– 3/4 mięsa dla Kalejdoskopowego Kolca
(nakarmienie Kołysanki)
♣ Zaktualizowane
Znaleziono 52 wyniki
- 10 lut 2019, 20:54
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5668
- Odsłony: 224559
- 09 lut 2019, 1:28
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Wezwanie Przywódców IV
- Odpowiedzi: 19
- Odsłony: 1442
Enigma nie mogła się doczekać aż Tembr opowie, co dokładnie się wydarzyło. Słuchała z przejęciem, lekko wytrzeszczając ślepia, nie mogąc uwierzyć co ją ominęło. Słuchała i słuchała a kiedy on skończył, to w sumie nie miała zbytnio jakichś większych odczuć. W sumie tylko przerażał ją fakt, że smoki poza barierą myślą, że oni tutaj nie chcą obcych a życie tutaj to jakiś raj a oni nie mają tu wstępu. Naprawdę miała ochotę teraz trzasnąć go w łeb, jednak w porę się powstrzymała. A chciała to zrobić, ponieważ podał się on tam za proroka. W swoich słowach Enigma najpierw odwołała się do słów Szabli
– Zatem wybierzcie szybko tych, co mają podążyć za śladami
Popatrzyła po zebranych smokach. Tylko jeden z nich wydał jej się tym, co będzie mieć jakiś wyraźny problem aby stada razem ze sobą działały. Oby to jednak były mylne odczucia. I tak, Krucza Wola podsumował to co ona chciała powiedzieć. Na jego słowa kiwnęła tylko łbem
– Proroka i tak mogą wybrać tylko bogowie, więc w tej kwesti nie mamy nic do gadania. Oni milczą – tak. A my musimy odrzucić wszystkie dawne konflikty, spięcia i niesnaski aby wspólnie zapobiec tragedii naszych i przyszłych pokoleń ale także tych, co próbują nas zaatakować
Enigma przejechała pazurami po nierównych, dużych łuskach pokrywających spód jej szyji
– Ludzie... nie zdziwiłabym się gdyby to była prawda. Nie słyszałam o nich dużo, jednak to co słyszałam i pamiętam to nic dobrego. Być może poznamy odpowiedź kiedy odpowiednie smoki ruszą za śladami wrogów. Chciałabym też powiedzieć, że ja – i być może inne smoki z waszych stad – będąc w świątyni otrzymałam wiadomość. Nie wiem od kogo, coś ułożyło z drobnych kamyków wiadomość. Treść brzmiała "Pomóż im". My śmiertelnicy bogom nie pomożemy, więc musi chodzić o kogoś innego
Powiedziała i zamilkła, nie chcąc wspominać o śnie Zmyślnej Inspiracji. To zależało od Tembru, czy chce – albo już to zrobił – powiedzieć o tym innym.
– Zatem wybierzcie szybko tych, co mają podążyć za śladami
Popatrzyła po zebranych smokach. Tylko jeden z nich wydał jej się tym, co będzie mieć jakiś wyraźny problem aby stada razem ze sobą działały. Oby to jednak były mylne odczucia. I tak, Krucza Wola podsumował to co ona chciała powiedzieć. Na jego słowa kiwnęła tylko łbem
– Proroka i tak mogą wybrać tylko bogowie, więc w tej kwesti nie mamy nic do gadania. Oni milczą – tak. A my musimy odrzucić wszystkie dawne konflikty, spięcia i niesnaski aby wspólnie zapobiec tragedii naszych i przyszłych pokoleń ale także tych, co próbują nas zaatakować
Enigma przejechała pazurami po nierównych, dużych łuskach pokrywających spód jej szyji
– Ludzie... nie zdziwiłabym się gdyby to była prawda. Nie słyszałam o nich dużo, jednak to co słyszałam i pamiętam to nic dobrego. Być może poznamy odpowiedź kiedy odpowiednie smoki ruszą za śladami wrogów. Chciałabym też powiedzieć, że ja – i być może inne smoki z waszych stad – będąc w świątyni otrzymałam wiadomość. Nie wiem od kogo, coś ułożyło z drobnych kamyków wiadomość. Treść brzmiała "Pomóż im". My śmiertelnicy bogom nie pomożemy, więc musi chodzić o kogoś innego
Powiedziała i zamilkła, nie chcąc wspominać o śnie Zmyślnej Inspiracji. To zależało od Tembru, czy chce – albo już to zrobił – powiedzieć o tym innym.
- 27 sty 2019, 17:26
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Wezwanie Przywódców IV
- Odpowiedzi: 19
- Odsłony: 1442
Enigma wydała z siebie głęboki, delikatnie warkotliwy mruk. Zastanawiała się nad tą sytuacją, czekając aż inne smoki – te co chciały – obmacały sobie ciało albo czaszkę. Co kto lubi. Lorem dziobnął ją w nasadę szyji chcąc przypomnieć, że czaszka należy do niego i ona ma o tym nie zapominać.
Póki co ignorowała go, skupiona na tym co mówiły dwie samice. Przyjrzała się Dotykowi Cienia. Uważnie przyjrzała się złotołuskiej i doszła do wniosku, że to jest właśnie partnerka Tembru. Wspominał jej o niej ale nie przypomina sobie aby mówił, że jest ona Przywódczynią. Enigma myślała, że ta opętana wiedźma z Cienia sprawowała tą funkcję. Na szczęście nie.
– Razem z Utraconą Niewinnością i Zaranną Iskrą byłam na misji, która miała miejsce po ataku giganta. Duszek w świątyni kazał iść do serca lasu Ataiur. Więc poszliśmy i przez całą drogę nie napotkaliśmy nic szczególnego. Dopiero w owym centrum poczuliśmy zapach zgnilizny. Znaleźliśmy 3 kopczyki na środku niewielkiej polany. Po odkopaniu zobaczyliśmy szkielet kruka, kotołaka i samego Proroka. Wtedy pojawiła się jakaś niewielka istotka, jakby duszek lasu, która powiedziała aby zabrać szkielet smoka a kompanów zostawić. Nie wyjaśniła jednak nic więcej pomimo pytań. Przyniosłam tylko czaszkę, reszta leży w mojej jaskini, ponieważ szkielet i tak ledwo się trzyma a jak widzicie magicznym tworem utrzymuje czaszkę w całości bo ta wcześniej zdążyła się rozpaść na pół
Odpowiedziała na pytanie przywódczyni Cienia, po czym wbiła wzrok w jej zastępcę. Dobre pytanie. Enigma nasrkobała pazurami jakieś byle jakie bruzdy, zastanawiając się czy czegoś nie ominęła. W sumie mogła powiedzieć o światyni ale poczeka trochę. Teraz są w temacie śmierci proroków
– Jad Duszy nie tylko był Prorokiem. Iskra powiedziała, że był to Chempion Villara co samo za siebie mówi, że byle smok nie mógł go zabić. A może nawet i kilka smoków
Póki co ignorowała go, skupiona na tym co mówiły dwie samice. Przyjrzała się Dotykowi Cienia. Uważnie przyjrzała się złotołuskiej i doszła do wniosku, że to jest właśnie partnerka Tembru. Wspominał jej o niej ale nie przypomina sobie aby mówił, że jest ona Przywódczynią. Enigma myślała, że ta opętana wiedźma z Cienia sprawowała tą funkcję. Na szczęście nie.
– Razem z Utraconą Niewinnością i Zaranną Iskrą byłam na misji, która miała miejsce po ataku giganta. Duszek w świątyni kazał iść do serca lasu Ataiur. Więc poszliśmy i przez całą drogę nie napotkaliśmy nic szczególnego. Dopiero w owym centrum poczuliśmy zapach zgnilizny. Znaleźliśmy 3 kopczyki na środku niewielkiej polany. Po odkopaniu zobaczyliśmy szkielet kruka, kotołaka i samego Proroka. Wtedy pojawiła się jakaś niewielka istotka, jakby duszek lasu, która powiedziała aby zabrać szkielet smoka a kompanów zostawić. Nie wyjaśniła jednak nic więcej pomimo pytań. Przyniosłam tylko czaszkę, reszta leży w mojej jaskini, ponieważ szkielet i tak ledwo się trzyma a jak widzicie magicznym tworem utrzymuje czaszkę w całości bo ta wcześniej zdążyła się rozpaść na pół
Odpowiedziała na pytanie przywódczyni Cienia, po czym wbiła wzrok w jej zastępcę. Dobre pytanie. Enigma nasrkobała pazurami jakieś byle jakie bruzdy, zastanawiając się czy czegoś nie ominęła. W sumie mogła powiedzieć o światyni ale poczeka trochę. Teraz są w temacie śmierci proroków
– Jad Duszy nie tylko był Prorokiem. Iskra powiedziała, że był to Chempion Villara co samo za siebie mówi, że byle smok nie mógł go zabić. A może nawet i kilka smoków
- 24 sty 2019, 12:04
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Wezwanie Przywódców IV
- Odpowiedzi: 19
- Odsłony: 1442
Po wyprawie na tereny Cienia ledwo zdołała zanieść szkielet do swojej jaskini a już dostała wezwanie. Warknęła cicho i postanowiła, że weźmie tylko czaszkę. I tak kiedy z dosyć sporym łoskotem wylądowała na ziemi obok Tembru, położyła na ziemi czaszkę. Czaszka była rozpołowiona ale samica związała je pasami maddary aby nie rozpadła się za szybko. Ponownie.
– Ha! Żeby to był tylko spory problem. Obecną sytuację porównałabym do porzuconego smoczego jaja spadajacego z klifu i tylko cud je uratuje
Wszyscy mogli usłyszeć głośny, burzliwy głos Enigmy kiedy stanęła obok swojego przywódcy. Już z daleka widziała, jak ten niesie jakieś ciało i nie trzeba było być mistrzem intelektu, żeby domyślić się czyje ono było.
– Enigma Horyzontu, jestem Zastępcą stada Ognia. A to jest czaszka proroka. Jad Duszy. Jak widać Bogowie odwrócił się od nas i od swoich łączników z nami
Przedstawiła się i pod wpływem emocji nie strzymała i od razu musiała powiedzieć coś więcej niż zwykle "hej, nazywam się..."
Enigmie towarzyszył też jej demoniczny kompan Lorem, który cały ten czas siedział na jej grzbiecie. Nie był jeszcze w pełni wyrośniętym demonem i taka forma podróży mu się podobała. Poza tym Havi zabrała czaszkę z której on chciał sobie coś zrobić, więc liczył na to, że po tym całym sajgonie będzie mógł ją z powrotem wziąć.
– Ha! Żeby to był tylko spory problem. Obecną sytuację porównałabym do porzuconego smoczego jaja spadajacego z klifu i tylko cud je uratuje
Wszyscy mogli usłyszeć głośny, burzliwy głos Enigmy kiedy stanęła obok swojego przywódcy. Już z daleka widziała, jak ten niesie jakieś ciało i nie trzeba było być mistrzem intelektu, żeby domyślić się czyje ono było.
– Enigma Horyzontu, jestem Zastępcą stada Ognia. A to jest czaszka proroka. Jad Duszy. Jak widać Bogowie odwrócił się od nas i od swoich łączników z nami
Przedstawiła się i pod wpływem emocji nie strzymała i od razu musiała powiedzieć coś więcej niż zwykle "hej, nazywam się..."
Enigmie towarzyszył też jej demoniczny kompan Lorem, który cały ten czas siedział na jej grzbiecie. Nie był jeszcze w pełni wyrośniętym demonem i taka forma podróży mu się podobała. Poza tym Havi zabrała czaszkę z której on chciał sobie coś zrobić, więc liczył na to, że po tym całym sajgonie będzie mógł ją z powrotem wziąć.
- 17 sty 2019, 19:48
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 631
- Odsłony: 89519
- 02 sty 2019, 20:30
- Forum: Cmentarz
- Temat: Kurhan Ognia
- Odpowiedzi: 23
- Odsłony: 8178
Audrey
Ile razy krzyczałam po nocy
Że czuję się źle bez twojej pomocy?
Ile razy ty krzyczałaś za dnia
Że jesteś mi najbardziej bratnia?
Ile razy ktoś nie rozumiał ciebie
Ale ja oddałam ci całą siebie?
Dla Pióra Krwi. Przywódczyni Ognia. Matki. Zdrajczyni. Inni cię przeklinają ale ja cię nie zapomnę. Uważam, że twoje imię poiwnno tutaj być. Każdy ma prawo zabłądzić. Dla mnie będziesz zawsze najcudowniejsza. Chociaż nie rozumiem twoich wyborów, pragnę spotkać ciebie pośród Gwiazd jak tylko nadejdzie mój czas.
Teivar
Okrutny los nie dał ci szans
Teraz między nami więcej niż półdystans
Biegasz tam beze mnie pośród gwiazd
Polujesz beze mnie
Ranisz mnie jednak dogłębnie
Jeszcze płaczę po nocy bez ciebie
Złoszcząc się okropnie na siebie
Mam jednak cichą nadzieję
Że tam ci dobrze
Gdziekolwiek twa dusza się podzieje
Dla Teivara. Kochanego braciszka, jedynego, prawdziwego braciszka. Nigdy o tobie nie zapomnę. Teraz baw się w krainie Gwiazd i wiecznych łowów. Spotkamy się kiedy i mnie los zawoła.
Żar Zmierzchu
Brat wieczności, uzdrowiciel wspomnienia
Gdy go w Ogniu zaklętym do życia przywołano
Obdarzając istnieniem coś bez istnienia
Czekając na to co przez niego ukończono
I kiedyś czyjś pysk, zbudzony ku wiośnie
Szepnie o nim pamięć, choćby jedno słowo
Lub zaśpiewa nieodparcie jak gwiezdną przeniośnię
O Płomieniu który w górze płonie radośnie
O Legendzie głosząc swą pieśń wyniośle!
Dla Żaru Zmierzchu. Przywódcy Ognia. Uzdrowiciela, który nie jednego smoka wyrwał z objęć śmierci. Dla Legendy Uzdrowicieli i Legendy Ognia. Teraz jesteś z rodziną w krainie Gwiazd, niech twa dusza zazna spokoju. A Ogień nigdy o tobie nie zapomni.
- 28 gru 2018, 1:44
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Sosnowy Bór
- Odpowiedzi: 294
- Odsłony: 43773
//postaraj się bardziej dokładnie opisywać atak i obronę. Akurat obrona tutaj leży ale atak spoko
– Skup się młodziku
Usłyszał tylko w głowie jej głos, kiedy pazury Tajemnicy delikatnie drasnęły ciało samczyka. Nie zrobiło mu to krzywdy, może tylko lekko zapieczeć podczas ruchu ale nic poza tym. Następnie Tejfe zaatakował a co na to samica? A no nic, jak stała w miejscu tak stała i kiedy oberwała to tylko podrapała się łapą po szyi, ściskając swoje łuski. Były brzydkie. Nie tak piękne jak kiedyś, tylko brzydko zrośnięte po tym jak zostały spalone.
– Zrób to jeszcze raz. Obroń się i zaatakuj a potem możesz uciekać do siebie czy coś...
Po czym zaatakowała go z tak samo wyważoną siłą co poprzednio. Tym razem jednak chciała uderzyć go swoją głową w bok klatki piersiowej, odrzucając go lekko od siebie.
//złóż sobie raport po odpisie z Ataku I i Obrony I
– Skup się młodziku
Usłyszał tylko w głowie jej głos, kiedy pazury Tajemnicy delikatnie drasnęły ciało samczyka. Nie zrobiło mu to krzywdy, może tylko lekko zapieczeć podczas ruchu ale nic poza tym. Następnie Tejfe zaatakował a co na to samica? A no nic, jak stała w miejscu tak stała i kiedy oberwała to tylko podrapała się łapą po szyi, ściskając swoje łuski. Były brzydkie. Nie tak piękne jak kiedyś, tylko brzydko zrośnięte po tym jak zostały spalone.
– Zrób to jeszcze raz. Obroń się i zaatakuj a potem możesz uciekać do siebie czy coś...
Po czym zaatakowała go z tak samo wyważoną siłą co poprzednio. Tym razem jednak chciała uderzyć go swoją głową w bok klatki piersiowej, odrzucając go lekko od siebie.
//złóż sobie raport po odpisie z Ataku I i Obrony I
- 23 gru 2018, 13:56
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 631
- Odsłony: 89519
Przeważnie ignorowała kompanów innych smoków, nie czuła takiej potrzeby. Jednak była już jakiś czas wojowniczką i wiedziała jak się bronić, takie stworzenie od tak nie może jej zaskoczyć. Kiedy dziób poleciał w jej stronę, zacisnęła łapę w pięść i uderzyła nią ptaka w spód dzioba odrzucając go w górę. Wymierzyła siłę tak, żeby go nie zranić ale nie było to też musknięcie i feniksowi mogło się od tego ciosu zakręcić w głowie a może nawet zostanie mu lekki siniak. Fakt faktem, delikatne oparzenie miała od kontaktu z dziobem ale nic poważniejszego. Poczuła jeszcze jak demon, który został w jaskini i odpoczywał, zauważył poruszenie w jej głowie i szarpnął się chcąc przybyć na ratunek swojej opiekunce. Tajemnica jednak przesłała mu mentalny impuls, że nic się nie dzieje. Po obronie wspomniała jej o Teivarze.
Samica spojrzała potem na ptaszysko a potem na siostrę i powiedziała
– Naucz go, że ze mną ma nie zadzierać. Rozumiem, że potrzebujesz kompana ale jak będzie mnie atakować to nie ręczę za rany jakie dostanie w prezencie ode mnie jeśli sobie nie daruje
Była trochę poirytowana. Odetchnęła aby się trochę uspokoić.
Jej mina zrobiła się chłodno lodowa z naturalnym, wrednym uśmieszkiem. Wypuściła z nosa stróżkę ciemnego dymu
– Mogłabyś mi powiedzieć skąd znasz Uglena? Zwracał się do ciebie tak jakbyś była jego partnerką
Powiedziała spokojnie, próbując zmienić temat.
Samica spojrzała potem na ptaszysko a potem na siostrę i powiedziała
– Naucz go, że ze mną ma nie zadzierać. Rozumiem, że potrzebujesz kompana ale jak będzie mnie atakować to nie ręczę za rany jakie dostanie w prezencie ode mnie jeśli sobie nie daruje
Była trochę poirytowana. Odetchnęła aby się trochę uspokoić.
Jej mina zrobiła się chłodno lodowa z naturalnym, wrednym uśmieszkiem. Wypuściła z nosa stróżkę ciemnego dymu
– Mogłabyś mi powiedzieć skąd znasz Uglena? Zwracał się do ciebie tak jakbyś była jego partnerką
Powiedziała spokojnie, próbując zmienić temat.
- 20 gru 2018, 23:51
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 631
- Odsłony: 89519
Tajemnica przymknęła oczy i pozwoliła siostrze działać, wykonała jej polecenie odnośnie picia wywaru i ani drgnęła kiedy ta posłała leczniczą magię w jej ciało. Kiedy skończyła, na pewno było lepiej chociaż miejsce po brzydkiej ranie trochę bolało przy ruchu. Znośnie lub mniej, jednak nie było źle ale chyba na jakiś czas odpuści sobie walki i polowania. Spojrzała na siostrę i zatrzymała ją, łapiąc jej prawy bark swoją łapą
– Zaczekaj... Nie przeszkadza ci ta twoja samotnia? Mam też...złe wieści
Kolejne złe wieści, tak jakby nie mogło być normalnie. Dlaczego...Jej młodszy brat. Ukochany braciszek, którego znała od skorupki, po prostu znikł. Starała się aby jej oczy nie wypuściły łzy, te były jednak wilgotne. Przetarła je i powiedziała
– Teivar gdzieś znikł. Boję się, że...że nie żyje. Albo zwiał do matki i tyle go widzieli
– Zaczekaj... Nie przeszkadza ci ta twoja samotnia? Mam też...złe wieści
Kolejne złe wieści, tak jakby nie mogło być normalnie. Dlaczego...Jej młodszy brat. Ukochany braciszek, którego znała od skorupki, po prostu znikł. Starała się aby jej oczy nie wypuściły łzy, te były jednak wilgotne. Przetarła je i powiedziała
– Teivar gdzieś znikł. Boję się, że...że nie żyje. Albo zwiał do matki i tyle go widzieli
- 20 gru 2018, 23:44
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Sosnowy Bór
- Odpowiedzi: 294
- Odsłony: 43773
Zionięcie było jak najbardziej skuteczne, strumień lodu może nie była zbyt imponująca ale i tak nie było źle jak na pierwszy raz. Tajemnica trochę niezbyt chętnie wstała i przybrała pozycję. Łapy nieco rozstawione i ugięte, ogon z łbem w miarę w lini prostej a skrzydła równo przy ciele. Mięśnie gotowe do działania, nie kiwała się na boki, była skupiona
– To jest pozycja do ataku i obrony. Najlepsza jaką znam. Przyjmij ją i spróbuj się obronić przed moim atakiem, następnie sam zaatakuj
Powiedziała po czym dała mu czas na przybranie ów pozy, po czym płynnym ruchem prawej łapy chciała go "pacnąć" w prawy bok aby go przeewrócić. Tak więc nie wystawiała mocno pazurów aby go nie zranć, jednak na pewno coś by go ten cios zabolał jakby nie zrobił uniku.
– To jest pozycja do ataku i obrony. Najlepsza jaką znam. Przyjmij ją i spróbuj się obronić przed moim atakiem, następnie sam zaatakuj
Powiedziała po czym dała mu czas na przybranie ów pozy, po czym płynnym ruchem prawej łapy chciała go "pacnąć" w prawy bok aby go przeewrócić. Tak więc nie wystawiała mocno pazurów aby go nie zranć, jednak na pewno coś by go ten cios zabolał jakby nie zrobił uniku.
- 19 gru 2018, 0:07
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Sosnowy Bór
- Odpowiedzi: 294
- Odsłony: 43773
Tajemnica kiwnęła łbem z aprobatą – młodzik nie naciskał, nie nalegał i nie burzył się na propozycję jako takiej "wymiany" za jej wiedzę i umiejętności. Podrapała się po łuskach na gardle i piersi, były one brzydko zrośnięte od tamtego pechowego spotkania ze smokiem zza bariery. Miał bardzo silny oddech, dlatego Tajemnica postanowiła, że przyłoży więcej uwagi do ćwiczeń polegających na swoim ognistym oddechu.
– Najpierw musisz wiedzieć co to punkty witalne, ta wiedza przyda Ci się również w walce madarą. To takie miejsca na ciele smoka, które są wyjątkowo delikatne i uszkodzenie ich wiąże się z poważnymi ranani a czasem i kalectwem. Więc mamy oczy, nozdrza, tętnice na szyi i w kończynach, pachwiny i podbrzusze.
Możesz polegać na siłę albo ja zręczności. Siłą zadajesz duże rany, łamiesz kości i tak dalej. Siła przydaje się do wybijania fizycznego ataku przeciwnika z toru lotu lub po prostu zatrzymaniem ataku. Im silniejszy jesteś tym większą moc ma też twoje zionięcie. Zręczność zaś dobra jest do zadawania długich, precyzyjnych cięć. Np dzięki dużej zręczności łatwiej przestniesz komuś tętnicę lub nozdrza. Uniki zaś opierają się na odskokach, podskokach, turlania się i innych baletów
Przekazała mu mentalną wiadomość, niamal taką samą jak przy Sosnowym Kolcu. Przypomniała sobie wszystko z tamtejszej nauki, kiedy to pierwszy raz wcieliła się w rolę nauczycielki.
– Spróbuj może od zionięcia. Stań pewnie na ziemi, nabierz powietrza w płuca i poszukaj gruczołu w zębach lub w gardle. Potem musisz go jakoś ścisnąć, jednocześnie wypuszczając powietrze. No i pamiętaj oczywiście o otworzeniu pyska i wybraniu celu. Na razie nie mnie a jakiś pobliski kamyk czy coś
– Najpierw musisz wiedzieć co to punkty witalne, ta wiedza przyda Ci się również w walce madarą. To takie miejsca na ciele smoka, które są wyjątkowo delikatne i uszkodzenie ich wiąże się z poważnymi ranani a czasem i kalectwem. Więc mamy oczy, nozdrza, tętnice na szyi i w kończynach, pachwiny i podbrzusze.
Możesz polegać na siłę albo ja zręczności. Siłą zadajesz duże rany, łamiesz kości i tak dalej. Siła przydaje się do wybijania fizycznego ataku przeciwnika z toru lotu lub po prostu zatrzymaniem ataku. Im silniejszy jesteś tym większą moc ma też twoje zionięcie. Zręczność zaś dobra jest do zadawania długich, precyzyjnych cięć. Np dzięki dużej zręczności łatwiej przestniesz komuś tętnicę lub nozdrza. Uniki zaś opierają się na odskokach, podskokach, turlania się i innych baletów
Przekazała mu mentalną wiadomość, niamal taką samą jak przy Sosnowym Kolcu. Przypomniała sobie wszystko z tamtejszej nauki, kiedy to pierwszy raz wcieliła się w rolę nauczycielki.
– Spróbuj może od zionięcia. Stań pewnie na ziemi, nabierz powietrza w płuca i poszukaj gruczołu w zębach lub w gardle. Potem musisz go jakoś ścisnąć, jednocześnie wypuszczając powietrze. No i pamiętaj oczywiście o otworzeniu pyska i wybraniu celu. Na razie nie mnie a jakiś pobliski kamyk czy coś
- 13 gru 2018, 9:42
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Skała
- Odpowiedzi: 512
- Odsłony: 71024
Chyba powiedziała wszystko co wiedziała, nie była łowcą jak Tembr który pewnie zdziałałby tutaj więcej w kwestii kamuflażu. W końcu wzruszyła barkami i powiedziała
– Wiesz co ja się nie znam jakoś dobrze na kamuflażu, raczej tylko podstawy podstaw. Sama też rzadko poluję ale chyba ta wiedza ci wystarczy
Wstała i rozłożyła skrzydła, przeciągając się i zieawjąc
– Skoro tak to pokaż mi teraz co potrafisz. Spróbuj użyć kamuflażu w tej okolicy
– Wiesz co ja się nie znam jakoś dobrze na kamuflażu, raczej tylko podstawy podstaw. Sama też rzadko poluję ale chyba ta wiedza ci wystarczy
Wstała i rozłożyła skrzydła, przeciągając się i zieawjąc
– Skoro tak to pokaż mi teraz co potrafisz. Spróbuj użyć kamuflażu w tej okolicy
- 13 gru 2018, 8:08
- Forum: Świątynia
- Temat: Ołtarz Erycala
- Odpowiedzi: 724
- Odsłony: 33063
Tajemnica znowu pojawiła się w świątyni, niosąc pod skrzydłem sześć ametysów. Los jej sprzyjał i udało się je uzbierać w miarę szybko. Czuła poważne poddenerwowanie, nie wiedziała jak zadziała na nią moc Erycala. Gdzieś tam podświadomie sądziła, że pewnie zemdleje albo poczuje ogromny ból. Łapa jej zadrżała kiedy tutaj weszła, końcówka ogona jej zawtórowała. W końcu otrząsnęła się z chwilowego zdrętwienia i podeszła do ołtarza. Jeżeli napis dalej tam był, położyła kamienie dokładnie na nim. Jak nie to po prostu ją środku ołtarza. Usiadła i czekała, pochylając w pokorze łeb.
//6x ametys za uleczenie kalectwa
//6x ametys za uleczenie kalectwa
- 11 gru 2018, 23:42
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5668
- Odsłony: 224559
- 10 gru 2018, 22:40
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 631
- Odsłony: 89519
Teivara nie...nie było. Nie reagował na jej mentalne wiadomości, ona nie mogła go wyczuć...Spodziewała się najgroszego. Nie wiedziała gdzie się zaszył, nie było go w grocie matki. Czy w ogóle żyje?? Opuścił Barierę? Ojca...z ojcem też brak kontaktu. Została więc tylko siostra, która już kilka razy pomogła jej z ranami czy chorobą. Chciała się więc spotkać z nią, może akurat będzie miała czas.
Tajemnica usiadła pod starą brzozą i odetchnęła spokojnie, wyciszyła się i wysłała mentalny impuls do siostry
~ Spotkamy się pod starą brzozą? Mam okropną ranę i ...może porozmawiamy?
Wracała właśnie z niemiłego spotkania z chochlikiem-magiem. Bardzo irytujące stworzenie.
//1x rana średnia
Tajemnica usiadła pod starą brzozą i odetchnęła spokojnie, wyciszyła się i wysłała mentalny impuls do siostry
~ Spotkamy się pod starą brzozą? Mam okropną ranę i ...może porozmawiamy?
Wracała właśnie z niemiłego spotkania z chochlikiem-magiem. Bardzo irytujące stworzenie.
//1x rana średnia