze polecenie.
autor: Bezkresna Galaktyka
07 cze 2015, 21:17
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 362984

Spłacam dług: 2 sztuk ziela Nawłoci dla Jesieni Bzów

kp: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 4115#54115
spis ziół Życia: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?t=3125
autor: Bezkresna Galaktyka
06 cze 2015, 16:47
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 628
Odsłony: 100205

Po pewnym czasie pojawiła się ona. Najwyraźniej coś ją zatrzymało po drodze, ale teraz już dotarła na miejsce. Podchodząc do syna, polizała go z czułością w czoło, mrucząc cicho. Nie mówiła tego, ale wiązała z nim duże nadzieje. Był ambitny i silny, tego była pewna. A jej marzeniem było, by krew z jej krwi dużo osiągnęła w życiu.
–Witaj kochanie. Gotowy już jesteś? Najpierw przyjmij pozycję taką, jak podczas nauki skoku. – Poleciła i usiadła. Była gotowa poprawić syna, gdyby popełnił jakiś błąd, ale wierzyła, że sobie poradzi.
autor: Bezkresna Galaktyka
06 cze 2015, 16:35
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 534
Odsłony: 76902

Obserwowała uważnie Kaszmirowego, zaskoczona jego czułym powitaniem. Nie przypominała sobie, by jej brat kiedykolwiek reagował na nią aż tak mocno i w takim stylu... Nie odsuwała się, przymykając oczy i chłonąc to rodzinne ciepło. Kaszmir był ostatnim smokiem Życia spośród jej rodziny, który jeszcze chciał mieć z nią cokolwiek wspólnego. A przynajmniej tak jej się wydawało w tej ulotnej chwili.
Słuchała go uważnie, dziwiąc się kolejnemu zachowaniu brata, tak różnym od przeszłości. I wraz z jego słowami poczuła pierwszą nieprzyjemną igiełkę wbijającą się w jej serce.
–To nie tak, że któraś połowa jest lepsza. Każdy członek stada jest inny. Każdy ma inną wizję na zapewnienie dobrej... – Zaczęła mówić, ale przerwała, mając wrażenie, że Kaszmir jej nie słucha. Wydawał się niepokojąco nieobecny.
–Jesteśmy wrogami, ponieważ tak uznał Słowo. Nie jesteśmy ślepi, widzimy, jak próbuje każdego nastawić przeciwko nam. Szantażuje nas, próbuje zmusić siłą do uległości. A my potrzebujemy jedynie skrawka ziemi, by móc żyć po swojemu, niezależnie od Słowa. Skrawka ziemi, po której mało kiedy ktokolwiek chodził, ponieważ jest to tak daleko od Obozu Życia. To wasz przywódca robi z tego taki dramat. – Powiedziała, nie mogąc znieść kolejnych słów, które według smoczycy zganiały całą winę na Wodnych.
–Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. – Rzuciła z bólem w głosie. Zaczęło się. Pozornie przyjazna postawa brata na samym początku dawała nadzieję. Teraz okazało się, że również on uległ manipulacji swego Mistrza.
Drgnęła, dostrzegając dziwne dreszcze. A po chwili cofnęła się gwałtownie, obserwując w szoku obłęd, jaki wstąpił w tego młodego smoka. Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziała. Obserwowała go w osłupieniu, próbując zrozumieć, co właśnie się dzieje.
–Kaszmir? Co ci jest? – Mruknęła zaniepokojona, podchodząc bliżej i zniżając łeb. Rzuciła pytające spojrzenie na Oczko, ale zaraz zrezygnowała, uznając, że drugi brat tym bardziej jej nie pomoże. Przecież już postrzegał ją jak powód całego zła...
Stała nieruchomo, przyglądając się Kaszmirowi z niezdecydowaniem. Podejrzewała, że coś się stało z jego psychiką, ale kompletnie nie wiedziała, co.
Nagle atak ustał. Ważka położyła się przy Kaszmirze, ocierając się o niego. Całe jej ciało lekko drżało, a ona walczyła z dławiącym bólem. W tej chwili nienawidziła Świt Życia bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.
–Kaszmir... Cokolwiek się stanie... Zawsze będziesz moim bratem. – Zaczęła, a po chwili przeniosła wzrok na Oczywistego. – Tak samo ty. Nawet jeśli mnie znienawidzicie, albo już to zrobiliście, nie zmienicie pokrewieństwa krwi. Ja na prawdę wierzę, że Słowo to najgorsze, co mogło się przytrafić Życiu. Wraz z kilkoma innymi smokami nie godzimy się na podporządkowanie się temu tyranowi. Spróbujcie nas zrozumieć. Marzę o tym, byście przeszli razem z nami. Ale siłą was nie zmuszam. – Mówiła cicho, mimo tego, że Oczywisty coraz bardziej się wycofywał.
autor: Bezkresna Galaktyka
06 cze 2015, 16:04
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 631
Odsłony: 98099

Za pisklakiem w pewnej odległości poruszała się złocista sylwetka. Smoczyca uparcie dążyła w tym samym kierunku, wpatrując się w małego smoka z pewną determinacją. Od jakiegoś czasu czuła się lepiej, rany coraz bardziej regenerowały się, dlatego Ważka ponownie zaczęła kręcić się na terenach wspólnych.
Gdyby pisklak się odwrócił, dostrzegłby niebieskie tęczówki wbite w niego, co oznaczało, że cała uwaga samicy była skupiona właśnie na nim. Zbliżyła się już dość mocno, a jej ogon drgał niespokojnie. Czego mogła od niego chcieć? Można by pomyśleć, że Galaktyka ma dosyć piskląt, zwłaszcza cudzych, i będzie unikać ich jak ognia, byle uniknąć kolejnej okazji do nudnych i niestety obowiązkowych szkoleń.
Nie tym razem jednak. Ważka rozpoznała zapach Cienia i to z jakiegoś nieznanego nikomu powodu przyciągnęło ją jak magnez.
Pisklak usiadł, unosząc wzrok na niebo. Cały czas wydawał się nieświadomy obecności Wodnej smoczycy. Bezkresna szybko zbliżyła się jeszcze bardziej, nawet nie kryjąc się ze swoją obecnością. Za to przy pisklaku zahamowała, wysunęła pysk w jego stronę, wciągając powietrze. Czuła przyśpieszone bicie serca i niepewność. Czy to może być... Jest taki podobny! Wiek też się zgadza. – Myśli przelewały się przez jej głowę. Jednak coś w zapachu dezorientowało ją. Wydawał się obcy... Ale z drugiej strony Elendrajisa też nie rozpoznała w pierwszej chwili!
Przysiadła powoli, nie odrywając wzroku od ciemnej sylwetki Szczypawicy. – Kim jesteś? – Zadała pytanie, mając nadzieję, że odpowiedź samca rozjaśni jej trochę w głowie.
autor: Bezkresna Galaktyka
03 cze 2015, 22:13
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 534
Odsłony: 76902

Postrzeganie Czarodziejki przez tego intensywnie błękitnego Adepta było... chyba przesadzone. Pewnie gdyby Ważka dowiedziała się, że Oczko boi się ataku z jej strony, byłaby co najmniej... zszokowana. Choć z drugiej strony biorąc pod uwagę propagandę Słowa, jaką uprawiał odkąd Złudzenie się zestarzał, nie było to wcale takie nieprawdopodobne ze strony jego ucznia, Oczywistego.
Jednak prawda była taka, że Galaktyka siedziała niemal nieruchomo i sztywno, ale wrogości wobec młodszego brata w niej nie było ani trochę.
Przyjrzała się krytycznie niebiesko-łuskiemu, który zachowywał się niezwykle dziwnie. To całe cofanie... tak się nie robi podczas spotkania z siostrą. Nawet jeśli właśnie stado podzieliło się na pół, wojna zbliżała się wielkimi krokami, a przywódca Życia wmawiał każdemu, jacy to oni wszyscy nie są zdradliwi.
–Dobrze się czujesz? – Palnęła, spoglądając na niego jakby to on miał nerwicę, a nie ona. Jednak już po chwili jej uwagę całkowicie odwrócił pewien okrzyk...
Nie wiadomo czemu uznała, że widok jej drugiego brata na tle nieba jest bardzo niecodzienny i być może nie zapowiada nic dobrego... Przyglądała mu się uważnie, unosząc wysoko pysk. Być może w jej głowie tworzyły się nieprzyjemne wizje jak to Kaszmir nagle zaczyna runąć prosto na łeb... Nerwica to nic przyjemnego.
Zamiast tego Adept wylądował z gracją, a smoczycy wyrwało się ciche westchnienie ulgi.
–Jeszcze nie, ale w najbliższym czasie może różnie być pod tym względem. – Odrzekła na jego słowa, nieświadoma tego, że Oczywisty może zinterpretować jej wypowiedź inaczej niż ona na prawdę brzmiała. Machnęła długim ogonem, cały czas siedząc.
Utkwiła spojrzenie w Kaszmirze, zastanawiając się, jak dalej pociągnąć rozmowę. Oczko nie ułatwiał jej sprawy swoją bojaźliwą postawą, a przecież nie będzie milczeć.
–Podejrzewam, że w Życiu krążą straszne opinie na mój temat... – Zaczęła powoli, wskazując pyskiem na niebieskiego brata, który chyba najchętniej uciekłby za barierę.

Wyszukiwanie zaawansowane