Pisklęcia równina

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

"Spóźniłem się" przeleciało mu przez myśl, gdy zobaczył dobrze już zaaklimatyzowaną smoczą sforę. Do jego nozdrzy doleciała silna mieszanka zapachów, w której z dumą wyczuł Ogień. Podobało mu się, że rodzina jego ukochanej jest tak pomieszana. Zakołował, wyszukując odpowiedniego miejsca do lądowania dla swego wielkiego cielska, jednocześnie rozglądając się za Wichurą i młodymi. Znalazł je i uśmiechnął się kącikami pyska. Jego szpony wbiły się w miękki grunt i gdy tylko wstrząs lądowania przeszedł po jego ciele, na Chłodkowym porożu wylądowała sowa. Nawet nie wiedział, że za nim poleciała. Uniósł na nią niepewnie wzrok, ta jednak wydawała się posążkiem ulepionym ze stoickiego spokoju. Nie przejmując się więc więcej towarzyszką podszedł do Wichury i otarł się policzkiem o jej policzek, co średnio spodobało się płomykówce. Skrzydłami otulił dzieci, które powitał także radosnym spojrzeniem i rozejrzał się wokół, kłaniając łeb, gdy ktoś wyłapał go spojrzeniem. Jego ślepia spoczęły na pięknej starszej smoczycy porośniętej niebieskim futrem. Nie wiedział co, ale jakieś niejasne przeczucie podpowiedziało mu, że to jest właśnie matka Tehanu. Kanciasty pysk Chłodu dotknął niemal ziemi, ogniste ślepia zniknęły na chwilę przykryte granatowymi powiekami. Czuł, że jest to smok, któremu należy okazać szacunek.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Przyczajona Modliszka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 21 lip 2015, 10:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ciche Wody
Partner: To skomplikowane

Post autor: Przyczajona Modliszka »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 3| A: 1
U: B,S,P,W,MP,MA,MO: 1| Kż,O,L: 2| Śl,Skr,A: 3
Atuty: Spostrzegawczy,Chytry przeciwnik,Poszukiwacz
Nie wiadomo, w jaki sposób Modliszka dowiedziała się o zlocie rodzinnym. Być może wiadomość mentalna Iskry była zaprogramowana w taki sposób, by dotrzeć do wszystkich smoków, z którymi łączyły ją więzy krwi?
Tak czy inaczej Modliszka pojawiła się w zupełnie sobie nieznanej puszczy, nieufnie rozglądając się dookoła. Nie była pewna, czy to nie jakiś podstęp. Mimowolnie rozejrzała się za bratem, lecz... wizja poznania nowego terytorium zupełnie samemu wydała jej się w tej chwili tak atrakcyjna, że postanowiła wyruszyć od razu, oczywiście zachowując środki ostrożności.
Stłumiła swój zapach za pomocą magii, dopóki nie dostrzegła w oddali grupy smoków. Z daleka widać było, że są sobie bardzo bliskie, a w centrum uwagi znajduje się... dojrzała pierzasta smoczyca. Modliszka przekradła się bliżej, wpatrując się w nieznane sobie osobniki. Część z nich wydawała się jej wręcz znajoma. Wyglądało na to, że wiadomość mentalna była prawdziwa, a zgromadzone tu smoki były... jej rodziną?
Wśród całego tego towarzystwa nowa terminatorka Wody rozpoznała Uzdrowiciela, Wieczne Ukojenie. Ruszyła w jego kierunku, zbliżając się spokojnym truchtem w stronę zgromadzonych. Przestała także ukrywać swój zapach. Woń Bezkresnej i Paraliżującej mocno przylgnęła do jej ciała, więc na pewno wyda im się bardziej wiarygodna.
Stanęła w pobliżu Shiro, przyglądając się otaczającym ją smokom. Stała na wygodnie rozstawionych łapach i choć nie była spięta, widać było, że nie traci czujności.
Jej wzrok przylgnął do Iskry Nadziei. Dopiero teraz, z bliska, dostrzegła jak podobna jest do jej matki. Wcześniej podobieństwo nie było tak widoczne z powodu ciemnego umaszczenia, jednak zgadzała się sylwetka, ciało porośnięte sierścią, smukły pysk... To musi być babcia! – Pomyślała, czując wzbierającą w niej ekscytację.

Licznik słów: 264
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Drzewo genealogiczne

Obrazek

I II III IV V VI VII VIII IX


Obrazek

Atuty:
I Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji
II Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
III Poszukiwacz – Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Ostatnie użycie: 25.12.15


Obrazek
Niebieski Kolec
Dawna postać
Pamiętasz mnie?
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1415
Rejestracja: 13 maja 2014, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 16
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popielaty Kolec [*]

Post autor: Niebieski Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 3
U: W,S,B: 1
Atuty: Spostrzegawczy
Cóż... Coraz więcej jest tu osobliwości. Pojawiła się Wichura, ojciec. Tylko chyba Oczka nie było, ale znając jego pewnie się spóźni. Czując matczyny język na bliźnie wzdrygnąłem się lekko jednak już po chwili z uśmiechem wpatrywałem się w nowo przybyłych znanych i nie znanych członków rodziny. Jest ich aż tak wiele? Mam chyba spore zaległości do nadrobienia. Widząc syna puściłem do niego "oczko". Później dotarły do mnie słowa matki. ~ Cóż. Na pewno gorzej niż ty.~ Zażartowałem by po chwili lekko się odsunąć i obserwować to już trochę trwające przywitanie.

Licznik słów: 90
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jeżeli nie odpiszę przez 24 godziny nie bój się wysłać przypominajki ;)
Atuty:
I. Spostrzegawczy: Jednorazowo +1 do Percepcji
Dynamika Ostrza
Dawna postać
Malinowa Królowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1344
Rejestracja: 19 lip 2015, 17:17
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 25
Rasa: Skrajny
Opiekun: Jesień, Kaszmir

Post autor: Dynamika Ostrza »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 4
U: P,L,MO,MA: 1|MP,B: 2|M,Skr,K,S,A,O,W: 3|Śl: 4
Atuty: Zwinny; Pamięć przodka;
Tak, wiem, tato! – Odpowiedziała z uśmiechem ojcu gdy już zakończyła okazywanie czułości dawno nie widzianej babci. Znała tu wszystkich. To znaczy... do czasu aż nie zaczęło się zlatywać więcej i więcej smoków! Woow! To wszystko jej rodzina? Znaczy, wszyscy, wszyscy? Niesamowite. Tyle cioć... i wujków... i kuzynów. Czekajcie, Tygrysi też był jej rodziną?
Rozglądała się, dostrzegając coraz to nowe pyski... było tych smoków trochę za dużo żeby każdemu z kolei mówić cześć! Aż mnożyły jej się w oczach!
Uśmiechnęła się do babci.
Taak, wszyscy wyrośliśmy! – Oczywiście miała na myśli całe rodzeństwo.
A ja postanowiłam że będę łowczynią, jak dziadek! I już się dobrze wyszkoliłam, pewnie niedługo będę mieć ceremonię! – Pochwaliła się Iskrze z nieskrywaną radością i entuzjazmem, wymachując energicznie ogonem, co pewnie zapewniło jej trochę przestrzeni osobistej w tej smoczej masie, no chyba że ktoś nie bał się zostać nieintencjonalnie smagniętym ogonem... ale to wszystko z radości!

Licznik słów: 150
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Co, plan A zawiódł? Aaa, spoko, alfabet ma jeszcze 24 litery, coś się wymyśli!"

Drzewko genealogiczne ♥
.....Posiadane:
Pożywienie: 14/4 mięsa ; 0/4 owoców
Kamienie: Nefryt, opal, ametyst, jaspis
Inne: duża, szmaragdowa łuska Huby. Skóra niedźwiedzia 3x PZ.....Atuty:
1. ~ Zwinna
2. ~ Pamięć Przodka
– 1 do ST przy atakach i obronach w walce z drapieżnikami
3. ~
4. ~
5. ~

~Młoda Dynami ~by me
~Dynami z braciszkiem Zimowym ~by HarrietMilaus
~wg. Trzech Odcieni
~Dynami łapką braciszka rysowana
~Szkic by Szydzia
~Dynami i Zimowy, łapką braciszka rysowani
~Dynami by Pustynia
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
Nie potrafił nadążyć za strumieniami głosów i zapachów, napływających do niego ze wszystkich stron jak jakiś szalony karnawał, który ktoś nagle przeniósł do środka lasu. Obracał łeb to w jedną stronę, to w drugą. Przez chwilę nawet zapomniał o swoich dzieciach, zbyt pochłonięty obracaniem się rusz co rusz wokół własnej osi, by przywitać kolejnego smoka. Musiał zobaczyć wszystkich. Towarzyski tygrys czający się w głębi duszy Kaszmira został uwolniony i nie było już odwrotu. Znalazł się w siódmym niebie i po błyskach w ekspresyjnych, błękitnych ślepiach, można było wnioskować, że zaraz może zacząć skakać z radości i podniecenia. Gdyby był młodszy, pewnie zacząłby piszczeć, albo zrobił coś niesamowicie głupiego. Już miał kilka pomysłów. Tylko nie miał na kim ich zrealizować. Gdyby przyszedł Oczko... Zaśmiał się w duchu na samą myśl. To byłby powrót do pisklęcych księżyców.
Naraz, wśród mieszaniny pojawił się pożeracz. Tak dawno się z nim nie widział, że zdążył już odzwyczaić się od widoku tego majestatycznie opadającego na ziemię giganta. W powietrzu, zdawał nie ważyć się nic a nic, tak płynnie poruszał się w przestworzach. A zaraz potem dotykał łapami ziemi i przemieniał się w niewzruszoną górę.
– Pożeracz! – zawołał powitalnie gdzieś pomiędzy kolorowymi łbami i ogonami, które wykwitły nagle wszędzie wokół jak grzyby po deszczu. Aha, no i rzecz jasna przez ognisko. Zaraz, skąd ono się tutaj wzięło?! Tego też nie zdążył zauważyć! To na pewno sprawka matki. Czarodzieje zawsze lubili takie sztuczki.
Naraz, odwrócił się gwałtownie, zmuszony do tego przez zapach, który uderzył go znikąd. Galaktyka? Myślał, że zakrztusi się tą myślą, która nagle pojawiła się w jego głowie wbrew wszelkim prawom logiki. Wyszukał gorączkowym wzrokiem źródła zapachu, który kojarzył mu się z czymś tak bliskim i znajomym... trafiając na Modliszkową. Zawiesił na niej wzrok, który stracił nieco blasku. No tak... to musi być jej córka. W ciszy obserwował obcą smoczycę, która podchodziła właśnie do Wiecznego Ukojenia. Poruszała się z gracja i dystansem. Nie oznajmiła też w żaden sposób swojego przybycia. To pierwsze pokolenie prawdziwych smoków Wody. Dyskretne, zdystansowane, zmienne jak niepewne prądy morskie. Zastanawiał się, czy do niej nie podejść. Ale co powie? "Hej, przypominasz mi moją martwą siostrę, która była pewnie twoją matką!" Marny początek rozmowy.

Licznik słów: 362
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik
Byli w trakcie rozmowy, gdy nagle Modliszka zerwała się i ruszyła w tym kierunku, zupełnie jakby od tego miało zależeć jej życie, zostawiając go daleko w tyle, jednak i on w końcu trafił tutaj, do miejsca gdzie mieszało się wiele najróżniejszych zapachów a w tym wszystkim zapach Modliszki, ledwo wyczuwalny, ale jednak. Czyli trafił dobrze?
Leniwym krokiem wyszedł z cienia drzew, rozglądając się z nieskrywanym zaciekawieniem po obecnych tu smokach. W przeciwieństwie do siostry, nie wyczuł żadnego zawołania, dlatego nie za bardzo wiedział co jest grane, jednak wszyscy byli podekscytowani, rozweseleni, zupełnie jakby zaraz miało nastąpić jakieś wielkie wydarzenie w którym przypadkiem chyba będzie uczestniczył.
Westchnął cicho, gdy jego uszy w końcu przywykły do tych wszystkich dźwięków i chaosu tu panującego, by następnie spojrzeć w kierunku Modliszki i Shiro. Jedyne dwa tutaj znane smoki, w sumie nic dziwnego że siostra usiadła obok uzdrowiciela. W kupie raźniej i on również miał postąpić wobec tej zasady, podchodząc do nich.
Co my właściwie tutaj robimy? – Zagadnął do obydwojga, cichym, spokojnym głosem, który niemal niknął w tym całym hałasie.

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
JA WCALE NIE JESTEM ZDENERWOWANY :D
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
O zesz w mordkę. Ile smoków przywiało. Mój maly gadzi móżdżek zaczyna tego nie ogarniać. Ale szybko się to skończyło gdy na scene wbił mój adoptowany syn, Anubis. Popatrzyłem na niego miłym wzrokiem
To jest nasza rodzina synu i nie patrz na mnie wilkiem. – zaśmiałem sie i delikatnie "stuknąłem", a raczej dotknąłem czoła syna z własnym. Niech czuję się jak w rodzinie, nie... On jest w niej.
Kolejny smok pożeracz, nie znam typa. Ale jak on by zrobił minę typu wilk to ja mogę mieć Nepal w gaciach, których nawet nie mam. Woj jak sie patrzy.
Kolejna smoczyca, tym razem już milsza. Może. Modliszka, która próbowała zachować spokój, ale jej oczy to zdradzały. Usiadła ona obok mnie. Ja jej poslalem mily uśmiech
Cześć Modliszko – przytuliłem ją delikatnie, aby nie pogniesc futerka i piórek, jednak jednocześnie modliłem aby nie dostać w pysk. A jak dostane to będzie śmiesznie – Gdzie tego narwańca zgubiłaś? – przeniosłem wzrok na Alysse, która zaczeka cos mówić. Jedynie wyłapałem ceremonia. Pogratulowałem jej przez ten tłum smoków.
Wten wszedł Trzmiel usiadł przy nas. Poslalem mu standartowy uśmieszek
Trzmielu to jest prawie cała nasza rodzina. Iska i Bezchmurny są naszymi dziadostwem. Wichura i Pożeracz i ten pisklak to nasze wujostwo i kuzyn kuzynka. Kaszmir to wasz wujek, ale nie jestem do końca tego taki pewien. Głosik zwany podszeptem to mój ojciec. Alyssa i zimowy, to dzieci kaszmira i jesieni uzdrowicielki życia – wytłumaczyłem im kto skim, ale sam nie wiem czy to jest dobrze

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
Przybył kolejny Wodny. I usiadł z boku. Hej, bo zaraz założą tutaj nowy obóz! Pomimo oporów, nie mógł pozwolić na taką izolację. Bez zastanowienia ruszył w stronę Wiecznego Ukojenia, a jego ogon zakończony błękitnym futerkiem, wahał się za nim z jednej strony na drugą. Szedł z wyraźnym zaintrygowaniem, odbijającym się na całej jego postawie, no i oczywiście z nieodłączną pewnością siebie, z którą stawiał każdy kolejny krok.
– Witaj Wieczny. Też przyszedłeś jak widzę? Dobrze, że i o Tobie pamięta – powiedział, gdy tylko znalazł się bliżej uzdrowiciela. Mówiąc to, uśmiechnął się miło i ruchem łba wskazał na Iskrę. Potem odwrócił ślepia na Modliszkę i Trzmiela. Łeb czerwonołuskiego przechylił się lekko na bok, gdy przez kilka uderzeń serca oglądał ich w ciszy. – Nazywam się Kaszmirowy Kolec, jestem wojownikiem Życia i wujkiem Wiecznego.
Przerwał, by obdarzyć ich uśmiechem, jakim witasz nowo poznaną osobę, by wywrzeć na niej dobre wrażenie.
– A wy, to kto? – przeszedł od razu do rzeczy, nie bawiąc się w jakieś dłuższe wstępy.

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Zbierający Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 179
Rejestracja: 19 sie 2015, 22:45
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Skrajny
Partner: Zjem ciem...

Post autor: Zbierający Kolec »

A: S: 3|W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 2
U: B,W,MP,A,L,Śl,Skr,MA,MO: 1| S: 2
Atuty: Silny
Samiec wykonał szybki unik, odsuwając łeb ale i tak jakieś tam stuknięcie było. Widząc że jakieś smoki podchodzą do Shiro, cofnął się w tył. Nie lubił tłumów- nowa cecha która się u niego wykształciła. Gdzie zniknął ten Anubis, ciekawy, pełen życia, towarzyski...? Cóż, przeminął z wiatrem. Chyba rzadko było tak, że jakiś smok miał taki wesoły charakter jak był pisklęcia a gdy dorósł nadal taki był. Wątpliwe. Zbierający stał teraz około dwa-trzy ogony od zgromadzenia, patrzył na horyzont myśląc o swojej siostrze, braciach, matce i ojcu... Eh. Zupełni różnią się od rych tutaj.

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Przyczajona Modliszka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 21 lip 2015, 10:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ciche Wody
Partner: To skomplikowane

Post autor: Przyczajona Modliszka »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 3| A: 1
U: B,S,P,W,MP,MA,MO: 1| Kż,O,L: 2| Śl,Skr,A: 3
Atuty: Spostrzegawczy,Chytry przeciwnik,Poszukiwacz
Tyle różnych smoków, o najróżniejszych kształtach i kolorach. Modliszka obserwowała wszystkich wokół kątem oka, zastanawiając się, kim są, gdy nagle stało się coś, co wstrząsnęło smoczycą.
Świat wokół został przysłonięty jakimś białym kształtem, a charakterystyczna woń ziół przysłoniła wszystko inne. Zaraz potem stało się coś jeszcze bardziej przerażającego. Smoczyca poczuła na swoim ciele uścisk innego samca, a do czegoś takiego kompletnie nie była przyzwyczajona. Gwałtownie odskoczyła, posyłając samcowi ostrzegawcze spojrzenie i cichy syk. Mimowolnie otrzepała się, wpatrując się w niego z urazem. – Ej! Czy mógłbyś tak nie robić? Potrzebuję bardzo dużo przestrzeni. – Powiedziała już trochę łagodniejszym tonem, ale nadal mięśnie miała napięte, jakby czekała na kolejny "atak". Rzuciła też szybkie spojrzenie Trzmielowi, żałując że akurat teraz ją dogonił. Bójka między tymi dwoma smokami była jej bardzo nie na rękę, co było widać po całej jej mowie ciała, jakby krzyczała "sama sobie poradzę!".
Dla Modliszki to wydarzenie przysłoniło wszystko wokół, lecz pewnie z boku nie wyglądało to tak poważnie. I chyba rzeczywiście tak nie było, skoro smok, który właśnie do nich podszedł, nie zareagował jakoś wyraźnie na wybryk Wiecznego.
Terminatorka odwzajemniła zaciekawione spojrzenie, a po chwili wytężyła umysł, próbując przypomnieć sobie, w jaki sposób jest z nią spokrewniony Wodny Uzdrowiciel. Pamiętała, że nie jest to bliskie pokrewieństwo, więc także w pierwszej chwili uznała, że Kaszmir jest jakimś odległym krewnym albo wręcz przyszywanym.
Modliszkowa Łuska, córka Bezkresnej Galaktyki i Cichych Wód. – Przedstawiła się, posyłając mu uprzejmy uśmiech. Domyśliła się, że tak wypada w tej sytuacji zrobić, ale też i Kaszmirowy wydawał się ciekawą osobą.
Dopiero co przybyłam na tereny Wolnych Stad razem z bratem. – Wskazała na Trzmiela.

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Drzewo genealogiczne

Obrazek

I II III IV V VI VII VIII IX


Obrazek

Atuty:
I Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji
II Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
III Poszukiwacz – Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Ostatnie użycie: 25.12.15


Obrazek
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
O! Przybył i jej partner. Oczywiście razem z Beanshie, która nie odstępowała go ani kroku. I choć wojowniczka starała się jak mogła, nie potrafiła poczuć większej sympatii do jego kompanki. –A już myślałam, że się nie pojawisz.– powiedziała, odpowiadając na czuły gest ukochanego, jeszcze czulszym liźnięciem w polik. Miała tylko nadzieję, że jej "pocałunek" nie sprawi mu bólu, racząc na kiepski stan jego łusek. Martwiły ją te bąble i odpadające łuski. A może Shiro mu pomoże? Właściwie to co on tutaj robił? Zdążyła go przywitać, a nawet się nie zastanowiła nad tym, że przecież nie należy on do rodziny! Znaczy jeśli chodzi o więzy krwi, bo jakie miał układy, o tym nie wiedziała. Poza tym Podszept też nie był prawdziwym synek Nieba i Nadziei, ona sama także nie była. Tyle, że o tym nie wiedziała. W każdym razie fajnie, że młody Uzdrowiciel się pojawił Lubiła go. Wojowniczka zauważyła, że Pożeracz zamiast normalnego powitania, postanowił ukłonić się jej matce. Łzy pojawiły się w kącikach jej bez źrenicowych ślepi, była niezmiernie wzruszona. –Matko, Ojcze to jest Pożeracz Księżyca. Mój partner. Najwspanialszy samiec na świecie. Najlepsze co mnie w życiu spotkało. – Bezchmurny znał Lunarnego, ale jej matka chyba nie. Wichura była rada z tego, że przed udaniem się do Krainy Wiecznych Łowów zdarzyła się okazja, by mogła go poznać. Była szczęśliwa, że mogła się nim "pochwalić". I jeszcze bardziej cieszyło ją to, że to właśnie Pożeracz mógł poznać całą jej rodzinę, poznać jej strony, jej korzenie, tych z którymi się wychowywała. Ona już poznała jego bliskich, aż nadto. I choć nie lubiła ani jego ojca, anie jego siostry, miała nadzieję, że w jego przypadku będzie inaczej. Chciała, by polubił ich wszystkich. I choć, by się do tego przed nim nie przyznała, to właśnie z jego powodu ich porzuciła. Nie żałowała jednak tej decyzji. Roześmiana odeszła na chwilę trochę dalej, w stronę Shiro. –Hej. Ty chyba nie należysz do naszej rodziny, nie?– walnęła jak zwykle bez żadnych ceregieli. Jednak nie było w jej słowach niczego złośliwego, bardziej pytała z ciekawości. –Pamiętasz jak taplaliśmy się w błocie? Nieźle wyrosłeś. A i wybacz za ten incydent nad Zimnym Jeziorem. – rzekła nieco przepraszająco, nieco figlarnie. Następnie poszła jeszcze dalej, w stronę Bezchmurnego. Zamierzała ze wszystkimi wymienić, chociaż kilka zdań. Podeszłą ojca od tyłu, zarzuciwszy mu łapy na szyję. –Bu!– zawołała, po czym odwróciła się do niego tak, by mieć jego pysk przed ślepiami. –A widzisz tato, a już myślałam, że tamto spotkanie miało być naszym ostatnim.– rzekła z roziskrzonymi ślepiami. –A jednak nie. A wszystko to zawdzięczamy naszej, kochanej Iskrze!– zawołała głośno tak, by wszyscy mogli ją usłyszeć. Zachowywała się nieco jakby byłą trochę pijana, ale przecież chmielu nie jadła. Jak widać podobne wrażenia mogą dać ogromne pokłady szczęścia.

Licznik słów: 454
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Jeśli Pożeracz Księżyca uważał, że się spóźnił, to się najwyraźniej mylił, bo oto właśnie w tym momencie przyszło prawdziwe spóźnienie! No cóż, każdemu się zdarza spóźnić w jakieś miejsce, co nie?
Pierwsza rzecz, która go bardzo zdziwiła, to była masywna ilość różnorodnych smoków! Dopiero teraz mógł sobie wyobrazić, jak duża jest jego szalona rodzinka.

– Dzień dobry. – Przywitał się, jakby nigdy nic ze wszystkimi razem z towarzyszącym mu jak zwykle szerokim, wesołym uśmiechem.

Licznik słów: 74
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
Skwitował słowa modlitwy pewnym skinieniem łba, spoglądając to na nią, to na jej brata z wyraźną przychylnością. Byli trochę obcy i trochę znajomi. Ale wiała od nich taka świeżość, od razu zdradzająca, że nie spędzili zbyt dużo czasu na tej ziemi. A nowe osobniki to nowe spojrzenie na świat, możliwość nauki czegoś nowego i obserwacji nieznanych zachowań, wywodzących się z zupełnie innego środowiska. Kaszmirowy nie potrafił wyczytać za dużo z ciała adeptki. Nie wzięła aż tak dużo ze swojej matki. Żadnych charakterystycznych tików, gestów. Nie potrafił jej zinterpretować. Takie nieszablonowe osobniki zawsze go interesowały.
– Jakbyście chcieli pozwiedzać, albo czegoś się od nas nauczyć, do dajcie mi znać. Chętnie pomogę wam się zaaklimatyzować w tutejszych realiach – mówiąc to, kątem oka dostrzegł przybycie swojego brata. Bardzo próbował tego po sobie nie pokazać, ale jego skrzydła mimowolnie drgnęły, układając się na nowo na barkach samca, zdradzając lekkie zniecierpliwienie. Prawdopodobnie, już nie mógł się doczekać spotkania z zauważonym smokiem. – A jeśli będziecie mięli ochotę, to zapraszam na tereny Życia! W pobliżu naszego obozu jest mnóstwo pięknych i spokojnych miejsc.
Ponownie zwrócił ślepia na dwójkę przed chwilą poznanego rodzeństwa. Podkreślił swoje słowa szczerym uśmiechem.
– Nie wiem czy wiecie, ale granice waszego i mojego stada są otwarte, dla osobników zarówno z Wody jak i z Życia. To ukłon w stronę tradycji. Jeszcze całkiem niedawno, może jak byłem w waszym wieku, tworzyliśmy jedną, wielką potęgę. Wszyscy nosiliśmy miano smoków Życia. No... ale to się zmieniło, między innymi przez waszego ojca. Więc pewnie sami już wiedzie jak to było. W każdym razie, witajcie wśród nas. A tymczasem, muszę was przeprosić...
Skinął głową na pożegnanie, a potem tak szybko jak się pojawił, tak szybko i oddalił się w stronę nowo przybyłego, błękitnego smoka. Czerwony ogon z błękitnym zakończeniem wił się za Kaszmirowym w ekscytacji.
– Oczko, wreszcie jesteś. Już chciałem iść Cię szukać! – przywitał się radośnie, zbliżając się do brata krokiem, przypominającym podrygi rozentuzjazmowanego pisklaka. – Chodź, chodź, podejdź przywitać się z mamą!
Zadowolony, przy garnął do siebie brata przy pomocy skrzydła, a nie był to najdelikatniejszy gest, nie mniej jak najbardziej przyjazny, po czym delikatnie skierował go w stronę centrum zgromadzenia i magicznego ogniska, które czarodziejka rozpaliła jakiś czas temu. Przepchnął się bliżej Iskry, jakby chciał pokazać jej Oczywistego. Przecież musi zobaczyć, że są już w komplecie.

Licznik słów: 384
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Trochę mnie zdziwiła reakcja Modliszki, ale mogłem się tego spodziewać.
Dobrze kuzyneczko – zaśmiałem się milo i popatrzyłem na Szalika, który przeszywał mnie wzrokiem
Jakby zapomniała to by się nic nie stało, a jak juz o tym mowa to kogoś mi tu brakuje... O ***** zapomniałem wsiąść siostrzy. Co ze mnie za brat – powiedziałem lekko przestraszony. Wysłałem wiadomość mentalną Tryl "Chodź szybko na pisklęcą równinę. Nie pytaj dlaczego tylko chodź."
Następna zagadała do mnie Wichura.
Z więzów krwi to nie, ale i tak jesteśmy jedną wielką rodziną. – na wspomnienie tego bagna zaśmiałem się miło –A co do incydentu to nic się nie stało. Wy wąchaliście smród mojej mgły. Z twoim partnerem chyba nie jest najlepiej. Na moje oko to coś więcej niż grzybica łusek. Mogę go wyleczyć, mam wszystkie potrzebne zioła przy sobie. Zawołaj go i zaprowadź gdzieś na bok. Nie chcę by wszyscy musieli to widzieć. Nie wiem czy sam zechce mi na to pozwolić – posłałem jej uśmiech.

Licznik słów: 162
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Odrobinę przerósł go tłok. Naglę znalazł się w środku chaosu i został wciągnięty w jego wir. Musiał przycisnąć poczwórne uszy do boków szyi, zasłaniając małżowinę i chroniąc się przed kakofonią dźwięków. Nawet B'eanshie, która przybyła za nim najwyraźniej przeświadczona o własnej odwadze i lojalności, zdawała się zmizernieć. Napuszyła się, schowała łeb w piórach na piersi i spoglądała złym wzrokiem na stworzenia wokół. Pożeracz czuł jednak, jak drży. Uśmiechnął się radośnie do swej ukochanej. Ta jednak zaczęła go przechwalać przy rodzicach i nieco zażenowany spojrzał gdzieś w bok. W tej właśnie chwili doleciał do niego okrzyk, jak i widok Kaszmira, więc Chłód uniósł się na chwile na tylne łapy i wydał z siebie radosny, niosący się pomruk powitania, co mogło komuś skojarzyć się z niedźwiedziem. Wszystko jednak toczyło się dalej, wirowało, lawirowało i błądziło. Smok nie wiedział na czym skupić uwagę, przez co nie bez powodu mogło wydawać się, że jest rozkojarzony i jakby zagubiony. W końcu podszedł te kilka kroków dzielących go od ukochanej i stanął obok niej jak wielki lodowy posąg, tak, że tylko jego uszy drżały co chwile, wyłapując zgłoski kolejnych, mieszających się w kolorową breję, słów i sylab. Ogon przeorał ziemię za nim. Był zdenerwowany, a mimo to lekko pobudzony i zwyczajnie szczęśliwy. Widział świat, jakiego czasem mu brakowało, choć nigdy nie należał do osób towarzyskich. Po prostu.. Wreszcie nie czuło się wrogości, podziałów.. Smoki były smokami. Nie zbyt zwierzęce, ani zbyt ludzkie.
Wtem wyłapał, że ktoś jakby mówił o nim. Otrząsnął się lekko i zogniskował wzrok tam, gdzie kierował go jego dominujący zmysł. Wichura rozmawiała z jakimś młodym, białym smokiem, który nosił.. Smoczą czaszkę na łbie? Ten pomysł wydał mu się dziwny, tym bardziej, że smok na czarny charakter nie wyglądał. Cechy zewnętrzne towarzyszy jednak rzadko zajmowały go na dłużej. Wystarczyło kilka chwil, by zrozumiał temat rozmowy, więc gdy tylko Wieczny poprosił, by Wichura go zawołała, Pożeracz od razu wstał i przeszedł dzielącą go odległość, stając przed pręgowanym. Obniżył lekko łeb i poprawił skrzydła na bokach.
– Witaj. Nie znamy się, ale nie sposób było nie usłyszeć, że jestem tematem Waszej rozmowy. Rozumiem, że jesteś Uzdrowicielem? – Spytał, jakby dopiero teraz to do niego dotarło. Może tak właśnie było? – Moje Gwiazdy-Na-Niebie pewnie mnie już przedstawiły, ale zwykłem i tak to robić przy poznaniu kogoś. Jestem Księżycożerny. – Jego głos, niski i wibrujący jak pomruk wzburzonej góry był bardzo cichy, a jednak niezwykle wyraźny, przebijający się przez zgiełk, jakby ktoś mógł słyszeć go tylko i wyłącznie we własnej głowie. – Zechcesz mi pomóc? – Poprosił, podnosząc wyżej łeb i chowając nieco przednią łapę, tak, by widoczna była rana, którą niedawno otrzymał od Tehanu. Nie była poważna, ale nie chciał na dłużej być wykluczonym z walki i polować. Spojrzał na Hipnotyzującą ukradkiem, wzrokiem pełnym psoty i miłości "Czeka nas rewanż, nie poddaję się tak łatwo" wysłał jej mentalnie.

Licznik słów: 471
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Iskra Nadziei
Dawna postać
Puszysta Zagłada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 946
Rejestracja: 11 sty 2014, 11:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 79
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szum Czasu+
Mistrz: Ironiczny Celebryta+
Partner: Bezchmurne Niebo

Post autor: Iskra Nadziei »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 2
U: Pł,A,O,Skr,Kż: 1| S: 2| B,L,W,MP,MA,MO,Śl: 3
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Nieugięty; Wybraniec bogów
Iskra siedziała i patrzyła biernie jak rozwija się spotkanie rodzinne. Z uwagą wysłuchała co miała do powodzenia jej córka.
-Jestem szczęśliwa gdy widzę całą swoją rodzinę i każdego z osobna. Jesteście moim największym szczęściem. -powiedziała najpierw do córki, a potem trochę głośniej do wszystkich. Potem zaś przybył partner córki, który grzecznie i nisko ukłonił się dla niej. Puszysta bez namysłu postąpiła tak samo. Uważała że szacunek należy się każdemu, nie zważając na wiek, czy przekonania. Zaś Modliszkę od razu rozpoznała i wiedziała dokładnie kogo była potomstwem. Spojrzała na nią z lekkim uśmiechem i ukłoniła się -Witaj córko Bezkresnej i moja wnuczko. -skąd to wiedziała? To chyba logiczne, była wiekową smoczycą, doświadczoną przez życie i z łatwością rozpozna swoje geny. -Dynamiczna, moje gratulacje, na pewno będziesz miała talent po dziadku i będziesz miała obfite łowy. -po tych słowach Iskra zamilkła wpatrzona na towarzystwo. Była bardzo rada z tego że tak ogromną rodzinę ma i chętną na spotkania, takie jak te. Dobrze że nie zapominają o korzeniach i nie mają żadnych sporów rodzinnych. Owinęła się puszystym ogonem i wpatrywała się w iskierki tańczące na ognisku. Nie musiała już nic mówić. Niech młodzi nacieszą się swoim towarzystwem. Mrugnęła jedynie na chwilę do Bezchmurnego znacząco, by się dołączył i usiadł obok niej, koło ogniska. Sama zaś znów wróciła do oglądania towarzystwa i raz na jakiś czas zerkając dłużej na ognisko, które sama stworzyła. Próbowała się wyciszyć i cieszyć się tą chwilą, najpiękniejszą dla smoczycy, która niegdyś była pisklakiem zwanym Niezapominajka.

Licznik słów: 246
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Nie kłamstwa, lecz prawda zabija nadzieję. "
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej