Diamentowy Strumień

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Nakrapiana Gwiazdami
Dawna postać
Gwieździsta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 313
Rejestracja: 04 lis 2018, 16:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Szlachetny Nurt [*]
Mistrz: Iluzja Piękna [*]
Partner: Iluzja Piękna [*]

Post autor: Nakrapiana Gwiazdami »

A: S: 3| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: Pł,W,B,L,O,MP,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1| A: 2
Atuty: Silny, Chytry Przeciwnik, Twardy jak diament

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Och. Oooch.
Więc jednak...
Ze Stada? Kogo mógł znać od kiedy był pisklakiem?
Umm...
Emm...
Ostatnio dużo było we Wodzie pisklaków...
Szachrajka? Osobliwa?
...
Burzowa?
Nie, tfu.
...
Kto?
...
No nie Hexaris przecież, ani nie Tealeen. No a córki by przecież go nie pociągały...
...
Prawda?..
...
Uessasie, pomóż.
No kto?
O kogo mogło mu chodzić?
Zresztą czy to ważne? Przecież to nie była ona...

Niebieskołuską tak pochłonęły rozmyślania o wybrance Iluzji, że nie słyszała nawet, co mówił. Zmarszczyła tylko śmiesznie brwi i utkwiła zamyślony wzrok przed sobą. Nie zauważyła też, że coraz bardziej zbliża się do strumienia.
Nagle jej łapa osunęła się i smoczyca z głośnym plaskiem wpadła do wody, rozbryzgując ją we wszystkie strony i ochlapując przy tym fioletowołuskiego. Zamachała zdziwiona skrzydłami, ale to tylko pogorszyło sytuację.
Wreszcie uspokoiła się i wstała na równe łapy, wciąż mając je we wodzie i otrząsnęła się lekko. Wtedy odwróciła się do Wojownika i że spuszczonym wzrokiem wymamrotała:
– Przepraszam... – uniosła nieśmiało wzrok i na widok mokrego przez nią smoka zachichotała mimowolnie. Widząc, jak z jego pyska miała właśnie spaść kolejna kropla, zbliżyła się i zlizała ją ze śmiechem.
To była chwila, w której zapomniała o wszystkich troskach, nawet o tym, że Iluzja już kogoś lubi. Przestała się tym przejmować i po prostu cieszyła się tym czasem.

Licznik słów: 217
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
1. Silna
2. Chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
Iluzja Piękna
Dawna postać
Niech żyje wolność!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 400
Rejestracja: 29 kwie 2018, 17:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 64
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmarło jej się
Mistrz: Nie ma
Partner: Nakrapiana Gwiazdami

Post autor: Iluzja Piękna »

A: S: 3| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 3
U: L,B,Pl,Śl,Skr,W,MA,MO,MP,M: 1| A,O: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Czempion, Magiczny Śpiew
Nie słuchała tego co mówiłem i nie była w tym nawet jakoś specjalnie dyskretna. Czyżby nadal nie rozumiała o kogo chodzi? Ehhh Kobalcie jak ty żeś ją wychował? Powinna umieć połączyć fakty. I wtedy zostałem zmuszony do kąpieli przez jej nieuwagę. Zaśmiałem się mimowolnie kiedy tak leżała w tej wodzie. Kiwnąłem z lekkim uśmiechem na jej przeprosiny kiedy ta nagle znowu liznąła mnie w pysk. Postanowiłem zadziałać trochę bardziej stanowczo. Korzystając z tego że pewnie się tego nie spodziewała złapałbym ją swoimi skrzydłami i gwałtownie wywrócił się na ziemię tak by wylądowała na mnie. Wtedy to liznąłem ją dwa razy w jej pysk cicho mrucząc.

Licznik słów: 105
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#dbb934 #a84308

szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.

czempion – +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.

magiczny śpiewraz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: A 1-2 – -1 sukces, A 3-4 – -2 sukcesy, A 5 – -3 sukcesy.


Somnium
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr, MP, MA: 1 MO: 2
Nakrapiana Gwiazdami
Dawna postać
Gwieździsta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 313
Rejestracja: 04 lis 2018, 16:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Szlachetny Nurt [*]
Mistrz: Iluzja Piękna [*]
Partner: Iluzja Piękna [*]

Post autor: Nakrapiana Gwiazdami »

A: S: 3| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: Pł,W,B,L,O,MP,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1| A: 2
Atuty: Silny, Chytry Przeciwnik, Twardy jak diament
Smoczyca na pewno nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Nie próbowała się wyrywać, czego nie można było powiedzieć o jej dudniącym w oszałamiającym tempie sercu. Spojrzenie karmelowych oczu utkwiło w tych zielononiebieskich, aż emanując miłością. Niebieskołuska zamruczała i uśmiechnęła się nieśmiało do fioletowołuskiego, nie wiedząc właściwie co ma zrobić. Nagle jakoś dotarło do niej, kogo pominęła w swoich rozmyślaniach. To ją wręcz zmusiło do śmiałego, ale cichego pytania:
– Ch-chodziło ci o m-mnie? – cały czas starała się nie odwracać, próbując spokojnie oddychać i nie stchórzyć ponownie. Musi wiedzieć... Dopiero wtedy będzie mogła spokojnie wyznać mu swoje uczucia.

Licznik słów: 98
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
1. Silna
2. Chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
Iluzja Piękna
Dawna postać
Niech żyje wolność!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 400
Rejestracja: 29 kwie 2018, 17:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 64
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmarło jej się
Mistrz: Nie ma
Partner: Nakrapiana Gwiazdami

Post autor: Iluzja Piękna »

A: S: 3| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 3
U: L,B,Pl,Śl,Skr,W,MA,MO,MP,M: 1| A,O: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Czempion, Magiczny Śpiew
Kiedy nie postanowiła próbować się wyrwać odczułem nie małą ulgę. Czyli możliwe że nie zostanę odprawiony z kwitkiem i odrzucony. Na jej pytanie zaczerpnąłem do płuc trochę więcej powietrza aby się odrobinę uspokoić.
-Oczywiście że tak gwiazdeczko- Odpowiedziałem jej nie mogąc się powstrzymać od nadania jej tego uroczego przezwiska.. W końcu tak dobrze do niej pasowało!
-Raczej nie trudno było się tego domyśleć- Rzuciłem z rozbawieniem śmiejąc się cicho przez co całe moje ciało delikatnie się trzęsło.

Licznik słów: 77
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#dbb934 #a84308

szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.

czempion – +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.

magiczny śpiewraz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: A 1-2 – -1 sukces, A 3-4 – -2 sukcesy, A 5 – -3 sukcesy.


Somnium
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr, MP, MA: 1 MO: 2
Nakrapiana Gwiazdami
Dawna postać
Gwieździsta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 313
Rejestracja: 04 lis 2018, 16:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Szlachetny Nurt [*]
Mistrz: Iluzja Piękna [*]
Partner: Iluzja Piękna [*]

Post autor: Nakrapiana Gwiazdami »

A: S: 3| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: Pł,W,B,L,O,MP,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1| A: 2
Atuty: Silny, Chytry Przeciwnik, Twardy jak diament
Szlachetna prawie zdążyła przygotować się mentalnie na zaprzeczenie, ale po usłyszeniu jego odpowiedzi znieruchomiała zaskoczona. I to było najcudowniejsze zaskoczenie, jakie kiedykolwiek doświadczyła. A przezwisko nawet jej się spodobało.
W ramach odpowiedzi niebieskołuska uniosła nieco łeb i liznęła fioletowołuskiego czule w nos. W jej oczach widać było nieopisaną radość, gdyż wreszcie mogła dać upust emocjom, jakie w rosły w niej każdego dnia.
Toffinka zamruczała przeciągle i poruszyła ogonem w poszukiwaniu fioletowego ogona. Gdy wreszcie na niego natrafiła, oplotła go mocno i trzymała jak najcenniejszy skarb, którego częścią zresztą był.
– Jeśli jestem gwiazdeczką, to ty jesteś fiołkiem. – wymruczała wesoło i wtuliła się głową w szyję smoka.

Licznik słów: 107
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
1. Silna
2. Chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Pogoda była zacna dlatego też wybrał jedyną rozsądną formę podróżowania jaką było pływanie rzecz jasna. Zanurzył powoli łapy czując przyjemny chłód i przymknął ślepia stojąc przez chwilę na płyciźnie. Pływy przyjemnie kołysały nim kiedy wyczuwał nurt Tdary, w końcu dał się pochłonąć jej objęciom. Samiec jednym sprawnym ruchem tylnych kończyn odbił się od dna by z chlupotem rozpocząć wędrówkę ku Diamentowemu Strumieniowi na Terenach Wspólnych. Ponad spokojnie falującą taflę wystawała jedynie jego długa szyja i część sierści porastającej plecy i zad. Ruchem podobnym do poruszania się węża po piasku Dar płynął powoli przed siebie z półprzymkniętymi ślepiami. Wąsy zanurzały się w rzece i ciągnęły po bokach jego ciała. Jakże uwielbiał pływanie... zdecydowanie powinien robić to częściej. W końcu nazwał się od jednej z rzek płynących przez tereny jego stada. Nabrał powietrza przez nozdrza po czym zamknął je i dał nura rozchlapując wodę smagnięciem ogona. Pływał nie gorzej od wodnych, a i płuca nie należały przecież do byle wilka czy łosia. Całkiem długi czas zwiedzał sobie odmęty rzeki co jakiś czas tylko wynurzając samo poroże i czubek nozdrzy by złapać potrzebnego tlenu.
Będąc już na miejscu nie zamierzał wyłazić z wody. Głowa uniosła się wysoko, powierzchnia wartko płynącego już strumienia nie rzeki zadrżała wokół szyi samca. Wydał z siebie donośny, zachrypnięty ryk wzywający do siebie... łowców. Cóż... ryk całkiem charakterystyczny jak na głodnego smoka. Nieprawdaż?

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Właściwie sama do końca nie rozumiała, jak to się dzieje.
Usłyszała ryk smoka, smoka wzywającego innych sobie podobnych, by go karmiły. Społeczny gest uzupełniających swoje siły i słabości stadnych stworzeń. Nie znała tego głosu, nigdy też nie przyjmowała anonimowych wezwań, a jednak na to jedno od razu się pokusiła. Ciekawość i przyjemność jaką dostarczało jej spełnianie swojej roli wystarczyło by wygrać z wrażeniem absurdalności całej sytuacji. Co jednak jeśli ktoś zjawi się przed nią? Należało się pośpieszyć!
Tembr cichł jeszcze w przestrzeni, gdy ona oglądała swoje skarby i wysupływała spomiędzy nich długie pędy mięsistych wodorostów poziomymi szarpnięciami rogatego łba. Z pewnym żalem skubnęła parę listków i nacieszyła nimi smak. To miał być jej obiad. Szczerze wątpiła, by wiele smoków gustowało w tak nietypowej diecie, jak ona. Więc jeśli ten jeden zacznie wywracać ślepiami i zwieszać ozór – z miłą chęcią go pogoni!
Wiedziona chęcią szybkiego zaspokojenia swoich potrzeb – zupełnie jakby to ona chciała się najeść – wybrała dla kontrastu najbardziej nie lubianą przez siebie metodę poruszania. Lot.
Latać nauczyła się przez wstyd, jaki dało jej nie dotarcie na czas na Zdradliwe Urwisko, a więc bezpośrednio po nim. Niedokształcone mięśnie skrzydeł piekły, ciągnęły się, skarżyły na to nagłe i potworne wykorzystywanie. Trzymane w pysku glony powiewały na wietrze niczym dwie Ziemiste chorągwie, długie wąsy lub pasma gęstej grzywy. Szponami przyciskała do piersi wciąż plamiące posoką mięsiwo. Ślad pamięci, jakie jej uszy ukuły w przestrzeni, prowadził ją na tyle ile się dało precyzyjnie i konkretnie, tak więc już wkrótce wężowy mógł wypatrzeć niezdarnie kołującego w przestworzach smoka o dziwnych "wąsach". Ona zaś nie zauważyła nic.
Świsnęła w dół, zawróciła pod kątem, każdy gwałtowniejszy ruch wykonując z wyraźną utratą symetrii rytmu skrzydeł. Rozglądała się na boki by w końcu wydać z siebie jakby ponaglający, lekko żałosny i cichy ryk. Zwłaszcza o tyle cichy, że nie mogła otworzyć pyska, skoro niosła w nim rośliny. W reakcji na wysiłek jej gardło postanowiło się pożalić, wypluwając z głębi siebie flegmę i zmuszając ją do zdławionego kaszlu. Językiem blokowała dręczący ją śluz, nie chcąc obślinić nim swojej zdobyczy. Cały ten wysiłek ostatecznie strącił ją z niebios. Kołysząc ułożonymi sztywno w tył skrzydłami opadła nieopodal rzeki i wbiła ostro tylne łapy w glebę, paroma bolesnym w swej szerokości wymachnięciami ramion utrzymując równowagę, by nie lądować na niesionym darze.
Pochyliła ciężko łeb, rośliny omiotły ziemię niczym dywan, szyja wygięła się w łabędzi łuk. Dyszała niemo, żebra unosiły się mocno i opadały szybkim rytmem. Ułożyła na trawie oprawione, pozbawione łba i części kończyn truchło kozicy, a na nie opuściła częściowo zasuszone, częściowo wilgotne wodorosty. Serce biło jej jak oszalałe. Była dumna, że pierwszy raz sama z siebie wybrała drogę powietrzną, ale przeraziło ją to. Dodatkowo nowa perspektywa, oglądanie światu z lotu ptaka, napełniało ją zadumą, rozpraszało umysł. No i ten kaszel. Kaszel, który wyrzucał z jej wnętrza jakąś obrzydliwą czarną maź.
Polowanie w deszczu przyniosło jej, jak widać, owocne łowy. Cena jednak była niemała.
I wtedy go zauważyła. Uniosła wzrok, który bez jej świadomości wychwycił jakiś ruch, błysk. Złotą barwę ślepi. Nieco podskoczyła, rozszerzając łapy jak do pozycji obronnej, lecz prostując je niezdrowo. Szaro-czarno-biała sierść najeżyła się, a podobna jeżowym kolcom grzywa zdawała się nabrać własnego życia.
Kiedy jednak tylko, do świadomości już, dotarło co tak naprawdę ogląda, mimo niepewności wymalowanej w wyrazie źrenic uśmiechnęła się sympatycznie. Widać było, że jest młoda. Kobieca, delikatna i wrażliwa. Jak na wybitnie zwierzęce, instynktownie reagujące zwierze, oczywiście. Lekko przekrzywiony łeb wybadał aparycję nowopoznanego smoka, zadziwiając się tym, jak niesamowicie jest długi, stary i że do tego wszystkiego tak po prostu stoi sobie w wodzie, jakby to było najnaturalniejsze miejsce do czekania, jakie można było obrać ze wszelkich dostępnych. Lekko potrząsnęła grzywą, układając ją. Okazała się nagle dużo drobniejsza, a najchudszy w niej, gładki, niepokryty futrem ogon wił się za jej plecami jak zaskroniec, niemal jakby sam właśnie płynął w nurcie wyimaginowanej rzeki.
– Um. Ah... Wi-itaj? – Pół wycharczała, pół wyjęczała, z powodu bólu gardła, wstydu i irytacji na samą siebie. Nie tak to miało wyglądać! Westchnęła z wyraźnej frustracji, przełknęła ślinę, zadrżała na całej powłoce. Czarne ślepia miały cienką, białą źrenicę, która z udawaną pewnością siebie wbijała się w Ziemistego niczym ostrze.
– Perspektywa Wieczności. Łowca Ognia. Wołałeś o pożywienie, prawda? – Powiedziała sztywno w swej próbie zrehabilitowania się. Zakwasy w skrzydłach nie pozwalały ich wygodnie ułożyć na grzbiecie. Aank trąciła nosem znajdujące się przed nią, okraszone świeżą zielenią, mięsiwo. – Oto i ono. Przepraszam jeśli... Jeśli nie lubisz roślin, albo mięsa... Albo jeśli je, wwwww... Zanieczyściłam. – No i całą pewność siebie szlag trafił!

Licznik słów: 754
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Zadarł łeb ku górze i zmrużył ślepia przez słońce bijące go po pysku. Leciała w jego kierunku chociaż "leciała" było tu słowem użytym nieco ponad miarę. Walczyła z powietrzem i skrzydłami, a samo lądowanie obudziłoby chyba nieboszczyka. Krzaczasta, granatowa brew uniosła się powoli ku górze gdy samiec oceniał przybyłego łowcę po wyglądzie. Kiedy zjeżyła się w przestrachu na jego widok sam cofnął nieznacznie łeb i pokazał rząd zębów oraz swoje szable w pełnej krasie. Cóż to miało być za powitanie? Doprawdy mianowała się byciem łowcą skoro nawet nie zauważyła smoka w wodzie? Smoka który ponadto ją wezwał bo był głodny... Zmarszczył pysk, ale schował zęby i wyszedł powoli na brzeg. Zdawało się to trwać całkiem długo przez długość jego tułowia... otrzepał się z kropelek wody rosząc wszystko wokół deszczem wilgoci.
-Tak. Witaj... łowczyni Ognia.
odchrząknął. Już po pierwszych słowach rozpoznał objawy. Najpierw jednak rzeczy ważniejsze to jest napełnienie żałośnie odzywającego się teraz żołądka samca. Skinął łbem na jej pytanie i spojrzał w dół na trącone jej noskiem jedzenie. Wijąca się pół-wilgotna zielenina pachniała niezwykle dobrze. Chyba jeszcze nigdy nie jadł czegoś podobnego... Podszedł o krok bliżej i pochylił długą szyję by obwąchać dar.
-Nikt nie zanieczyszcza posiłku bardziej niż Pacyfikacja Pamięci... przyjmuję jednak przeprosiny.
jego poważny głos umilkł kiedy do kłapnął pyskiem pierwsze wodorosty. Słone, ale nie do końca... mięsiste. Oblizał się po pierwszej porcji.
-Nazywam się Dar Tdary, zastępca i uzdrowiciel Ziemi.
przedstawił się kiedy to ułożył się przed jedzonkiem niczym wydra na lądzie. Czyli nieco pokracznie... Między przednimi łapami miał kozinę i wodorosty które jadł ze smakiem. Nie wydawał się być kimś kto z obrzydzeniem przegryza zieleninę, wręcz przeciwnie.
-Zajmę się kaszlem po posiłku więc jeśli raczyłabyś zaczekać... nazwijmy to przysługą za przysługę.
rzucił i rozgryzł z trzaskiem kości. Chyba znalazł sobie właśnie posiłek który całkiem nieźle mu podchodził. Długie, mięsiste wodorosty okazały się rajem dla podniebienia. Smakowały... wodą. Zostawił je sobie na sam koniec by przemyć smak po krwi i szpiku.
-Gdzie je znalazłaś?
wskazał na ostatni zwitek roślin zanim nie zniknął w jego paszczy.

/leczonko napisałabym jutro ♥

Licznik słów: 342
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Przekrzywiła łeb na bok, jak wilczy szczeniak, słysząc wzmiankę o Pacyfikacji i zrobiła pytającą minę. Od samego Daru zależało jednak, czy zechce rozwinąć wątek.
Zrobiła dwa kroki do tyłu i także usiadła na swoim zacnym, niezmiernie puchatym zadzie oraz owinęła chwytne łapki nagim, jakby szczurzym ogonem. Musiała jednak przyznać, że anatomia Uzdrowiciela wydawała się jej przynajmniej tak samo zadziwiająca, jak jej własna. Uchowna w norach samica nigdy w życiu nie widziała wężowego smoka!
Nie przyglądała się nachalnie, jak ten je, choć wyraźnie ucieszyła się, dostrzegając, że mu smakuje.
Na pytanie uniosła uszy i obróciła jedynie białe źrenice w jego kierunku. Chwilkę się namyślała.
– Nie powiem Ci gdzie dokładnie, bo było to w obrębie terenów Ognia, jednak wydaje mi się, że masz szanse znaleźć je w każdej rzece, łącznie z tą – Zarzuciła grzywą w kierunku Diamentowego Strumienia, uśmiechając się lekko, teraz już nie dając się zrazić kpiącemu spojrzeniu, jajek potrafił jej puszczać Ziemisty. – A może i w stojącej, słodkiej wodzie, również. – Zamruczała korzystając z momentu, gdzie nie drapało ją gardło.
Jeśli Uzdrowiciel dałby jej sygnał, grzecznie zamieniłaby się z nim rolami, stając się nie kłopotliwym, oposim pacjentem.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Odchrząknął znów i i przymknął na moment ślepia mając nadzieję, że zrozumie iż wolałby przemilczeć opowieść o Pacyfikacji. Otwierając oczy nadal jednak widział ten zabawnie przekrzywiony łeb jakim zazwyczaj raczył go Lothric kiedy był czymś zaciekawiony. Do kroćset turzych odchodów...
– Pacyfikacja lubi przechowywać jedzenie w mniejszej lub większej części w swoim ciele... kiedy więc przyleciała do mnie z posiłkiem zwróciła go na ziemię i życzyła smacznego uznając iż wstępnie przetrawiony pokarm byłby dla mnie idealny.
rzucił starając się zachować najpoważniejszą minę jaką tylko mógłby mieć smok.
– W każdym razie jak widziałaś moje zęby działają świetnie, na szczęście jeszcze nie potrzebuję przetrawionego niczym u ptaków jedzenia.
kłapnął zębami po czym przejechał łapą po wąsiskach. Dość jednak o jedzeniu...
Kazał jej kaszlnąć najmocniej jak potrafiła i wtedy chyba rozpętało się prawdziwe piekło. Dobrą dłuższą chwilę później kiedy samiczka mogła już spokojniej oddychać kiwnął głową. Zdecydowanie Czarny Kaszel… co prawda taka próba potrzebna nie była, ale Dar nie byłby Darem gdyby czasem nie utyskiwał swoim pacjentom zwłaszcza takim którzy zwlekali z wizytą u niego. Jako że leczenie było formą rewanżu postanowił wziąć zioła z własnego składu i nie upominać się o nie u Światłości.
Miseczkę wyciągnął z worka który był mniejszą formą juk które zazwyczaj przy sobie nosił na udach. Zaczerpnął doń wody z Diamentowego Strumienia i trzymał w lewej łapie. Woda jakimś cudem, oczywiście za pomocą maddary, zaczęła po chwili wrzeć co było sygnałem do dalszego działania. W woreczku jakimś cudem znajdowały się również owoce kaliny które Dar wrzucił do wrzątku i zaczął w nim mieszać za pomocą jakiegoś patyczka znalezionego na brzegu. Chwila dłużyła się niemiłosiernie, ale wkrótce wywar stał się kleisty zaczynając przypominać coś jakby syrop z drzewa. Rozchylił paszczę i jednym lodowym chuchnięciem ostudził lekarstwo na tyle by nadawało się do picia. Podał miskę do łap własnych samiczki po czym oparł własną o jej bark.
– Teraz usunę chorobę z twojego ciała i w końcu powinnaś móc oddychać normalnie.
rzucił nie wiedząc czy tak płochliwe stworzonko jak ona wiedziała czemu była teraz obmacywana przez obcego smoka.
Maddara wpłynęła w organizm Perspektywy Wieczności szybko lokalizując ognisko choroby i skupiając się na zniszczeniu tego co ją wywołało. Mało przyjemna część polegała na usunięciu całej niepotrzebnej już flegmy zalegającej w drogach oddechowych. Dar cofnął się nieco by samica mogła wypluć to co on właśnie pchał jej od środka do pyska.
– Nie przełykaj tego.
rzucił szorstko nadal prowadząc maddarę przez jej płuca. Leczenie po zniszczeniu choroby i usunięciu śluzu polegało teraz na regeneracji tkanek nieco nadszarpniętych przez Czarny kaszel. Płuca znów stały się wilgotne i sprawnie pompujące tlen dalej do organizmu. Uspokoił mięśnie które już nie musiały zmuszać samicy do kaszlu, a złagodzone nerwy nie powinny już wysyłać sygnału o bólu. Jeszcze tylko wyciszyć sam organizm, że nie musiał się już tak intensywnie bronić i powinno być gotowe.
Cofnął łapę od barku Perspektywy i odetchnął czując jak zwykle lekkie osłabienie po ubytku własnej maddary. Niezła rozrywka po smacznym obiedzie…
– Nie czekaj więcej tak długo, jeszcze moment i choroba przekształciłaby się w coś o wiele gorszego.
burknął i znalazł w trawie pozostawiony wodorost. No proszę… ujął go pazurem i wsunął jakby był długim makaronikiem. O ile smoki wiedziały czym był makaron ma się rozumieć!

Licznik słów: 534
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Fantom Zamętu
Dawna postać
Introwertyczna Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 116
Rejestracja: 27 cze 2019, 12:47
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 26
Rasa: Wężowy
Opiekun: Dar Tdary
Mistrz: Insygnium Żywiołów

Post autor: Fantom Zamętu »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: W,B,Pł,M,L,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1 | MA,MO: 2
Atuty: Mocarny, Niestabilny
Nowa ranga, imię, nowe obowiązki i nauki które na niego czekają... Kiedy on znajdzie na to wszystko czas? Gdy tylko zebranie dobiegło końca, samiec uznał, że powinien udać się na krótki spacer. Musi ułożyć wszystkie nowe informacje w głowie, przygotować się i... odpocząć. Tak, to było chyba najistotniejsze – nagłe wywołanie go spośród wszystkich smoków i zwrócenie na niego całej uwagi stada nie należało do najprzyjemniejszych, w szczególności gdy Niewidzialny nawet nie pomyślał o tym, że to właśnie w tym dniu zostanie mianowany na adepta.
Dobrze, że przynajmniej Hojny "postarał się" nieco złagodzić sytuację.
Wężowy westchnął cicho na samo wspomnienie tamtych wydarzeń i przyśpieszył kroku, spacerując nad brzegiem Diamentowego Strumienia. Złote ślepia skupiły się na tafli wody i wypatrywały najróżniejszych, wyróżniających się kamyczków, które mogłyby dołączyć do jego niewielkiej kolekcji. Gdy tylko coś ciekawego wpadło mu w oko, natychmiast trafiało do skórzanej torby, którą zawsze nosił ze sobą, żeby następnie mogło zamieszkać w jednym z zakątków groty Daru. Właśnie, jaskinia! Niewidzialny powinien sobie znaleźć jakieś nowe miejsce, które mógłby zamieszkać... ale czy powinien? W końcu opiekował się bratem, a nie wiedział czy zabranie go ze sobą było mądrym pomysłem.
Pogrążony w zamyśleniach dotarł nad niewielki wodospad, który okazał się być dobrym miejscem na krótką przerwę. Młodzik z lekkim uśmiechem wskoczył na jedną z niewielkich skalnych półek i ułożył się na niej wygodnie, pozwalając promykom Złotej Twarzy ogrzać jego różnokolorowe łuski. Zrzucił z siebie też torbę i zerknął do jej wnętrza, żeby móc "posegregować" swoje znaleziska, odrzucić te mniej interesujące i zachować jedynie te warte uwagi. Mógł sobie pozwolić jeszcze na chwilę odpoczynku nim zabierze się za wszystkie nowe obowiązki.

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Eurith niezbyt przepadała za opuszczaniem terenów stada. Zwłaszcza na ziemie wspólne. Tutejsze zapachy smoków obcych, wrogów, przyprawiały ją o mdłości. Od wyklucia uczono ją, że należy nie tolerować obcych. Byli źli, zakłamani, zepsuci, wtrącali się w nie swoje sprawy, każdy był jak robak, którego trzeba rozdeptać. Poza Ziemnymi. Oni byli przedstawiani w nieco lepszym świetle. Nawet gdyby nie – samica i tak by ich szanowała ze względu na matkę. Oh, mama... ile to już minęło? Więcej, niż przypuszczała. Z jaj jej i taty już nikt się nie wykluje. Nie będzie miała już rodzonej siostry, nigdy. Mahvran... ona nią nie była, nawet w połowie. Źle traktowała swoich, to na pewnno.
Nieświadomie szła po śladach innego smoka. I to dosłownie – jej łapy niemalże idealnie wpasowywały się w tropy na brzegu strumienia. Gdyby Niewidzialny Kolec nie wskoczył na podwyższenie, w pewnym momencie na pewno by na niego wpadła. A tak to zatrzymała się tuż pod jego 'kryjówką'. Do tego cała brudna. Odkąd wrócili z drugiej misji, nie miała nawet czasu aby się obmyć. Czerwone łuski były brudne od podziemnych pyłów, od pajęczyn, częściowo od krwi. Złote rogi bardziej przypominały teraz beżowy kolor.
A mimo to do wody nie weszła! Usiadła zgarbiona nad brzegiem, wpatrując się w swoje odbicie. Zastanawiała się czemu przeszkadzało jej to, co wyczyniał jej brat względem czarodziejki. Zawsze odczuwała zazdrość ze zdwojoną siłą, ale nigdy w taki dziwny sposób. Przecież nie robił nic złego... chyba?

Licznik słów: 236
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Fantom Zamętu
Dawna postać
Introwertyczna Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 116
Rejestracja: 27 cze 2019, 12:47
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 26
Rasa: Wężowy
Opiekun: Dar Tdary
Mistrz: Insygnium Żywiołów

Post autor: Fantom Zamętu »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: W,B,Pł,M,L,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1 | MA,MO: 2
Atuty: Mocarny, Niestabilny
Eurith nie była jedną osobą pogrążoną we własnych sprawach i zamyśleniach. Niewidzialny skupiony na swoich znaleziskach i kojącym szumie wodospadu nie zwrócił najmniejszej uwagi na to, że ktoś podążał jego tropem, a w dodatku zatrzymał się zaraz obok skalistej półki, którą obrał za miejsce swojego odpoczynku! Oj, ta nieuwaga kiedyś na pewno go zgubi.
Jego szpony chwytały po kolei każdy z kamyczków, sprawdzały ich fakturę, podczas gdy ślepia oglądały ich kolory, przebarwienia, czy drobne rysy na ich powierzchni. Niektóre były poprzecinane drobnymi, białymi żyłkami, które bardzo przypadły do gustu młodemu adeptowi! Uśmiechał się wkładając do torby te ładniejsze, podczas gdy resztę odkładał na bok, aby później móc wrzucić je z powrotem do strumienia.
Jednak części skarbów najwyraźniej nie odpowiadały jego plany. Kątem oka zauważył jak jeden z kamyczków, najwyraźniej przypadkiem popchnięty podczas chwili nieuwagi, potoczył się w pozostałą kupkę, a że leżała ona niedaleko skraju...
Eurith prawie została ofiarą "ataku". Mogła dostrzec jak "lawina" drobnych, różnorodnych kamyczków przelatuje zaraz obok jej łba, żeby następnie z pluskiem zderzyć się z taflą strumienia, rozchlapując na boki zimną wodę.
Kirvoith gwałtownie się podniósł, przesuwając szponami po kamiennej powierzchni z głośnym zgrzytem i wysunął szyję, próbując dostrzec zagubione skarby. Nie spodziewał się jednak, że oprócz znajomego strumyka dostrzeże także... innego smoka.
Całe jego ciało zadrżało, a następnie skamieniało, nie pozwalając mu wykonać najdrobniejszego ruchu. Naprawdę znowu musiał na kogoś wpaść? I jeszcze te kamienie... nie trafiły jej, prawda? Szlag, szlag, szlag...
Przyjrzał się dokładniej nieznajomej i dostrzegł, że nie znajduje się zbyt dobrym stanie. Łuski i rogi pokryte brudem, gdzieniegdzie krwią... brała udział w walce? Może jest ranna? Cała ta sytuacja niepotrzebnie się komplikowała.
Uh – jęknął cicho, zapewne zwracając na siebie uwagę – Nic ci nie jest..?
Oby tylko nie była zła. Niewidzialny nie był zbyt dobry w kontaktach z innymi smokami, nie wspominając już nawet o kontaktach z innymi, zdenerwowanymi smokami! Cóż, w razie czemu zawsze pozostaje opcja ucieczki.

Licznik słów: 318
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Usłyszała dziwny chrobot o skałę, a później stukot. Kilka kamyczków zahaczyło o jej rogi kiedy tak spadały ku swojej zagładzie. Potrząsnęła głową. Raz, drugi. Ale one dalej spadały. Warknęła gardłowo pod nosem. Co znowu?! Zadarła pysk i już miała oddać temu, co to powodowało. Nawet jeżeli to zwykła erozja. Co, ona nie da rady?! Pierwszą w życiu walkę stoczyła ze ścianą, waliła w nią głową aż upadła. No, skruszyła się, ale w głowie ówczesnego pisklęcia wyglądało to nieco inaczej.
Zapomniała, że wygląda paskudnie. Zresztą nigdy nie przykładała do tego takiej dużej wagi, wychowała się wśród samych braci. Była mało samicza, nie licząc kształtów i głosu. Zmrużyła ślepia kiedy spostrzegła na jednej z półek skalnych... smoka? Już miała w niego rzucić czymś ciężkim, jednak się opamiętała. Drobna nuta ulotnego, znajomego zapachu, odratowała Niewidzialnego Kolca. Musiał być z Ziemi, albo baardzo dużo z nimi przebywać. Eurith nie znała nikogo z obcych stad, więc każda inna woń niż Plagijczyków i Ziemnych powodowała u niej agresywną postawę.
To tylko kamienie... – powiedziała tak, jakby zarzucał jej słabość. Nie lubiła czuć się słaba, nawet jeżeli wciąż taka była. Nadal miała wiele do nauki, tylko nie znosiła tego przyznawać. Nie przy innych. Wobec siebie samej robiła to zdecydowanie zbyt często. – Co tam robisz?
Wypięła kuper, przycupnęła na przednich łapach i odbiła się zwinnie od ziemi, aby wylądować na podwyższeniu, tuż obok wężyka. Być może nieznacznie udeptała przy tym jego torbę lub skarby, ale szybko się zreflektowała i cofnęła łapy. Stała z naprężonym grzbietem, przypominając bardziej kota niż smoka. Miała dziwną, kocią grację. Prawdopodobnie uczyła się obserwując te zwierzęta w lasach.
Oooo – zaciekawiła się tym, co samczyk rozsypał dookoła siebie. Ile tego! Ona w życiu nie widziała na raz takiej ilości kamieni szlachetnych. Bo to one, prawda? Zwykłych raczej nikt by nie zbierał, bo to głupie. – Skąd je masz?
Wścibsko próbowała wsadzić mały, rogaty łeb do jego torby. Przez ukształtowanie rogów mogła przez to w jakiś sposób tam utknąć.

Licznik słów: 327
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Fantom Zamętu
Dawna postać
Introwertyczna Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 116
Rejestracja: 27 cze 2019, 12:47
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 26
Rasa: Wężowy
Opiekun: Dar Tdary
Mistrz: Insygnium Żywiołów

Post autor: Fantom Zamętu »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: W,B,Pł,M,L,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1 | MA,MO: 2
Atuty: Mocarny, Niestabilny
Niewidzialny wciąż mieszkał w jeden grocie razem z ojcem, w związku z tym nic dziwnego, że unosił się nad nim silny zapach dymu i ziół, który łączył się z delikatną wonią ziemi. Na szczęście nieznajoma samiczka była zdolna ją wyczuć co... właściwie uratowało wężowego? Nawet jeśli sam nie był tego świadomy.
Odetchnął cicho gdy usłyszał jej słowa i zdążył zamknąć pysk zanim dodał, że bardziej miał na myśli jej stan, bazując na jej wyglądzie. Może wcale nie był ranna i... po prostu tak wyglądała? Samczyk nie wiedział co o tym myśleć, ale skoro nieznajoma nie wyglądała na przejętą to sam raczej też nie powinien się przejmować, prawda?
Drgnął zaskoczony, gdy skrajna wykazała zainteresowanie jego zachowaniem i wgramoliła się na skały obok. Odruchowo się odsunął, praktycznie przytulając się do mokrej ściany, robiąc przy tym trochę miejsce dla nieznajomej. Kamienie pozostawił w tym samym miejscu, zapominając o tym, że je także mógłby zabrać ze sobą (co jeśli czerwonołuska je ukradnie albo strąci z powrotem do wody?!). Cały czas obserwował ją zaciekawionym spojrzeniem i mruknął cicho gdy przypadkiem podeptała jego torbę. Uh, ledwo co się trzymała, a on nie miał nowych skór z których mógłby zrobić nową! Co jeśli całkiem się rozleci? Adeptowi byłoby głupio prosić ojca o pomoc z tak błahą sprawą.
Czuł się odrobinę... niekomfortowo. Nie był przyzwyczajony do takich sytuacji, szczególnie z nieznajomymi, więc nic dziwnego, że obecność nieznajomej odrobinę go przytłaczała. Nie chciał tego okazywać, ale wciąż można było zauważyć u niego nieco skrzywiony wyraz pyska i końcówkę ogona nerwowo kołyszącą się na boki.
Ja... um... znalazłem – odpowiedział na jej pytanie – W różnych miejscach. Są właściwie wszędzie jeśli dobrze się poszuka, szczególnie w okolicach rzek i strumyków. Część z nich naprawdę mi się podoba i próbuję wymyślić dla nich jakieś zastosowanie bo szkoda żeby tak po prostu leż... oh.
W pewnym momencie zdał sobie sprawę z tego jaki potok słów wylał się z jego pyska i nagle przerwał zdanie. W końcu miał tylko odpowiedzieć na pytanie, po co ma się tyle rozgadywać? Raczej nie miał na celu zanudzenia swojej rozmówczyni, a gadanie o kamieniach raczej nie należało do najciekawszych.
Większość z nich była właśnie w tej okolicy – dodał po krótkiej chwili i zaśmiał się nerwowo.
Co miał robić? Powiedzieć coś jeszcze? Czy może skorzystać z okazji, zabrać kamienie i uciekać póki miał okazję, a potem zapomnieć o całym tym wydarzeniu i liczyć na to, że nigdy więcej nie spotka czerwonołuskiej?
Jednak mimo różnych myśli i planów wciąż tkwił w miejscu i uciekł wzrokiem gdzieś na bok, skupiając się na wodospadzie.

Licznik słów: 426
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A T U T Y

~ Niestabilny ~
Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na magię. W przypadku niepowodzenia, maddara smoka zadaje mu maksymalną ranę, na jaką pozwala liczba kostek, którymi smok dysponuje, ale nie poważniejszą niż rana ciężka.


Arneth | Demon
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
B: 1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1


~ Głos~ Wygląd ~
#a9c3d6
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Nikt nie nauczył jej taktu, ani tym bardziej obchodzenia się w prawidłowy sposób z innymi. Zwłaszcza rówieśnikami. Jej rodzeństwo było złośliwe, od wyklucia (jej lub ich) przekonywała się o tym na każdym kroku. Zdecydowanie za szybko straciła figurę matki. Pokrzyk w jakimś stopniu ją zastąpiła, ale nie w kwestii łagodności czy obycia się z innymi. Eurith więc nie przyszło nawet do głowy, że jej zachowanie może krępować samczyka. Lub mu się nie podobać.
Chwileczkę, znalazł? Jak to "znalazł"? Wyciągnęła łeb z torby i – zapewne ku uciesze adepta – zostawiła ją w spokoju. Przeszła nad nią i zbliżyła się do wężowego. Biedak dociskał się do ściany, a instynkt jej podpowiadał jedynie tyle, że miała nad nim przewagę i jej ulegał. Zaciekawiły ją jego skrzydła. Ale śmieszne! Jak u ptaka. Kokatrysa, który kojarzył się jej przyjemnie.
Słuchała go cały czas, zupełnie jakby sama nie chciała wiele mówić. Co jakiś czas uśmiech rozświetlał jej pysk, zachęcając samczyka do zwierzeń, opowieści. Dopiero kiedy nagle umilknął, przestała inwigilować jego ciało. Robiła to z odległości, nie dotykała go, ale fascynował ją. Widać było w jej ślepiach.
Do czego ci one? – spytała, przekrzywiając pyszczek na lewo. – Ja do tej pory wszystkie dawałam panu bogu, taki czarny i nadęty jak żaba smok. Zakładał nam jakąś osłonę, a potem szłyśmy na wyprawy. Zabiłam nawet dwunogów. Trzech ich było, jeden władał maddarą. Dasz wiarę? Ludzie, maddarą! – Uniosła przednie łapy chcąc podkreślić ogrom tej informacji.
Opadła nimi na kamienną półkę i usiadła tuż przed Niewidzialnym Kolcem. Prawie stykali się nosami. Nie przeszkadzało jej to, zwykle naruszała cudzą sferę prywatności. Nikt jej do tej pory nie uświadomił, że tak nie powinno być. A nawet gdyby... pewnie niezbyt by się tym przejęła!
Jestem Eurith, córka Kheldara Niezwyciężonego! – Wyszczerzyła się. Nie używała bzdurnych adepckich imion, ta tradycja była do niczego! Wolała to miano, które nadał jej tatko. – A ty? – dopytała, bo też chciała coś o nim wiedzieć. Rzadko miała okazję rozmawiać z kimś spoza stada. Ich skostnienie się jej często udzielało, może w jego towarzystwie będzie mogła być po prostu sobą...?

Licznik słów: 346
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej